Obywatel Białorusi Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu budowlanego w Warszawie, a także zarzut szpiegostwa na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej. „Sytuacja jest zupełnie patologiczna. Przecież od początku roku 2023 jest jasne, że rosyjskie służby specjalne zmieniły modus operandi w działaniach przeciwko Polsce. Dzięki ustaleniom polskiego kontrwywiadu z 2023 roku udowodniono, że Rosjanie przeszli na działania tańsze dla siebie, werbują ludzi w mediach społecznościowych, zlecają coraz poważniejsze i ofensywniejsze zadania dywersyjne, w tym monitowanie kluczowych dla państwa obiektów, szlaków transportowych, ale też zabójstwa, podpalenia, pobicia konkretnych osób itp. W ABW jest pełna wiedza na ten temat. Zakładać należy, że również Premier Donald Tusk, Minister Tomasz Siemoniak i jego zastępca mają świadomość, jak dziś wyglądają zagrożenia ze strony Rosji. Nie ma jednak żadnych ambicji przeciwdziałania tym operacjom” - komentował sprawę doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn w mediach społecznościowych.
W połowie kwietnia ubiegłego roku doszło do podpalenia marketu budowlanego przy Radzymińskiej w Warszawie. Część budynku spłonęła, straty wyniosły 3,5 mln zł.
Od razu udało się uzyskać materiał dowodowy wskazujący, iż to zdarzenie miało charakter podpalenia, a więc umyślnego działania człowieka, a nie na przykład przypadku
— przekazał rzecznik neo-Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Ustalenia
Dodał, że w postępowaniu ustalono, że sprawcą bezpośrednim, który podłożył łatwopalny ładunek, a następnie go zdalnie uruchomił, był obywatel Białorusi Stepan K.
Mężczyzna 13 kwietnia 2024 r. rozlał w ogólnodostępnej części sklepu łatwopalną ciecz oraz pozostawił urządzenia umożliwiające zdalne wywołanie pożaru. W nocy z 13 na 14 kwietnia r. uruchomił zdalnie urządzenie i spowodował pożar. Stepan K. nagrał telefonem swoje działania, aby udokumentować przeprowadzenie aktu sabotażu. Część tych materiałów została następnie opublikowana na rosyjskich portalach propagandowych.
Ustaliliśmy również, że Stepan K. działał na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej. Jest to pierwszy przypadek kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski
— podkreślił prok. Nowak.
Zarzuty
10 marca prokurator ogłosił Stepanowi K. zarzut dokonania na rzecz obcego wywiadu sabotażu oraz przestępstwa o charakterze terrorystycznym polegającego na umyślnym wywołaniu pożaru. Śledczy ustalili, że Stepan K. podpalił sklep, działając na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej, i na polecenie rosyjskich służb specjalnych.
Po ogłoszeniu Stepanowi K. zarzutów został on przesłuchany w charakterze podejrzanego. Prokurator zawnioskował o trzymiesięczny areszt. „Sąd ten wniosek podzielił” - przekazał prok. Nowak.
Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat do dożywotniego więzienia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Zatrzymanie Stepana K. nie było konieczne, ponieważ siedział on w areszcie w innej sprawie, tj. w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się werbunkiem i organizacją działań dywersyjnych na rzecz obcego wywiadu prowadzonym przez dolnośląski oddział PZ Prokuratury Krajowej.
Postępowanie
Prok. Nowak przekazał, że w postępowaniu tym Stepanowi K. przedstawiono sześć zarzutów m.in. szpiegostwa a nadto zarzut brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej w postaci uczestniczenia w działalności obcego wywiadu i innych w tym poprzez werbunek innych osób, które miałyby to wykonać.
Do tego zarzuty handlu bronią, a także zarzuty innych przestępstw o charakterze czysto kryminalnym. To zarzuty związane z pobiciem osób
— dodał.
Zaznaczył, że w tym postępowaniu jednym z podejrzanych jest też Olgierd L., który ma postawione pięć zarzutów dotyczących wątku stricte kryminalnego.
Wyjaśnił, że postępowanie dolnośląskie dotyczy dwóch wątków: szpiegowskiego ale również kryminalnego.
Prowadzone jest to w jednym postępowaniu, gdyż te same osoby dokonywały tych i tych działań
— dodał. Jako przykład podał Stepana K., który ma zarzuty zarówno związane ze szpiegostwem, jak i zarzuty w watki kryminalnym.
Olgierdowi L. neo-prokuratura zarzuca, że zlecił on Stepanowi K. pobicie dwóch osób. „Panowie się znali i współpracowali” - zaznaczył prok. Nowak.
Wyjaśnił, że w jednym przypadku Stepan K. zlecił to pobicie innej osobie, a w drugim przypadku osobiście podjął się pobicia - miało to być ciężkie pobicie, które miało spowodować brak możliwości chodzenia.
Do obu tych pobić ostatecznie nie doszło z przyczyn obiektywnych
— podkreślił prokurator.
Manipulacje neo-prokuratury
Na konferencję neo-prokuratury zareagował doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn, który podkreślił, że nieprawdą jest to, że pierwszy raz znane są oficjalne przypadki działań sabotażowych zlecanych przez rosyjski wywiad.
TVN24 kontruje propagandowe manipulacje Prokuratury Krajowej. Rzecznik PK twierdzi - co jest kłamstwem, że sprawa Stefana K. „to pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy, że działania sabotażowe były zlecane przez rosyjski wywiad”. Mówiliśmy o tym już w marcu 2023 roku, gdy ABW rozbiła siatkę szpiegowską!
— wskazał.
Rządzący manipulują i wymazują fakty dot. działań z czasów poprzedniego rządu. Opisał je ostatnio m. in. TVN24
— zaznaczył.
Coraz śmielsi Rosjanie
Żaryn zabrał głos także na temat artykułu „Rzeczpospolitej” w tej sprawie.
To się aż ciężko czyta! Artykuł „Rzeczpospolitej” pokazuje brak jakiejkolwiek skuteczności polskich służb specjalnych wobec coraz bardziej zuchwałych rosyjskich działań dywersyjno-sabotażowych. Rządzący angażują służby, a szczególnie ABW, w polityczne rozgrywki i rozliczenia z obozem Zjednoczonej Prawicy. A Rosjanie poczynają sobie coraz śmielej…
— wskazał.
„Za podpaleniem centrum handlowego w Warszawie stał rzekomy uchodźca z Białorusi. Pożar wywołał zdalnie, wszystko nagrał telefonem” – „Rzeczpospolita” opisuje ustalenia polskiej prokuratury i Policji (dlaczego sprawy nie prowadziła ABW?!). Okazuje się, że pożar marketu budowlanego w Warszawie (ul. Radzymińska) to kolejna zlecona przez rosyjski wywiad operacja przeciwko Polsce. I kolejny sygnał, że rosyjskie ataki hybrydowe przybierają nowe formy, których celem jest destabilizacji państwa. Ani kierownictwo ABW, ani politycy zarządzający służbami nie potrafią korzystać z prognoz i analiz służb specjalnych. Nie wyciągnięto żadnych wniosków z wydarzeń z I połowy 2023 roku, ze stycznia czy kwietnia 2024 roku. Przez to miesiąc później doszło do podpalenia hali przy Marywilskiej. A przecież służby specjalne przewidywały możliwość wystąpienia takich zdarzeń już wcześniej. Jednak, jak widać, nikt z rządzących nie podchodził do tego poważnie, przez co podobne pożary trawią Polskę do dziś i w większości są operacjami rosyjskiego wywiadu, poniżej progu wojny
— ocenił.
Poważna sytuacja
Doradca prezydenta RP stwierdził, że sytuacja jest bardzo niepokojąca i fatalnie świadczy o aktualnych możliwościach działania ABW, największej służby kontrwywiadowczej.
Przecież w styczniu 2024 roku – czym do dziś chwalą się rządzący – doszło do zatrzymania Serhija S., który próbował podpalić fabrykę farb we Wrocławiu. To był sygnał, że rosyjskie aktywa zaczynają być właśnie w ten sposób zadaniowane przez Kreml. Tyle tylko, że Sierhij S. polskim służbom został wskazany przez sojuszników – ABW została właściwie przymuszona, by zareagować. Gdyby nie to, być może nie udałoby się tego człowieka zatrzymać. Tak, jak nie udało się wyciągnąć wniosków z tego, jakie on otrzymał zadanie. W styczniu był sygnał, że Rosjanie zaczynają zlecać podpalenia dużych obiektów (sprawa Sierhija S.), w tym z materiałami niebezpiecznymi, w kwietniu doszło do pożaru marketu na Radzymińskiej (sprawa Stefana K.), a miesiąc później wybuchł gigantyczny pożar na Marywilskiej. Zero reakcji po naszej stronie…
— przypomniał.
Politycy zarządzający służbami mieli aż nadto dowodów, że rozpoznawanie i zwalczanie rosyjskich operacji wywiadowczych musi być priorytetem, bowiem przybierają one coraz to nowe agresywne formy.Niestety mimo tego ABW po raz kolejny nie zadziałała skutecznie i nie potrafiła przerwać przygotowywanej operacji. Oczekiwania polityków, ale co dużo gorsze również skonfliktowanego wewnętrznie kierownictwa Agencji, są bowiem dziś zupełnie inne – rządzący używają ABW do rozliczeń z poprzednikami, ABW ściga i zatrzymuje obecnie posłów, byłych urzędników, księdza Michała Olszewskiego, czy poszukuje dokumentów w śledztwach o charakterze politycznym. Z wielką uwagą podchodzi się do spraw wpisujących się w partyjne rozliczenia. Zaś kwestia zwalczania obcego wywiadu nie jest dziś kluczowa lub po prostu brakuje na nią czasu. Takie wytyczne otrzymują służby
— napisał.
Patologie
Stanisław Żaryn ocenił, że sytuacja jest zupełnie patologiczna, ponieważ już od początku roku 2023 jest jasne, że rosyjskie służby specjalne zmieniły modus operandi w działaniach przeciwko Polsce.
Dzięki ustaleniom polskiego kontrwywiadu z 2023 roku udowodniono, że Rosjanie przeszli na działania tańsze dla siebie, werbują ludzi w mediach społecznościowych, zlecają coraz poważniejsze i ofensywniejsze zadania dywersyjne, w tym monitowanie kluczowych dla państwa obiektów, szlaków transportowych, ale też zabójstwa, podpalenia, pobicia konkretnych osób itp. W ABW jest pełna wiedza na ten temat. Zakładać należy, że również Premier Donald Tusk, Minister Tomasz Siemoniak i jego zastępca mają świadomość, jak dziś wyglądają zagrożenia ze strony Rosji. Nie ma jednak żadnych ambicji przeciwdziałania tym operacjom.Rząd nie daje odpowiednich wytycznych służbom, a kierownictwo służb specjalnych jest zbyt zaangażowane w wewnętrzną walkę o wpływy w Agencji, ale i choćby w spółkach skarbu państwa, by prowadzić ofensywne działania przeciwko rosyjskiemu wywiadowi. Co więcej, kierownictwo Agencji nie wspiera tych funkcjonariuszy, którzy chcą ofensywnie walczyć z zagrożeniami. Takie osoby otrzymują dziś jasne sygnały, że ich silne zaangażowanie i ofensywne działania nie są nikomu potrzebne. To wszystko skutkuje tym, że Polska jest targana kolejnymi akcjami destabilizującymi, które zagrażają Polakom. Sytuacja niebezpieczna i godna pożałowania. Takie działania rządzących są sprzeczne z interesami RP
— zauważył.
Polityka rządzących, którzy nadzorują służby specjalne, oraz kierownictwa ABW coraz częściej wywołuje oburzenie funkcjonariuszy, którzy chcą działać aktywnie na rzecz bezpieczeństwa RP. Oni czują i widzą, że nie ma dziś zainteresowania zwalczaniem zagrożeń dla Polski. Frustracja w służbach rośnie. Zagrożenia dla Polski też…
— podsumował Żaryn.
as/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723662-bialorusin-ktory-podpalil-market-budowlany-byl-szpiegiem