W sobotę późnym wieczorem robotnicy usunęli z Placu Zbawiciela konstrukcję spalonej tęczy.
Demontaż nie był łatwy. Pracownicy rozbierający instalację, musieli skuć zmarzniętą ziemię i pociąć tęczę na kilka części. Prace utrudniała także niska temperatura i padający śnieg.
Szacuje się, że demontaż spalonej tęczy kosztował miasto 44 tysiące złotych.
Tęcza ma jednak wrócić na swoje miejsce.
To stanie się w najbliższych miesiącach. Chcemy, by Tęcza powróciła na pl. Zbawiciela na 1 maja, przed 10. rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej - mówiła "Rzeczpospolitej" Agnieszka Kłąb z biura prasowa ratusza.
Instalacja ma zostać zakonserwowana przeciwpożarowo. To kolejne 44 tysiące złotych. W sumie ponowne postawienie tęczy na Placu Zbawiciela ma wynieść około 200 tysięcy złotych.
Autorka tęczy - Julita Wójcik, chciałaby jednak, żeby jej dzieło zostało ponownie ulokowane na Placu Zbawiciela kiedy indziej. Marzy jej się data 17 maja, czyli w dzień Międzynarodowego Dnia Walki z Homofobią.
MG/wpolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/93392-zdemontowali-spalona-tecze