Polscy prokuratorzy i technicy kryminalistyczni przybyli w środę rano na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny, gdzie trzeci dzień z rzędu będą pracować przy dodatkowych oględzinach elementów samolotu Tu-154M. Prace prowadzić będą do piątku włącznie.
Bus z przedstawicielami polskiej prokuratury wjechał na teren lotniska niecały kwadrans przed godz. 9 rano czasu lokalnego (ok. godz. 7.45 w Polsce). Chwilę wcześniej wjechały na ten teren dwa samochody Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.
Droga dojazdowa na teren lotniska nadal jest strzeżona; od wtorku pojawia się na niej wojskowy samochód ciężarowy, który blokuje przejazd i zasłania widok bramy w głębi. Zaraz za bramą, już na terenie lotniska, znajduje się niebieski namiot, w którym rozmieszczono aparaturę kontrolną. Przebieg kontroli w namiocie pokazano na nagraniu wideo opublikowanym w poniedziałek na stronie internetowej Komitetu Śledczego; na filmie widać przedstawicieli polskiej grupy.
Rosyjski portal internetowy Lenta.ru podkreśla w środę, że „wszyscy przedstawiciele Polski” biorący udział w badaniu wraku samolotu „najpierw przejdą staranną kontrolę” zgodną z regułami lotnictwa cywilnego. Chodzi o „pełną kontrolę rzeczy przy pomocy introskopów (rentgenowskich), kontrolę na obecność materiałów wybuchowych i postronnych przedmiotów” - pisze Lenta.ru. Zaznacza, że przedstawiciele polskiej grupy „przebiorą się w specjalne stroje, wykluczające trafienie do pomieszczenia przedmiotów postronnych”.
Dopiero potem polscy specjaliści w asyście śledczych z Komitetu Śledczego i rosyjskich tłumaczy zostaną dopuszczeni do hangaru, gdzie będą mogli obserwować badanie wraku
— zapowiada Lenta.ru.
Podkreśla następnie: „Jak powiedział jeden z pracowników grupy śledczej, wszystko to zostanie zrobione „po to, by wykluczyć trafienie na dowody rzeczowe materiałów i przedmiotów niemających związku z wydarzeniem”.
Rosja ma zamiar nie dopuścić do nawet teoretycznej możliwości sfałszowania wniosków na temat katastrofy - i będzie działać w ścisłej zgodzie z międzynarodowymi wymogami kryminalistycznymi
— utrzymuje rosyjski portal.
Jak informowała Prokuratura Krajowa RP, wyjazd prokuratorów i techników kryminalistycznych jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną kierowanych do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, w których zespół śledczy zwracał się m.in. o przeprowadzenie dodatkowych oględzin elementów konstrukcyjnych samolotu Tu-154M.
Wrak samolotu znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Władze Rosji twierdzą, że nie mogą przekazać go Polsce, dopóki nie zakończą swojego śledztwa; 31 sierpnia Komitet Śledczy FR ponownie poinformował, że śledztwo to nadal trwa. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
pc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/410860-czego-boja-sie-rosjanie-w-smolensku