Wydaje mi się, że w tej chwili nie ma konieczności powszechnego poboru - powiedział Szymon Hołownia po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy. Choć marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, to postanowił wyjść przed kamery i mikrofony medialne przed wystąpieniem prezydenta RP Andrzeja Dudy po zakończeniu posiedzenia RBN. Aż tak pan marszałek był niecierpliwy, a może kandydat Polski 2050 już chciał się poczuć tak jak głowa państwa? Hołownia postanowił też skrytykować byłego ministra obrony narodowej, obecnie szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka za to, że „dokonał szarży w stronę rządu Donalda Tuska, Donalda Tuska osobiście i całej koalicji”.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego
W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zwołanym w trzecią rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie, uczestniczyli premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu oraz Senatu: Szymon Hołownia i Małgorzata Kidawa-Błońska, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak oraz przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych.
Prezydent zwołał posiedzenie RBN, by przedstawić informacje ze swych ostatnich spotkań z przedstawicielami administracji amerykańskiej, m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem i porozmawiać o kwestii wsparcia Ukrainy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda po zakończeniu RBN: Temat bezpieczeństwa powinien być wolny od niepotrzebnej politycznej połajanki
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent otworzył posiedzenie RBN! Padły gorzkie słowa pod adresem rządu. „Zmartwiła mnie ostatnia propozycja”
Co zaproponował Hołownia?
Hołownia po zakończeniu RBN, choć jest drugą osobą w państwie, postanowił wyjść do mediów zanim jeszcze rozpoczął się briefing gospodarza, czyli prezydenta Andrzeja Dudy! Marszałek powiedział dziennikarzom, że było to dobre i treściwe posiedzenie. Jak dodał, ze spotkania wyniósł „głębokie przekonanie nas wszystkich, że nie ma jakiegoś konkretnego planu zakończenia wojny, która toczy się na Ukrainie”.
Co za tym idzie musimy być w pełni przygotowani na to, żeby przede wszystkim odpowiadać na pytania związane z tym, co my możemy zrobić, a nie oglądać się na innych
— dodał.
Marszałek podkreślił, że jego stanowisko jest stałe. Jego zdaniem, Polska powinna kierować się trzema słowami: prawda, odwaga i siła. Jak tłumaczył, oznacza to iż cała klasa polityczna powinna „powtarzać bez końca”, że to Rosja napadła Ukrainę, a nie Ukraina Rosję.
Jeżeli my odpuścimy dzisiaj mówienie prawdy, kierując się jakąś transakcyjną logiką, to kiedyś ktoś prawdy o nas nie powie
— ocenił marszałek.
Za słowem „odwaga” - według Hołowni - powinny iść realne działania, np. przekazanie zamrożonych aktywów rosyjskich Ukrainie na zakup broni. Według marszałka Sejmu, Europie brakuje dziś odwagi, by radykalnie zwiększyć środki przeznaczane na zbrojenia. W tym kontekście wskazał na kraje południa Europy.
Musimy dzisiaj zbudować tak naprawdę europejski przemysł zbrojeniowy. My musimy dzisiaj być może stworzyć nowe instytucje w Europie, bankowe, inne, które pomogą nam jeszcze więcej wydawać na budowę europejskiego przemysłu zbrojeniowego
— ocenił Hołownia.
Jak dodał, aktem odwagi byłoby również potwierdzenie, że art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego wciąż obowiązuje. Artykuł ten przewiduje, że każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie, jako atak na nie same.
Hołownia oświadczył też, że położył na stole „propozycję zjednoczenia się dzisiaj w Polsce wokół idei podwojenia produkcji zbrojeniowej w Polsce w ciągu najbliższego roku, przy wykorzystaniu również środków z Krajowego Planu Odbudowy”.
To są te rzeczy, których dzisiaj w obliczu tych niespokojnych czasów potrzebujemy
— dodał.
Atak na Błaszczaka
Hołownia podczas konferencji prasowej skrytykował też szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka. Stwierdził, jego wystąpienie odbiegało od klimatu rozmowy o bezpieczeństwie.
Było po prostu czczym atakiem politycznym, pozbawionym merytorycznej wartości
— ocenił.
Wcześniej na platformie X to premier Donald Tusk postanowił zaatakować byłego ministra obrony narodowej, a premierowi odpowiedział sam wywołany Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żenada! Tusk po RBN apeluje o jedność i atakuje Błaszczaka. Były szef MON odpowiada: Trzeba zadbać o bezpieczeństwo, a nie macie planów
Hołownia pytany przez dziennikarzy o wpis premiera, odparł, że były szef MON „dokonał szarży w stronę rządu Donalda Tuska, Donalda Tuska osobiście i całej koalicji”.
W jego oświadczeniu nie znalazłem żadnych - i mówię to z przykrością - merytorycznych odniesień
— powiedział marszałek. Według niego, Błaszczak nie zabierał głosu w późniejszych dyskusjach na Radzie.
To nie było to miejsce, to nie był ten czas. To było wystąpienie jak w programie publicystycznym, jak z mównicy sejmowej, kiedy toczy się jakaś gorąca dyskusja, ale nie na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego
— stwierdził Hołownia.
Nie wiem, może jakieś nerwy przewodniczącemu puściły, może pomylił spotkania
— dodał drwiąco.
Powszechny pobór? Hołownia odpowiada
Hołownia, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy, podkreślił, że w trakcie posiedzenia RBN nie była poruszona kwestia powrotu do powszechnego poboru do wojska. Jego zdaniem, nie jest to kwestia priorytetowa dla bezpieczeństwa Polski.
Zanim zaczniemy rozmawiać o powszechnym poborze załatwmy inne sprawy. Przede wszystkim profesjonalizację naszej armii, żeby ta armia, którą dzisiaj mamy (…), była w pełni wyposażona w najnowsze technologie, żeby „ogarniała”, mówiąc kolokwialnie, współczesne pole walki, żebyśmy mieli te wszystkie systemy, których dzisiaj żołnierze potrzebują. Żebyśmy mieli takie systemy ochrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej, lotnictwa taktycznego, żebyśmy byli w stanie rzeczywiście dzisiaj zapewnić bezpieczeństwo Polsce
— stwierdził Hołownia.
Według niego, bezpieczeństwo Polski nie wiąże się wyłącznie z liczebnością armii, ale także z posiadanymi przez wojsko technologiami i możliwościami ich szybkiego użycia. Zdaniem Hołowni, „zanim będziemy spierać się o powszechny pobór, powinniśmy zadbać o doprowadzenie do podwojenia produkcji zbrojeniowej, zadbanie o wyposażenie polskiej armii i zbudowanie w Polsce obrony cywilnej”.
Znów o AfD
Hołownia odniósł się także do wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych w Niemczech. Jego zdaniem, scenariusz ewentualnej koalicji między zwycięskim blokiem CDU/CSU i Alternatywą dla Niemiec (AfD) jest mało prawdopodobny.
Nie możemy przespać tego, co wydarzyło się w Niemczech. AfD przegrała wybory, ale stała się liderem opozycji a to w każdej demokracji jest bardzo poważne miejsce, z bardzo poważną siłą oddziaływania i grawitacją polityczną
— zauważył marszałek. Dodał, że „trzeba się nad tym zastanowić, jak mogło do tego dojść, gdzie zostały popełnione błędy, żeby w Polsce tego rodzaju błędy nie były popełniane”.
Według marszałka Sejmu, partie radykalne takie jak AfD czy w Polsce Konfederacja, „dowożą truciznę zamiast realnych rozwiązań i rzeczy niebezpieczne zamiast bezpieczeństwa i stabilności”. W tym kontekście ostro skrytykował wspieranie AfD przez polityków Konfederacji.
Jak może ktokolwiek z Polski tworzyć sojusz z kimś, kto wprost mówi o tym, że ziemie, które tutaj są (zachodnia Polska - PAP) to są wschodnie Niemcy? Czy nie pamiętamy z lekcji historii, jak dla Polski kończy się sytuacja, w której Niemcy dogadują się z Rosją nad naszymi głowami?
— pytał Hołownia.
CZYTAJ TAKŻE: Hołownia: „Polski parlament pozostanie zamknięty dla AfD”. Niemiecki europoseł ripostuje: „Sam się nadaje prędzej do cyrku”
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722176-holownia-wyszedl-do-mediow-zanim-jeszcze-wystapil-prezydent