„To cyrk, a nie demokracja” – narzeka wykluczony z debaty przedwyborczej Szymon Hołownia. Jest gorzej, panie marszałku. To ani cyrk, ani demokracja, to autorytaryzm. A pan marszałek dołożył do tego swą rękę.
Szymon Hołownia – formalnie jako marszałek Sejmu druga osoba w państwie – został wykolegowany z udziału w debacie prezydenckiej. Oburzony jest, że to cyrk, a nie demokracja, bo mamy pierwszą turę i według wszystkich przepisów oraz reguł w tym momencie nie ma kandydatów lepszych i gorszych. Oburzony jest też tym, że w ustawce, która go wypchnęła na margines główną rolę odgrywa telewizja nominalnie publiczna.
Zacznijmy od dobrego słowa pod adresem pana marszałka. Tak, Hołownia ma rację, że publicznie zwrócił uwagę na tę patologiczną i antydemokratyczną ustawkę, której głównymi autorami…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726385-ani-cyrk-ani-demokracja-to-po-prostu-zamordyzm