Jak wynika z ustaleń Rafała Bochenka, wyjazd rządu do Gdańska mógł wyglądać zupełnie inaczej, niż próbują to przedstawiać ludzie obozu Donalda Tuska. Okazuje się, że „ekologiczna” podróż pociągiem miała drugie dno.
Politycy obozu rządzącego udali się go Gdańska na spotkanie z unijnymi komisarzami. W ramach „ekologicznej” opowieści, politycy obozu Tuska udali się tam pociągiem.
Lot rządowego samolotu
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości ustalił, że podróż rządu do Trójmiasta trudno uznać za ekologiczną. Okazało się, że za rządem zebranym w pociągu… leciał samolot.
Coś nieprawdopodobnego! Pojechali do Gdańska na imprezę z Kolegium Komisarzy pociągiem, bo: miało być taniej; miało być ekologicznie; miał być dobry PR, że niby z ludźmi (choć wokół pełno poprzebieranych służb ochrony, mało osób przypadkowych)
– pisze Bochenek.
A co się okazało?! Za szajką Tuska i tak leciał rządowy samolot z Warszawy do Gdańska! Czyli nie było ANI taniej, ANI ekologicznie. Jako Polacy zapłaciliśmy za ten wypad tuskowców PODWÓJNIE … Jedynie propagandowy PR - w pierwszym momencie - się udał
– czytamy w jego wpisie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/720728-co-za-odlot-rzadowy-samolot-lecial-za-pociagiem-z-tuskiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.