„Odebranie systemowi ochrony zdrowia kilku miliardów złotych nie jest tym, co sprawi, że kolejki do specjalistów się skrócą” - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Janusz Cieszyński. Polityk PiS zarzuca minister Izabeli Leszczynie to, że nic nie robi, aby usprawnić dostęp do świadczeń medycznych, a podnosi rękę za obcięciem finansowania całego systemu. „Są ludzie, którzy tak bardzo nie rozumieją działania finansów publicznych, że wydaje im się, iż budżet, to jest taki garnuszek z miodem, w którym ten miód się nigdy nie kończy” - podkreśla były minister cyfryzacji i wiceminister zdrowia.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy, która obniży składkę zdrowotną dla niektórych przedsiębiorców. Zmiana ma kosztować 4,6 mld zł i ma wejść w życie z początkiem 2026 r. Regulacje wywołały sprzeciw części koalicji rządowej oraz PiS. Konfederacja wstrzymała się od głosu.
Obniżka składki zdrowotnej będzie miała zły wpływ na system ochrony zdrowia dlatego, że już dzisiaj jest on poważnych tarapatach, co jest jasne dla wszystkich. Nie uregulowano jeszcze nawet wszystkich należności za świadczenia wykonane w 2024 roku. To przypomina sytuację, kiedy ktoś nie zapłacił w restauracji rachunku za swój poprzedni obiad, a chce zamawiać nowe dania. Nie tak to powinno wyglądać
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Janusz Cieszyński z PiS.
Budżet to nie garnuszek z miodem
Były minister cyfryzacji podkreśla, że korzyści z obniżenia składki nie obejmą wszystkich przedsiębiorców, odbiją się za to znacząco na kondycji służby zdrowia.
Bez wątpienia przedsiębiorcom trzeba zapewnić jak najlepsze warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Musimy jednak pamiętać, że na tej obniżce, największe korzyści odniosą osoby, które są na tzw. ryczałcie - potwierdzają to eksperci. Wiele osób wybrało ryczałt, jako alternatywę do umowy o pracę. Nie mamy tu do czynienia z przedsiębiorcami takimi, jak szewc, fryzjer, kwiaciarka czy kosmetyczka, ale osobami, które po prostu uciekają od umów o pracę na różne formy zatrudnienia, które oznaczają dla nich niższe składki. Oczywiście każdy chciałby płacić jak najniższe podatki i składki, ale musimy pamiętać, że z tych danin utrzymujemy nasze państwo. Jeżeli będą wprowadzane tak duże luki w finansowaniu systemu opieki zdrowotnej, to odbędzie się ze szkodą dla nas wszystkich
— podkreśla były wiceminister zdrowia.
Największy zarzut, jaki mam do pani minister Izabeli Leszczyny jest taki, że ona nie podjęła żadnego poważnego wysiłku, żeby zreformować system ochrony zdrowia. Wszyscy widzimy, że on nie działa tak, jak powinien. To jest problem, który mają wszystkie dotychczasowe rządy, a pani min. Leszczyna idzie drogą na skróty i gubi w swoim działaniu interes pacjentów. To jest po prostu przykre
— mówi nasz rozmówca.
Cieszyński nie wierzy zapewnieniom minister Izabeli Leszczyny, którą z kolei uspokajał minister finansów Andrzej Domański, że da jej brakujące na służbę zdrowia pieniądze są kompletnie niewiarygodne.
Są ludzie, którzy tak bardzo nie rozumieją działania finansów publicznych, że wydaje im się, iż budżet, to jest taki garnuszek z miodem, w którym ten miód się nigdy nie kończy. Wydaje się jednak, że jeśli ktoś jest ministrem w rządzie, to powinien mieć lepszą wyobraźnię i te zjawiska rozumieć. To nie jest tak, że w budżecie pieniądze rosną na drzewach. Aby znaleźć dodatkowe pieniądze, trzeba na kogoś nałożyć nowe podatki, z czegoś zrezygnować, albo się zadłużyć i sprawić, że za tę składkę zdrowotną zapłacą przyszłe pokolenia. Tymczasem nikt z rządzących nie powiedział, którą z tych trzech dróg wybiera, żeby zrealizować zapewnienia min. Leszczyny. Minister Izabela Leszczyna kilka tygodni temu mówiła, że ona absolutnie nie poprze obniżki składki zdrowotnej, a później to właśnie zrobiła. Trudno jest w tej sytuacji uwierzyć na słowo komuś takiemu
— stwierdza polityk Prawa i Sprawiedliwości. W jego ocenie kolejki do specjalistów nie będą się skracać, ale wydłużać.
Kolejki za czasów minister Leszczyny są rekordowo długie i myślę, że ona się powinna zastanowić nad tym, dlaczego tak jest. Trudno się spodziewać, że odebranie systemowi ochrony zdrowia kilku miliardów złotych jest tym, co sprawi, że te kolejki się skrócą. Zwłaszcza że za jej kadencji zdążyły się już wydłużyć
— podsumowuje poseł Janusz Cieszyński z PiS.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725932-cieszynski-nizsza-skladka-nie-oznacza-mniejszych-kolejek