Powraca temat tuskowej neo-komisji i obawy przed grą na wariant rumuński! Wojciech Czuchnowski na łamach „Gazety Wyborczej” opisuje, że komisja gen. Stróżyka przekazała ABW listę 25 nazwisk „osób rozpowszechniających w sieci propagandę Kremla”, dodając jednocześnie, że nie ma na niej Macieja Maciaka. Na tekst zareagował prof. Sławomir Cenckiewicz, były szef (prawdziwej) komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. „Pamiętacie jak gardłowali w 2023 r., że PiS korzysta z komisji ds. wpływów rosyjskich w czasie kampanii [a która swój pierwszy raport opublikował 1,5 po wyborach!]??? To będzie uczta intelektualna, której zapowiedź mamy dziś w GW” - zaznaczył.
Przypomnijmy, tydzień temu szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, przewodniczący tuskowej neo-komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich gen. Jarosław Stróżyk informował, że wcześniej zapowiadany, trzeci „raport” trafił do premiera Donalda Tuska. Oprócz niego otrzymało go sześciu ministrów, którzy oddelegowali wcześniej swoich przedstawicieli do neo-komisji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gra w ciemno. Tusk otrzymał raport z komisji gen. Stróżyka. Część jest jawna, natomiast resztę utajniono
Rewelacje „GW”. Lista Stróżyka dla ABW
Tymczasem Wojciech Czuchnowski na łamach „Gazet Wyborczej” przedstawia, że „listę 25 nazwisk osób rozpowszechniających w sieci propagandę Kremla przekazała do ABW komisja ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce”.
Na liście nie ma Macieja Maciaka, kandydata w wyborach prezydenckich, który w Końskich otwarcie bronił Putina. Ale „należy do kręgu, którym zajmuje się komisja
— czytamy.
Są tam też nazwy portali zajmujących się przekazywaniem prorosyjskich treści, propagandą antyeuropejską, antyukraińską oraz skierowaną przeciwko NATO. Wobec części z nich komisja ma twarde dowody, że są finansowani pieniędzmi Kremla
— twierdzi Czuchnowski.
I choć dziennikarz „GW” podkreśla, że „całe pismo do ABW jest tajne”, to akurat jemu udało się „poznać część nazwisk osób, które znalazły się w wykazie przekazanym służbom przez komisję”. Tutaj wymienia m.in. Marcina Rolę (wRealu24.pl), dodając przy tym wzmiankę o politykach, którzy u niego występowali, chcąc najwyraźniej dokonać prostego zabiegu „przyklejenia”.
Występowało u niego całe kierownictwo partii Konfederacja (Krzysztof Bosak, Robert Winnicki, Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz i in.) i politycy z prawego skrzydła PiS (Dariusz Matecki, Janusz Kowalski, Dominik Tarczyński i in.), a także wielu innych polityków z tego kręgu ideologicznego (Marek Jakubiak, Jacek Międlar, Paweł Kukiz, Robert Bąkiewicz)
— wylicza dziennikarz z „Czerskiej”, wspominając także o Sebastianie Pitoniu i kanałach, „przez które płynie rosyjska dezinformacja”.
A skoro autorem jest Czuchnowski, to nie mogło zabraknąć u niego wspomnienia również o Antonim Macierewiczu. Rytualnie.
Dokument jest tajny, ale jak mówił gen. Stróżyk w wywiadzie dla TVP Info: „Część z materiałów będzie jawna i opinia publiczna będzie miała okazję poznać fakty dotyczące obszarów gospodarki, a także bezpieczeństwa – szczególnie w kwestii nieprzygotowania państwa do wojny w 2022 roku”. Według Stróżyka „w dokumencie znajdują się poszerzone zarzuty skierowane pod adresem Antoniego Macierewicza”
— czytamy.
Jak przekonuje „GW”, „raport ma 450 stron” i „składa się z kilku części dotyczących: gospodarki, bezpieczeństwa, dezinformacji (największy rozdział) oraz kilkudziesięciu rekomendacji dla służb i prokuratury”.
Prof. Cenckiewicz analizuje
Na tekst „GW” zareagował prof. Sławomir Cenckiewicz, były przewodniczący Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022. Jak zauważył w serwisie X historyk, „Stróżyk i jego patokomisja zapomniał o GW i okładkowym tekście Putina”.
Jest też hipoteza, że to wszystko jest w raporcie Stróżyka, Bąkowicz, Leszczyńskiego, Motyki i Ceranki tylko Czuchnowski nie chciał o tym pisać…
— dodał.
Przy okazji zadrwił też z tuskowej neo-komisji oraz autora publikacji w „GW” - Wojciecha Czuchnowskiego, w kontekście Macieja Maciaka.
Mówiłem, że Stróżyk i patokomisja dowiedzieli się o Maciaku w piątek :) GW stara się teraz pomóc tym partaczom
— stwierdził.
Ale przede wszystkim prof. Cenckiewicz dokonał głębokiej, wyjątkowo interesującej analizy tekstu Czuchnowskiego, rozkładając go na czynniki pierwsze!
Z tekstu Czuchnowskiego wynika, że może być inaczej, niby bardziej przebiegle a mianowicie: 1. uderzą w środowiska (rzecz jasna na prawo bo tylko takie są w Polsce prorosyjskie), których przekaz jest faktycznie zbieżny z rosyjską propagandą jak Media Narodowe czy „Myśl Polska”, 2. ale zrobią to tak, by ukazać związki tych środowisk z politykami związanymi z Konfederacją i PiS. Znamienna pod tym względem jest wyliczanka Czuchnowskiego, który sugeruje że wie co jest w piśmie Stróżyka do ABW: „Występowało u niego [u Marcina Roli] całe kierownictwo partii Konfederacja (Krzysztof Bosak, Robert Winnicki, Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz i in.) i politycy z prawego skrzydła PiS (Dariusz Matecki, Janusz Kowalski, Dominik Tarczyński i in.), a także wielu innych polityków z tego kręgu ideologicznego (Marek Jakubiak, Jacek Międlar, Paweł Kukiz, Robert Bąkiewicz)”
— czytamy.
Stróżyk - jak wynika z „analiz” Czuchnowskiego za wpływ prorosyjski uzna krytyków poprzedniego i obecnego rządu („obniżenie zaufania do rządu RP zarówno poprzedniego, jak i obecnego”), a także antyszczepionkowców, krytyków UE i przeciwników UA
— dodał były przewodniczący (prawdziwej) komisji ds. rosyjskich wpływów.
To będzie najlepsze w raporcie Stróżyka czyli opis „nieprzygotowania państwa do wojny w 2022 roku”. (…) No i tradycyjnie „w dokumencie znajdują się poszerzone zarzuty skierowane pod adresem Antoniego Macierewicza”
— zauważył również.
Prof. Cenckiewicz zwrócił uwagę na wspomnianą w tekście „GW” datę - 24 kwietnia, gdy „patokomisja Stróżyka/Bąkowicz/Motyki/Leszczyńskiego/Ceranki omówi swój raport a ‘potem część informacji przekaże opinii publicznej’”.
Pamiętacie jak gardłowali w 2023 r., że PiS korzysta z komisji ds. wpływów rosyjskich w czasie kampanii [a która swój pierwszy raport opublikował 1,5 po wyborach!]??? To będzie uczta intelektualna, której zapowiedź mamy dziś w GW
— spuentował historyk.
Podkładka pod wariant rumuński?!
Przypomnijmy, już w styczniu prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski ostrzegał w rozmowie z portalem wPolityce.pl, iż „wiele wskazuje na to, że raport komisji gen. Stróżyka może zostać wykorzystany jako pewnego rodzaju ‘podkładka’ do kontrowersyjnych decyzji rządzących”. W tym kontekście politolog nie wykluczał storpedowania wyniku prezydenckich wyborów! „Takie działania już zostały zresztą przetrenowane w Rumunii” - mówił. Od stycznia obawy nie zostały rozwiane, a wręcz przeciwnie, mogą się tylko potęgować. „Raport” komisji gen. Stróżyka może łatwo posłużyć do próby oskarżenia środowisk prawicowych (na głównym celowniku zapewne znalazłoby się PiS) o rzekome sprzyjanie Rosji, a przecież trudno tutaj o większy absurd.
olnk/wyborcza.pl/X/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726817-komisja-strozyka-i-lista-dla-abw-cenckiewicz-analizuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.