Niemieckie media odnotowały z zadowoleniem, że rząd Donalda Tuska zabrał się za reorganizację polskiej kultury po rządach PiS. Zaznaczono, że świadczy to o tym, że dla polityki polskiego rządu Niemcy są ważne. „Rząd Tuska reorganizuje polskie instytucje kultury po erze narodowo-konserwatywnej partii PiS. W przeciwieństwie do nich nie rozbija wszystkiego na kawałki. Skupia się na integracji i tworzeniu ofert dla Niemców ” - napisano we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” opublikował tekst, w którym stwierdził, że skończył się „nacjonalizm” w polskiej kulturze.
Rząd Tuska reorganizuje polskie instytucje kultury po erze narodowo-konserwatywnej partii PiS. W przeciwieństwie do nich nie rozbija wszystkiego na kawałki. Skupia się na integracji i tworzeniu ofert dla Niemców
— podkreślił z zadowoleniem niemiecki dziennik.
Półtora roku po zwycięstwie wyborczym Platformy Obywatelskiej w październiku 2023 r. konsekwencje narodowo-katolickiego przejęcia centralnych polskich instytucji kultury są nadal odczuwalne. Przez osiem lat partia Jarosława Kaczyńskiego obsadzała stanowiska, tworzyła nowe instytucje i zapewniała im hojne finansowanie w ramach kampanii ideologicznej
— dodano w „FAZ”.
Chodzi o stołki
Według niemieckiego historyka Felixa Ackermanna bardzo ważna jest zmiana personalna na stanowiskach kierowniczych w rozmaitych instytucjach kultury jak np. Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Historii Polski czy Zachęty.
Nowe kierownictwo pochodzi z pokolenia, które nie jest już nacechowane wiecznym konfliktem generacji Solidarności, który łączy Kaczyńskiego i Tuska pomimo wszystkich dzielących ich różnic
— stwierdził.
Historyk podkreślił, że nowa władza w Polsce zlikwidowała Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej in. Romana Dmowskiego, zaś o kształt takich instytucji jak Instytut Pileckiego i IPN wciąż „trwa walka”.
Niemiecki dziennik zaznaczył, że o istotności Berlina dla polskiej polityki świadczy fakt, iż w niemieckiej stolicy znajdują się m. in. Instytut Pileckiego, Instytut Polski czy Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk. Miały być one uzupełnione o „nowoczesny, liberalny salon”.
Zmiana pokoleniowa? Czyżby?
Co ciekawe, Ackermann ocenił, że po przejęciu władzy przez Donalda Tuska nowy polski rząd miał rzekomo przyjąć metody stosowane przez wcześniejszy gabinet PiS. Miało to być -według niego - powodem „zużycia” ministra Bartłomieja Sienkiewicza i powodem wymiany go na Hannę Wróblewską.
Po zwycięstwie wyborczym Donalda Tuska Ministerstwo Kultury w Warszawie początkowo przejęło niektóre z technik rządzenia PiS, aby szybko uzyskać kontrolę nad instytucjami centralnymi. Jednak w ten sposób nowy rząd zużył w ciągu roku swojego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza i sekretarz stanu Joannę Scheuring-Wielgus, zanim w maju 2024 roku widoczna stała się spokojnie zarządzająca ręka minister kultury Hanny Wróblewskiej
— zaznaczył.
Jego zdaniem nie bez znaczenia jest „zmiana pokoleniowa” w instytucjach kultury, która ma być - według niego - odejściem od starego, zastanego podziału postsolidarnościowego, który zogniskowany był wokół konfliktu Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim.
Nowe kierownictwo pochodzi z pokolenia, które nie jest już nacechowane wiecznym konfliktem generacji Solidarności, który łączy Kaczyńskiego i Tuska pomimo wszystkich dzielących ich różnic. Dla powrotu do normalności ważne jest, że rząd respektuje decyzje personalne z ostatnich lat PiS, jeśli nie ma podstaw prawnych do usunięcia ze stanowiska
— ocenił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Wprost/Dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728126-zmiany-w-polskiej-kulturze-niemcy-zadowoleni-z-krokow-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.