Posłanka PiS Małgorzata Wassermann powiedziała na antenie telewizji wPolsce.pl, że Donald Tusk i jego otoczenie panicznie boi się prawdy o Smoleńsku i wyniku śledztwa, które dokumentuje wszystkie dane, ale i zaniedbania dotyczące tej tragedii.
Donald Tusk boi się powrotu do tematu Smoleńska dlatego, że ani on, ani jego ekipa, ani prokuratura wojskowa z jego czasów nie zmażą z siebie odpowiedzialność za zaniedbania, których dopuścili się po tej katastrofie
– mówiła parlamentarzystka.
To co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku wymagało natychmiastowej reakcji państwa. Natomiast taka bierność i naiwność jaką się wykazał Donalda Tusk i podpieranie tego nieustannym kłamstwem, to jest coś czego ci ludzie nigdy nie będą w stanie zamazać. Dla nich ten temat zawsze będzie podszyty strachem. Zawsze będą też chcieli ten temat wykpiwać i wyśmiewać
– przekonywała.
Poseł Małgorzata Wassermann mówiła też o międzynarodowych ekspertach, którzy w śledztwie dotyczącym katastrofy, oceniali materiał dowodowy zebrany do 2015 roku.
Biegli z całego świata, którzy badali wiele wypadków lotniczych, przekazują nam, że w swojej karierze nie widzieli nigdy tak fatalnie zebranego materiału dowodowego. To wyjaśnia sprawę, dlaczego tak długo badany jest ten materiał. Eksperci powtarzali, że badając katastrofy wywołane aktem terrorystycznym lub te, gdzie doszło do błędu ludzkiego, nigdy nie zetknęli się z tak zepsutą pracą. Tego też boi się Donald Tusk
– ujawniła poseł Wassermann.
Pomijam kwestię tych kłamstw o rzekomej współpracy ze stroną rosyjską. Prokuratorzy, jak i wszyscy inni biegli mówią, że żadnej realnej współpracy nie było. Dlaczego więc nas oszukiwano i mówiono, że „pracowaliśmy ramię w ramię, jak jedna rodzina”. Dlaczego nie poproszono o pomoc międzynarodową? Taki mały kraj jak Holandia, potrafił przeprowadzić dochodzenie, zabrać szczątki ofiar katastrofy. Zaskarżył Rosję. Dlaczego to się nie wydarzyło w Polsce? Słyszeliśmy narrację o „szoku” i „nadzwyczajnej sytuacji”. Powtarzam od 12 lat, że do katastrof dochodzi na całym świecie, ale procedury dotyczące zabezpieczenia miejsca zdarzenia są wszędzie takie samo. Wczoraj jeden z prokuratorów powiedział, że posiada 27-letnie doświadczenie w sprawach, w których dochodzi do śmierci, ale tak niedbałego materiału dowodowego nie widział.
– przyznała.
Małgorzata Wassermann odniosła się też do słów prezydenta Ukrainy, który w polskim parlamencie mówił o, niewyjaśnionej do dziś, katastrofie smoleńskiej.
Te słowa były dla mnie jednak czymś nowym. Był to sygnał, że wywiady na całym świecie mają wiedzę na temat tego co stało się w Smoleńsku. Wiedzą też jak zachowywali się Polacy i Rosjanie. To dla mnie pewien przełom, w kontekście wojny na Ukrainie. Może niektórym będzie łatwiej powiedzieć coś, czego dotychczas nie chcieli. Przypominam też wypowiedź mera Lwowa, który przekonywał, że nie doszło do katastrofy, ale do zamachu. Liczę tez na nasze bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Śmierć prokuratora Pasionka
Poseł Prawa i Sprawiedliwości z żalem pożegnała też zmarłego kilka dni temu prokuratora Marka Pasionka.
Pomijając kwestie śledztwa, to odejście prokuratora Pasionka jest też dla mnie wielką strata osobistą. Był przyjacielem mojego taty, znałam go od wielu lat. Ostatnie dwanaście lat życia poświęcił tej sprawie. To, że udało się zaprosić wielu biegłych z całego świata, którzy badali wszystkie najważniejsze katastrofy lotnicze, do pomocy w tym śledztwie, to jest jego pomysł i zasługa**
– wspominała Małgorzata Wassermann.
Prokurator Pasionek płacił ogromną cenę za swoje zaangażowanie i to przed 2015 rokiem, gdy podejmował próby nawiązania kontaktu z funkcjonariuszami służb specjalnych Stanów Zjednoczonych. Wtedy odsunięto go od tego postępowania i zrobiono mu sprawę dyscyplinarną. Za co? Za to, że próbował zdobyć materiał dowodowy. On jeden wiedział ile go to kosztowało. Odbyłam z nim wiele rozmów i wiem, jakie to dla niego było trudne. Wiedział, że ta sprawa jest najważniejsza nie tylko dlatego, że zginęli tam najważniejsi ludzie w państwie, ale także dlatego, że zginęli tam ludzie mu bliscy
– mówiła poseł Wassermann.
Na szczęście stworzył on kilka zespołów zajmujących się tą sprawą i mam nadzieję, że pod przewodnictwem prokuratora Krzysztofa Schwartza, człowieka o wielkim doświadczeniu zawodowym, doprowadzi się tę sprawę do końca
– powiedziała parlamentarzystka.
Małgorzata Wassermann dziękowała też redakcji tygodnika „Sieci” oraz portalu wPolityce.pl za nasze zaangażowanie w sprawę wyjaśnienia tragedii smoleńskiej.
Bardzo dziękuję wam dziennikarzom waszych redakcji. Byliście w najtrudniejszych momentach i często płaciliście za to wysoką cenę. Nigdy wam tego nie zapomnimy
– mówiła Małgorzata Wassermann.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/593304-tylko-u-nas-wassermann-tusk-boi-sie-tematu-smolenska