Dzisiaj będę rozmawiał z urzędnikami Kancelarii Prezydenta ws. delegacji do Rosji na 10 kwietnia - zapowiedział we czwartek wiceminister kultury Jarosław Sellin. W jego ocenie, nie jest wykluczone, że w uroczystościach będzie uczestniczył premier albo prezydent RP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sellin w Porannej Rozmowie Gazeta.pl pytany, czy 10 kwietnia z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej i 80. rocznicy mordu katyńskiego, będzie w Smoleńsku odpowiedział: „tego nie wiem, (…) ale wiem, że jest wola taka, żeby na wysokim szczeblu państwowym w tych uroczystościach uczestniczyć”.
Na pytanie, jak „wysoki szczebel państwowy” to będzie, powiedział, że to jest „jeszcze kwestia nierozstrzygnięta”.
Nawet dzisiaj będę miał rozmowę z urzędnikami Kancelarii Prezydenta w tej sprawie, ale wydaje mi się, że nie jest wykluczone, że będzie tam na przykład premier RP albo nawet prezydent RP
— zdradził Sellin.
Pytany, czy w jego ocenie obecność prezydenta Andrzeja Dudy byłaby wskazana na tych uroczystościach, podkreślił: „znam Andrzeja Dudę i wiem, jak on jest wrażliwy na sprawy historyczne, na politykę historyczną, ale tutaj jest też czynnik osobisty”. Przypomniał, że prezydent był „wysokim urzędnikiem Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ta tragedia, która się wydarzyła 10 lat temu, też dotknęła go osobiście”.
On był osobą, która musiała pewne rzeczy zorganizować zaraz po tej tragedii w Kancelarii Prezydenta. (…) To jest dla niego bardzo osobista sprawa, więc i z powodów historycznych, politycznych i z powodów osobistych byłoby oczywiste i naturalne, gdyby pan prezydent zdecydował, że w tej rocznicy uczestniczyć będzie
— dodał wiceszef MKiDN.
Relacje polsko-rosyjskie nie są najlepsze
Wiceminister kultury na pytanie, co, jeśli ze strony rosyjskiej nie będzie odzewu w tej sprawie powiedział, że nie chciałby wysnuwać takich ponurych przewidywań.
Wiadomo, że relacje polsko-rosyjskie najlepsze nie są, zwłaszcza po ostatniej, można powiedzieć wręcz inwazji kłamstwa historycznego, z którym mieliśmy do czynienia
— przyznał. W jego ocenie jest to „scenariusz mało prawdopodobny”.
To by było pójście, mówiąc kolokwialnie „po bandzie”, że w tak ważną rocznicę, ważnemu państwu i przywództwu tego państwa odmawia się wizyty, w tym, w pewnym sensie świętym dla nas miejscu. Myślę, że to jest raczej mało prawdopodobne, więc jestem optymistą. Myślę, że duża, ważna delegacja państwowa w czasie tych obchodów tam na miejscu będzie
— zaznaczył.
Byłoby wskazane, żeby w Katyniu pojawił się przedstawiciel Rosji
Dopytywany, czy byłoby wskazane to, aby na adekwatnym szczeblu pojawił się ktoś ze strony władz rosyjskich, odpowiedział: „jak najbardziej, oczywiście”.
Gdyby taki gest strona rosyjska wykonała, to byłoby właściwe
— podkreślił. Dodał jednak, że „nie bardzo” wierzy w to, że tak się stanie.
Nie bardzo, bo wiadomo, jaką politykę ma zamiar prowadzić Rosja w związku z historią również, w związku z okrągłą rocznicą zakończenia II wojny światowej, w związku ze 100-leciem Bitwy Warszawskiej, kiedy pokonaliśmy bolszewików (…) w związku z tymi wszystkim rocznicami, które mamy w tym roku, ja raczej niestety przewiduję eskalację napięć związanych z narracją historyczną, którą mieliśmy w grudniu i styczniu
— wyjaśnił Sellin.
Na razie bez perspektywy na pomnik w miejscu katastrofy smoleńskiej
Na pytanie, czy jest realna perspektywa, że w Smoleńsku, na miejscu katastrofy zostanie odsłonięty pomnik ofiar katastrofy, wiceminister kultury przyznał, że „takiej perspektywy na razie nie widzi”.
Zaznaczył, że Rosjanie w tej kwestii „niestety się cofnęli”. Jak mówił, „była wspólna komisja rosyjsko-polska, były projekty przedstawione, był wybrany konkretny projekt, była przestrzeń przeznaczona dla tego projektu i nagle Rosjanie zaczęli kwestionować decyzje komisji, w której zasiadali Rosjanie, na temat tego, jak ten pomnik ma wyglądać”.
My się oczywiście na to godzić nie możemy. Jeżeli była taka komisja, która składała się z fachowców i jakiś kształt tego pomnika ustalono, to się tego trzymamy. My cały czas przypominamy Rosjanom i oczekujemy realizacji pomnika w takim kształcie, w jakim to zostało ustalone
— powiedział Sellin.
Pytany, czy jakikolwiek sygnał w ostatnich latach był ze strony Rosji ws. tego pomnika odparł, że „niestety nie ma”.
Odnosząc się do kwestii zwrotu przez Rosję wraku tupolewa ocenił, że „prędzej czy później to się musi stać”. Jak mówił, „trudno sobie wyobrazić”, że ta sytuacja będzie trwała wiecznie.
Podkreślił, że to jest „własność państwa polskiego, to jest potrzebne również do zakończenia śledztw w Polsce”.
Niestety Rosjanie trochę się tak zachowują, jak jeden z publicystów napisał jakby trzymali na swojej ziemi łup wojenny. I chcą go używać do jakichś celów politycznych do wzmagania jakichś emocji
— mówił wiceszef resortu kultury. Dopytywany, czy podziela tę ocenę, odpowiedział: „tak to trochę niestety wygląda”.
To nie jest ich własność, oni powinni to dawno zwrócić, a pod pretekstem trwającego rzekomo u nich śledztwa ten wrak jest przetrzymywany na ich ziemi. Już najwyższy czas, żeby ich śledztwo się zakończyło i żeby ten wrak nam oddali
— podkreślił.
Katyń - Smoleńsk
Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., NKWD - policja polityczna ZSRS - wymordowała blisko 22 tys. obywateli RP. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRS wschodniej części Polski.
Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie (dzisiejszy Twer, pochowani w Miednoje). Egzekucje więźniów przeprowadzano w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.
11 kwietnia 1943 r. niemiecka Agencja Transocean poinformowała o „odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 tys. oficerów polskich” w Katyniu, a dwa dni później informacje te ogłoszono oficjalnie na konferencji w Berlinie. 13 kwietnia jest obchodzony jako rocznica zbrodni katyńskiej.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/487810-beda-rozmowy-ws-1004-poleci-premier-albo-prezydent