Posłowie PiS reagują na sytuację związaną z ustawą, która obniży składkę zdrowotną dla przedsiębiorców i ma kosztować 4,6 mld zł. Politycy wychodzą z inicjatywą, aby uratować służbę zdrowia przed prywatyzacją. „Po pierwsze, przygotowaliśmy uchwałę w polskim Sejmie, która stanowi sprzeciw wobec prywatyzacji służby zdrowia. I po drugie, Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości w Senacie przygotował poprawki do ustawy o finansowaniu służby zdrowia” – poinformował były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.
Mariusz Błaszczak wskazał, że „rzeczywistym wyzwaniem, przed jakim stoi Polska, jest plan prywatyzacji służby zdrowia”.
W ten sposób oceniamy ostatnie decyzje rządu koalicji 13 grudnia. W ten sposób oceniamy to, co wydarzyło się w Sejmie w ostatni piątek, a chodzi o obniżenie składki zdrowotnej od 2026 roku, które w konsekwencji spowoduje jeszcze zwiększenie dziury budżetowej w Narodowym Funduszu Zdrowia o 6 miliardów złotych. Do 20 miliardowej dziury budżetowej, jaka jest dziś, trzeba doliczyć jeszcze te kolejne 6 miliardów złotych
— powiedział były szef MON.
Zaznaczył, że „w naszym przekonaniu to jest plan Tuska i Trzaskowskiego”.
To jest plan polegający na doprowadzeniu do katastrofy w finansowaniu służby zdrowia, a potem do sprywatyzowania służby zdrowia, ponieważ powiedzą, że to jest jedyna metoda, żeby utrzymać jakikolwiek dostęp do świadczeń zdrowotnych, ale ten dostęp w sprywatyzowanej służbie zdrowia będzie wyłącznie dla ludzi zamożnych. To jest działanie, któremu się bardzo mocno i stanowczo sprzeciwiamy. W związku z tym podejmujemy następujące kroki
— mówił.
Sprzeciw PiS wobec prywatyzacji
Wskazał, że „po pierwsze została przygotowana uchwała w polskim Sejmie, która stanowi sprzeciw wobec prywatyzacji służby zdrowia”.
I po drugie, Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości w Senacie przygotował poprawki do ustawy o finansowaniu służby zdrowia. A więc poprawki, które w naszym przekonaniu spowodują, że te 6 miliardów złotych, o które wzrasta dziura budżetowa, będzie wypełnione pieniędzmi pochodzącymi z dwóch źródeł. Po pierwsze, z rezerwy, która jest przeznaczana na finansowanie neomediów publicznych, czyli TVP w likwidacji i Polskiego Radia w likwidacji oraz z drugiego źródła dotyczącego odebrania programu 800 plus dla tych rodzin ukraińskich, które nie pracują w Polsce, które w Polsce nie płacą podatków i których dzieci nie chodzą do polskich szkół
— podkreślił Mariusz Błaszczak.
Zaznaczył, że „to jest poprawka, którą złożą senatorowie Prawa i Sprawiedliwości do ustawy, która została uchwalona przez Sejm w ostatni piątek”.
Podkreślamy również fakt, że Karol Nawrocki, przyszły prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, nie zgodzi się na prywatyzację służby zdrowia i bardzo mocno ta postawa kontrastuje z postawą Rafała Trzaskowskiego, zastępcy Donalda Tuska, który z całą pewnością, jeżeli, nie daj Boże, zostałby prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, podpisze taki taką ustawę, która będzie prowadziła do prywatyzacji służby zdrowia. I dziś w tym Światowym Dniu Zdrowia też zwracamy uwagę na inicjatywę Karola Nawrockiego dotyczącą pierwszeństwa dla Polaków, jeśli chodzi o dostęp do służby zdrowia, do szkół, przedszkoli, jeżeli chodzi o dostęp do innych usług socjalnych. To jest niezwykle ważne w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. A więc pierwszeństwo dla Polaków w dostępie do służby zdrowia
— mówił były minister obrony narodowej.
Fatalna sytuacja NFZ
Katarzyna Sójka podkreśliła, że „w dniu dzisiejszego święta na początku chcielibyśmy wszyscy złożyć najlepsze życzenia”.
Chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim pracownikom ochrony zdrowia za waszą walkę o życie i zdrowie każdego pacjenta. Życzymy satysfakcji, ale przede wszystkim wszystkich warunków sprzyjających do waszej pracy, wszystkich narzędzi, których potrzebujecie na co dzień, satysfakcji, uśmiechu, ale przede wszystkim jak najlepszych efektów w walce o życie i zdrowie pacjentów. Serdecznie dziękujemy
— podkreśliła była minister zdrowia.
Zaznaczyła, że „mierzymy się dzisiaj z sytuacją trudnych finansów w ochronie zdrowia, ale przede wszystkim mierzymy się z sytuacją trudności wszystkich pacjentów, wszystkich Polek i Polaków”.
Mamy dzisiaj fatalną sytuację finansów Narodowego Funduszu Zdrowia, budżetu państwa, ale to ma przełożenie na co dzień dla każdego pacjenta. Mamy rekordowe kolejki do specjalistów. Mamy pacjentów, którzy nie są kwalifikowani do programów lekowych. Mamy zaburzone finansowanie szpitali. Szpitale mierzą się z codziennymi trudnościami braku płynności finansowej, niewypłacania środków przez NFZ. Szpitale mają ograniczone środki, Narodowy Fundusz Zdrowia wymusza, by godzili się na mniejszą wypłatę środków niż to, co wynika z podpisanej wcześniej umowy
— mówiła.
Katarzyna Sójka zwróciła uwagę na fakt, że „to jest takie powolne wygaszanie, powolne odbieranie tlenu finansowego świadczeniodawcom”.
Na to wszystko składają się inne działania. Składka, propozycja obniżenia składki zdrowotnej, ale przede wszystkim to, co jest najistotniejsze, brak zapewnienia, że te 5-6 miliardów, o które zostanie uszczuplony Narodowy Fundusz Zdrowia, że zostanie to uzupełnione. I to jest kolejny krok do tego, żeby uszczuplić finanse i zwiększyć problemy finansowe służby zdrowia. Dlatego my jako posłowie, jako Prawo i Sprawiedliwość, wnioskujemy o to, by obecny rząd, koalicja 13 grudnia, zapewniła i zobowiązała się do tego, że uzupełni te środki, bo nie może być tak, że będzie kolejne uszczuplenie finansów w ochronie zdrowia. To, co dzisiaj widzimy, planowane, niewypłacone za 2024 rok w pełni środki, które należą się szpitalom i kolejne prognozowane ponad 20 miliardów złotych braków w Narodowym Funduszu Zdrowia, to wizja tragedii przede wszystkim dla pacjentów, którzy dzisiaj czekają na to, by móc się diagnozować, by móc się leczyć
— wskazała.
„To jest wielka różnica”
Waldemara Kraska zaznaczył, że przyłącza się „do życzeń dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia, ale pozwólcie, że sięgnę kilka lat wstecz”.
Rok 2015, kiedy rządy sprawowała Platforma Obywatelska z PSL-em, fundusz zdrowia opiewał na kwotę 77 miliardów złotych. To jest 4,7 proc. PKB. Rok 2023, czyli ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości, fundusz NFZ wynosił 187 miliardów złotych, to jest 7,2 proc. PKB. Zobaczcie, jaka to jest wielka różnica. Rok 2015, ratownik medyczny, czyli ten człowiek, który jeździ karetką, który jest na pierwszej linii frontu, także w tym ciężkim okresie pandemii, kiedy to właśnie od nich uzyskiwaliśmy najszybszą pomoc. W roku 2015 zarabiał 1743 zł na etacie. W roku 2023 to już jest 8000 zł. To jest czterokrotny wzrost. Te pieniądze były przeznaczone dla pacjentów, ale także dla pracowników ochrony zdrowia
— zauważył były wiceminister zdrowia.
Powiedział, że „niezależni eksperci także pokazują, że luka finansowa, jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia w latach 2025-2028 będzie wnosiła od 216 miliardów nawet do 249”.
To są naprawdę ogromne pieniądze, których zabraknie w naszym systemie ochrony zdrowia. Zderzamy się w tej chwili z ustawą, która zabiera kolejne środki dla Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli zabiera kolejne pieniądze, które mogły być przeznaczone dla leczenia polskich pacjentów
— zaznaczył.
Wskazał, że „doba pobytu pacjenta w naszym szpitalu wynosi od 500 do 5000 zł”.
5000 zł kosztuje doba pobytu pacjenta na oddziale intensywnej terapii. Wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego, to jest kwota 20 000 zł. Czy Polaków będzie stać na taką na takie wydatki? Czy naprawdę chcemy, aby Polska służba zdrowia była sprywatyzowana? Bo wszystko na to wskazuje, że w tym kierunku niestety idziemy. Czy służba zdrowia będzie tylko dla bogatych, a biedni nie będą mogli z tego skorzystać? Nasz kandydat na prezydenta jest gwarantem, że nigdy nie podpisze takiej ustawy, która będzie powodowała prywatyzację polskiej ochrony zdrowia
— podkreślił Waldemar Kraska.
„Będziemy mieli do czynienia z prywatyzacją”
Zbigniew Kuźmiuk wskazał, że „kiedy Prawo i Sprawiedliwość rządziło, ale także teraz, kiedy jesteśmy w opozycji, pokazujemy, że dbamy o finanse ochrony zdrowia”.
Przypomnę tylko, że to nasza ustawa mówi o tym, że nakłady na ochronę zdrowia w relacji do PKB corocznie mają rosnąć. Nowa koalicja chwali się, że dołożyła do NFZ-u określone pieniądze, ale nie miała innego wyjścia, bo to wynika z ustawy, którą przyjęliśmy wtedy, kiedy rządziliśmy. W czasie pracy nad budżetem na ten rok przygotowaliśmy poprawkę, pokazując rozsądne źródła jej finansowania, aby powiększyć nakłady na ochronę zdrowia o 25 miliardów złotych. Znając potrzeby ochrony zdrowia, niestety została odrzucona
— podkreślił poseł PiS.
Zaznaczył, że „w czasie prac nad tą nowelizacją ustawy o finansowaniu także żądaliśmy od ministra finansów najpierw deklaracji o tym, że wyrówna ten ubytek składki, związany z obniżeniem jej dla przedsiębiorców, ale także, że złoży drugą deklarację mówiącą o tym, że zapłaci z dodatkowych środków za nadwykonania dla placówek ochrony zdrowia”.
To także się nie stało
— wskazał.
Zbigniew Kuźmiuk mówił, że „pokazujemy ministrowi źródła finansowania dodatkowych środków na ochronę zdrowia”.
I tymi źródłami, powtórzmy to jeszcze raz, jest zmniejszenie czy nieprzekazywanie środków na media publiczne w likwidacji. To jest dosyć pokaźne źródło. I drugie to są rzeczywiście wypłata zasiłków dla ukraińskich rodzin wychowujących dzieci, ale chcemy, żeby nie dotyczyło to tylko dzieci, które nie uczą w polskich w polskich szkołach, takich dzieci jest sporo. Oczywiście, jeżeli do tych 4 miliardów 600 milionów zabraknie, to minister ma rezerwę i kolejnym źródłem będzie ta rezerwa. Zdajemy sobie bowiem sprawę i tutaj koledzy o tym mówili wcześniej, że jeżeli rzeczywiście tych pieniędzy w ochronie zdrowia nie będzie, to będziemy mieli do czynienia z prywatyzacją jej zasobów
— zaznaczył polityk.
nt/YT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725957-pis-przeciwko-prywatyzacji-sluzby-zdrowia-jest-uchwala