„Aborterka powinna być oskarżona i powinno się jej postawić zarzut o zabójstwo” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Marcin Warchoł. Były minister sprawiedliwości nie ma wątpliwości, że w szpitalu w Oleśnicy doszło do przestępstwa z art. 148 KK, ponieważ dziecko medycznie kwalifikowało się już do porodu. „W 2008 r. Sąd Najwyższy właśnie w takiej sprawie orzekł, że jeżeli dziecko jest gotowe do porodu, to jest traktowane jak osoba narodzona” - dodaje nasz rozmówca. Za zabójstwo grozi kara od 10 lat więzienia.
W szpitalu w Oleśnicy miało miejsce usunięcie nienarodzonego dziecka w dziewiątym miesiącu ciąży. Dziecku wykonano zastrzyk w serce z chlorku potasu. Aborcję przeprowadziła ginekolog Gizela Jagielska. O to, czy rzeczywiście ten czyn należy kwalifikować jako zgodną z prawem aborcję, portal wPolityce.pl zapytał byłego Prokuratora Generalnego dr Marcina Warchoła.
To jest zwykłe zabójstwo i nie ma tu co do tego żadnych wątpliwości. Ta aborterka powinna być oskarżona i powinno się jej postawić zarzut o zabójstwo z art. 148 KK. To, co ta pani wyprawia, jest absolutnie niedopuszczalne i skandaliczne
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marcin Warchoł z PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Echa wstrząsającej sprawy „aborcji” w 9 miesiącu ciąży w Oleśnicy. Prawnicy nie mają żadnych wątpliwości. „To przestępstwo”
„Bezwzględnie mamy do czynienia zabójstwem”
Kierownictwo szpitala w Oleśnicy tłumacząc się, powołało się na rozporządzenie minister zdrowia Izabeli Leszczyny, które miało zezwalać na aborcję. Były szef MS nie kryje swojego oburzenia, bo w jego ocenie dokonano nie tylko zabójstwa, ale także gwałtu na obowiązującym porządku prawnym.
Rozporządzenie jest aktem wykonawczym do ustawy i musi się wprost trzymać delegacji ustawowej. Taka sytuacja jest absolutnie nie do zaakceptowania, żeby rozporządzeniem, czy resortowymi wytycznymi, jakimiś okólnikami, zmieniać przepisy ustawy. W art. 87 Konstytucja RP jasno wskazuje hierarchię źródeł prawa i rozporządzenie pani minister nie jest ważniejsze od ustawy. Konstytucja RP chroni życie od poczęcia aż do naturalnej śmierci i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ochrona życia poczętego jest zatem wprost wpisana i przewidziana w konstytucji RP. Nie może się ktoś powoływać na rozporządzenie, skoro takie są zapisy konstytucji i ustaw. Artykuł 38 Konstytucji RP zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od momentu poczęcia. Więc ta sytuacja jest nieakceptowalna, tym bardziej, przypomnę, że tutaj mieliśmy do czynienia z dziewiątym miesiącem ciąży
— mówi nam były minister sprawiedliwości.
Ta sprawa kwalifikuje się bezwzględnie jako przestępstwo i chodzi także tych, którzy przy tym pomagali. Różnego rodzaju organizacje, także ponoszą tu odpowiedzialność karną, bo to jest nieludzkie, to zabijanie dziecka, które żyło i za chwilę miało się narodzić. Nie mam słów, aby wyrazić, jak bardzo naganne jest to zachowanie. Nielegalnie przejęta prokuratura ma w tej sprawie prowadzić postępowanie i mam nadzieję, że trafi ona na uczciwą osobę, uczciwego prokuratora. Mimo tego „grzechu pierworodnego”, czyli nielegalnego przejęcia prokuratury, jest wielu uczciwych prokuratorów, którzy nie będą słuchać politycznych wytycznych Adama Bodnara, tylko będą realizować prawo, a prawo jest w tym przypadku jednoznaczne. To jest przestępstwo
— podkreśla nasz rozmówca i przypomina, że Adam Bodnar wydał specjalne wytyczne dla prokuratorów ws. aborcji.
Adam Bodnar realizuje polityczne zlecenia. Wydał przecież wytyczne dla prokuratorów w sprawie aborcji, które łamią ustawę i konstytucję. Zapowiedział ściganie lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia, to zachęcanie do naruszania prawa. Te wytyczne stanowią zachętę do aborcji
— ocenia były Prokurator Generalny.
Tu nie można mówić o aborcji, tylko trzeba mówić wprost o zabójstwie. Dziecko korzysta z pełnej prawnokarnej ochrony życia i zdrowia. Mamy postanowienie Sądu Najwyższego z 30 października 2008 roku (I KZP 13/08), które wyraźnie wskazuje, że dziecko będące w takiej sytuacji, traktowane jest jak człowiek i korzysta z prawnej ochrony. Nie można odpowiedzialności karnej w tej sytuacji w żaden sposób łagodzić mówiąc, że chodzi o aborcję. Zgodnie z tym, co postanowił Sąd Najwyższy, to jest zabójstwo z art. 148 KK. Choć tu porodu jeszcze nie było, ale uwaga, były przesłanki medyczne do przeprowadzenia zabiegu cięcia cesarskiego kończącego ciążę kobiety. Więc w tym wypadku, to nienarodzone dziecko podlegało szerokiej ochronie i ta lekarka nie może się tłumaczyć, że porodu nie było. Tak jak powiedziałem, Sąd Najwyższy wprowadził w takiej sytuacji również ochronę prawnokarną dziecka nienarodzonego. A skoro tak, to mamy do czynienia z zabójstwem z art. 148 KK i wszyscy w tym uczestniczący, aborterzy i pomagający, powinni odpowiadać jak za zabójstwo, a nie jak za aborcję. Nie odpowiadają zatem z art. 152, tylko z art. 148 KK. Za zabójstwo jest zupełnie inna kara, od 10 lat więzienia
— mówi nam prawnik i poseł PiS Marcin Warchoł.
Powtarzam, gotowy do porodu Felek został zabity zastrzykiem chlorku potasu w serce za namową aktywistów aborcyjnych w największym w Polsce ośrodku aborcyjnym w Oleśnicy, gdzie pojechała jego mama. Sąd Najwyższy właśnie w takiej sprawie orzekł, że jeżeli dziecko jest gotowe do porodu, to jest traktowane jak osoba narodzona. Dlatego bezwzględnie mamy do czynienia zabójstwem i tak to powinno być kwalifikowane
— podkreśla podsumowując rozmowę dr Marcin Warchoł.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727103-warchol-mamy-do-czynienia-z-zabojstwem-felka-a-nie-aborcja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.