Po wielu wnikliwych badaniach stwierdzono w zapisach ATM nagły wzrost temperatury na czujniku zewnętrznym samolotu, a chwilę później serię awarii. To dużo daje do myślenia i rodzi przypuszczenia, że było skutkiem wydarzeń, które zapoczątkowały destrukcję całego samolotu i stały się przyczynkiem samej katastrofy i śmierci naszych bliskich
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Melak (PiS), brat śp. Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce.pl: Ustalenia podkomisji smoleńskiej są coraz bardziej sprzeczne z oficjalną wersją przyczyn katastrofy Tu-154M, które podała komisja Millera. Co Pana zdaniem z nich wynika?
Andrzej Melak: Wydaje się, że sprzeczne były od samego początku, bo podkomisja nigdy nie zgadzała się z tezami, które głosiła komisja pana Millera. Po wielu wnikliwych badaniach stwierdzono w zapisach ATM nagły wzrost temperatury na czujniku zewnętrznym samolotu, a chwilę później serię awarii. To dużo daje do myślenia i rodzi przypuszczenia, że było skutkiem wydarzeń, które zapoczątkowały destrukcję całego samolotu i stały się przyczynkiem samej katastrofy i śmierci naszych bliskich. Pan minister Macierewicz zapowiada, że na wiosnę poznamy szczegóły katastrofy, a przynajmniej ich część, bo przypuszczam, że nie wszystko będzie jeszcze jasne. Badania sekcyjne i ekshumacyjne będą trwały cały czas, a od nich do badań zleconych zagranicznym instytutom trochę czasu jednak upływa. Powinniśmy mieć już jednak zasadniczy, ukształtowany pogląd, co było przyczyną tragedii smoleńskiej. To są ważne oświadczenia, ważna praca, która podważa rzetelność pracy komisji pana Millera i pana Laska.
Coraz głośniej mówi się o wycinku zapisu z rejestratora, który wyparował z ostatnich sekund lotu Tu-154M. Trudno wyobrazić sobie, że strona polska mogła przez lata manipulować tym faktem. Co jeśli faktycznie doszło tutaj do oszustwa?
Jak pan doskonale pamięta, to nie jest pierwszy sygnał, gdyż Miller jeździł bodajże kilka razy do Rosji, by konfrontować otrzymane kopie z oryginałem. Jeżeli był usunięty fragment zapisu, to jest to fałszerstwo, oszustwo i zdrada polskich interesów. Jeśli to się potwierdzi, to wyjdzie na jaw, że ich działania były szkodliwe dla polskiej racji stanu, co pachnie przestępstwem. Myślę, że od tego są organa ścigania i prokuratura, by tych, którzy to świadomie zatajali lub fałszowali poddać pod polski kodeks karny.
Minister Macierewicz stwierdził w wywiadzie z „Rzeczpospolitą”, że tupolew był tak naprowadzany w Smoleńsku przez Rosjan, by uderzyć w ziemię przed pasem lotniska. Potwierdza to jedynie fakt, który znaliśmy od dawna?
Wszystko układa się w logiczny ciąg. Współdziałanie tych, którzy naprowadzali samolot z centralą w Moskwie o nazwie Logika też daje wiele do myślenia. I sam rozkaz płk. Krasnokutskiego, by samolot sprowadzić na siłę do lądowania. W moim mniemaniu było to wydanie wyroku śmierci na wszystkich członków załogi i pasażerów. Ale tak, jak mówiłem, czekam na raport końcowy, bo ten da pewien obraz, który dużo wyjaśni.
Rafał Trzaskowski z PO zaproponował, żeby zrobić referendum w sprawie pomników smoleńskich. Warszawiacy mieliby się wypowiedzieć czy ich w ogóle chcą, czy nie. Co Pan sądzi o tym pomyśle?
To szalony pomysł, który nie powinien mieć absolutnie miejsca. Wydaje się, że to ostatnia deska ratunku dla PO. W świetle tego, co się dzieje w Warszawie i co zostało udowodnione oraz upublicznione w sprawie działającej mafii reprywatyzacyjnej, to hańbiące słowa. Uniemożliwianie wszelkimi możliwymi sposobami uczczenia tych, którzy w imieniu Rzeczypospolitej pojechali oddać hołd zamordowanym przed 70 laty polskim oficerom jest hańbą i działaniem w imieniu obcego mocarstwa. Taka propozycja nigdy nie powinna wyjść z ust polskich polityków, którzy mówią, że są świadomi tego, co robią. Nie są. Być może tak działa obca agentura.
To znaczy, że te pomniki powinny stanąć bez wypowiadania się na ten temat społeczeństwa?
Społeczeństwo wypowiedziało się w kwietniowych dniach przez Pałacem Prezydenckim. I wypowiada się miesięcznicach smoleńskich, które są organizowane nie tylko w Warszawie, ale również w wielu innych miastach, a także za granicą. To jest sygnał, który powinien dotrzeć do włodarzy Warszawy, ale zdaje się, że nie dociera. Przykre to i bardzo niepokojące.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/364739-nasz-wywiad-melak-o-referendum-ws-pomnikow-smolenskich-to-szalony-pomysl-ktory-nie-powinien-miec-absolutnie-miejsca