Doradca prezydenta Stanisław Żaryn punktuje w swojej analizie tekst „Gazety Wyborczej” i doniesienia o liście 25 nazwisk, które tuskowa komisja gen. Stróżyka miała przekazać ABW. Były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP zwraca uwagę m.in. na zmianę taktyki ze strony neo-komisji, jak również ostrzega przed dezinformacyjną narracją! „Poza właściwymi ocenami Raport ma znów dać paliwo do działań stricte politycznych, które wpiszą się w tropienie przewin przeciwników i kolejne bzdurne oskarżenia o działanie na rzecz rosyjskich interesów” - czytamy. Jak podkreślił Żaryn, „komisja Stróżyka to merytoryczna porażka”, jak również „realne szkody związane choćby z kompromitacją ważnego dla Polski tematu”.
Za sprawą tekstu w „Gazecie Wyborczej” powraca temat tuskowej neo-komisji i obawy przed grą na wariant rumuński! Wojciech Czuchnowski opisuje bowiem, że komisja gen. Stróżyka przekazała ABW listę 25 nazwisk „osób rozpowszechniających w sieci propagandę Kremla”, dodając jednocześnie, że nie ma na niej Macieja Maciaka. I choć dziennikarz „GW” podkreśla, że „całe pismo do ABW jest tajne”, to akurat jemu udało się „poznać część nazwisk osób, które znalazły się w wykazie przekazanym służbom przez komisję”. Kogo wymienia? Czyje nazwiska padają niejako przy okazji, chcąc zapewne „przykleić” ich do tego tematu?
Na tekst zareagował już prof. Sławomir Cenckiewicz, były szef (prawdziwej) komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. „Pamiętacie jak gardłowali w 2023 r., że PiS korzysta z komisji ds. wpływów rosyjskich w czasie kampanii [a która swój pierwszy raport opublikował 1,5 po wyborach!]??? To będzie uczta intelektualna, której zapowiedź mamy dziś w GW” - zaznaczył.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Czuchnowski na łamach „GW” pisze o komisji Stróżyka i liście nazwisk dla ABW. Prof. Cenckiewicz analizuje! „Pamiętacie, jak gardłowali?”
Komisja zmienia taktykę
Tekstem „GW” i tym, co tak naprawdę kryje się za podanymi informacji, zajął się również Stanisław Żaryn, prezentując analizę w serwisie X. Jak przypomniał prezydencki doradca, „dwa razy Komisja Stróżyka prezentowała publicznie swoje ‘ustalenia’”, a „wystąpienia były pełne insynuacji, pokazały mizerię merytoryczną, brak podstawowej wiedzy i metodologii Komisji”, co spotkało się z powszechną krytyką „raportów”.
Teraz Komisja zmienia taktykę - do Premiera trafił niejawny raport, a do mediów pierwsze przecieki. Ten styl prowadzenia narracji będzie zapewne kontynuowany. Materiał zostanie częściowo upubliczniony albo będzie dalej przekazywany do mediów. Niewykluczone, że politycy będą dywagować czy wyciągać wnioski, a sam materiał źródłowy pozostanie niedostępny. Tak czy inaczej idealna sytuacja dla rządzących, bo nie da się oceniać rzetelności materiału bez zapoznania się z całością
— dodał Stanisław Żaryn.
Paliwo do działań stricte politycznych
Były minister KPRM stwierdził, że „jeśli dzisiejszy tekst GW oddaje wiarygodnie treść Raportu, to można wnioskować, że znajduje się w nim typowa mieszanka stwierdzeń wiarygodnych i typowych insynuacji wynikających z planu politycznego”.
Dziwi, że autorzy Raportu nie zauważyli działalności Pana Maciaka (to świadczy o braku realnej wiedzy na temat zagrożeń informacyjnych dla RP), ale wskazane w tekście portale, których publikacje wpisują się w rosyjskie oddziaływanie propagandowe przeciwko Polsce, są realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa informacyjnego RP
— napisał, przypominając jednocześnie, że na ten problem wskazywał od lat, zarówno jako rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, jak również potem jako Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP. Jak dodał, „komisja nie odkryła niczego nowego” i „wystarczyło zajrzeć w materiały mojego Zespołu (zlikwidowanego przez ekipę T. Siemoniaka) oraz służb specjalnych, które opracowywane były przez lata”.
Artykuł „GW” wskazuje jednak, że poza właściwymi ocenami Raport ma znów dać paliwo do działań stricte politycznych, które wpiszą się w tropienie przewin przeciwników i kolejne bzdurne oskarżenia o działanie na rzecz rosyjskich interesów. Jeśli ten tekst oddaje treść rzeczywistego dokumentu - to mamy opracowanie stworzone według typowych zasad prowadzenia operacji dezinformacyjnych - mieszkankę trafnych stwierdzeń, insynuacji i manipulacji, a Raport został stworzony nie dla analizy i opisu stanu faktycznego, ale by wytworzyć tor informacyjny, który ma wywołać określone przez autorów skutki - rzucić cień podejrzeń na poprzedni rząd. To działania szkodliwe dla Polski i kompromitujące dla autorów. Ale do tego się już można przyzwyczaić
— wykazał Stanisław Żaryn.
Cios w Siemoniaka i służby
Co ciekawe, doradca prezydenta zauważył, że w opisie zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej” zwraca uwagę… cios w szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i służby specjalne!
Rządowa Komisja, powołana aktem bardzo niskiego rzędu, ponoć odpytuje obecnie, co ABW zrobiła i zrobić zamierza z problemami stwierdzonymi przez Komisję. Co więcej, w tekście „GW” jest wskazanie, że Komisja ma „twarde dowody”, że zidentyfikowane przez nią portale szerzą propagandę za pieniądze Rosji! Te fragmenty to poważny cios w działania służb nadzorowanych przez Ministra Siemoniaka
— czytamy.
Amatorska Komisja traktuje Szefa ABW jak sztubaka, każąc się tłumaczyć, co robi najważniejsza Służba w Polsce. Dodatkowo, jeśli Komisja złożona z amatorów „ma twarde dowody na finansowanie propagandy” przez Rosję w Polsce, to oczywiste jest pytanie dlaczego Minister Siemoniak nie podejmuje w tej sprawie działań? Dlaczego wskazane dowody nie zostały pozyskane przez ABW? Gdzie są zatrzymania i realne zwalczanie działań wpisujących się w szpiegostwo przeciwko Polsce? Albo Komisja nie wie o czym mówi, albo ABW i Minister Siemoniak nie robią tego, co powinni
— kontynuował.
Puenta doradcy prezydenta jest dobitna!
Komisja Stróżyka to merytoryczna porażka. I realne szkody związane choćby z kompromitacją ważnego dla Polski tematu. Niestety to nie jedyna taka Komisja powołana przez ten rząd…
— podsumował Stanisław Żaryn.
„Stygmatyzacja prawicy jako prorusków”
Na wpis prezydenckiego doradcy, nazywając go „ważnym”, zwrócił uwagę Arkadiusz Puławski, były członek (prawdziwej) komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce.
Skoro „raport” przeciekł do GW, to za tym pójdą kroki - muszą, taka jest logika działań tej władzy. Pewnie stygmatyzacja prawicy jako prorusków. #RosjaJuzTuJest przyśpiesza
— napisał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
olnk/X/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726825-zaryn-raport-strozyka-ma-dac-paliwo-do-dzialan-politycznych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.