„Jeśli nie akcentujemy tych naszych historycznych zaszłości, jeśli nasz rząd odpuścił w tej chwili sprawę reparacji, to Niemcy czują się rozzuchwaleni, nic im ze strony Polski nie grozi, nikt nie ma tutaj do nich żadnych pretensji, Tymczasem dla Polski są to sprawy nieprzedawnione, ale nawet samym Niemcom dobrze by to zrobiło, gdyby wreszcie załatwiły pewne rzeczy. Będzie ich to kosztować finansowo, np. wypłacenie Polsce reparacji, ale czyste sumienie jest rzeczą tak ważną, że nie ma za nie ceny” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk z UMK w Toruniu, członek Kolegium IPN.
CZYTAJ TAKŻE: Historyk Tusk „zapomniał”, kto odpowiada za Auschwitz? „Zło, przemoc i pogarda nie mogą ponownie zatryumfować”
wPolityce.pl: Premier Donald Tusk „upamiętnił” na platformie X 80. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, nic jednak nie wspominając o Niemcach. We wpisie szefa rządu przeczytamy o „złu, przemocy i pogardzie”, „tragicznej lekcji” i o tym, że „NIGDY WIĘCEJ”, ale gdzie zrodziło się to zło, przemoc i pogarda i przeciwko komu były skierowane – już się nie dowiemy. Jak oceniłby Pan profesor to przemilczanie sprawców, „rozmywanie” tematu?
Prof. Wojciech Polak. To jest w ogóle, niestety, reguła ostatnio, że mówi się o ludobójstwie, Auschwitz czy innych obozach koncentracyjnych, a nie wspomina się o tym, kto dokonał tych zbrodni. Wszystko to na jakiejś dziwnej zasadzie, że będzie to „drażnienie” czy „denerwowanie” kogokolwiek. Jest to coś niewyobrażalnego. Niestety, czasu się nie cofnie, tych dokonanych zbrodni już się nie cofnie i trzeba jasno i wprost powiedzieć, że to były zbrodnie niemieckie, że Auschwitz to jest obóz niemiecki.
Niemcy z takiej polityki przemilczenia wyciągają później korzyści. Bazując na marnej wiedzy historycznej społeczeństw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, zaczynają sugerować, że tymi „nazistami” to byli inni, niekoniecznie Niemcy. O tym, że byli to Niemcy i że to zbrodnie niemieckie, trzeba przypominać zawsze i wszędzie.
Coraz częściej słyszymy też, że Niemcy samych siebie postrzegają jako „ofiary” – Hitlera, nazistów etc., jakby zostali – nie wiem - „zaczipowani” i „zaprogramowani” na służenie zbrodniczemu systemowi albo też „porwani” przez jakichś nazistów niewiadomego pochodzenia i zmuszeni do popełniania zbrodni.
Jest i takie myślenie. Jako pierwsi zresztą stosowali je Austriacy, którzy światu przedstawili się w ogóle jako pierwsze ofiary Hitlera, zapominając o tym, jak wielu zbrodniarzy niemieckich, hitlerowskich, pochodziło właśnie z Austrii i co działo się na terenie tego kraju.
Z drugiej strony dzisiaj też pojawia się taka narracja, że Niemcy byli ofiarami właśnie nazistów. Czyli kogo? Naziści to też Niemcy. Nie, nie byli ofiarami, byli przede wszystkim sprawcami.
Czy przypadkiem z takiej właśnie postawy: przemilczania roli Niemców w zbrodniach II wojny światowej – nie wzięło się kłamstwo o „polskich obozach zagłady”?
Tak, potem ułatwia to mówienie o „polskich obozach”. Tym bardziej, że słowo „naziści” w Europie Zachodniej czy USA niekoniecznie kojarzy się z Niemcami. W jednej z ankiet na Sorbonie zdecydowana większość studentów na pytanie: „Kim byli naziści”, odpowiedziała: „Polacy”. To jest bardzo niebezpieczna tendencja i tym bardziej powinniśmy akcentować, że to były niemieckie zbrodnie, obozy niemieckie, ludobójstwo na Żydach wymyślili i zrealizowali Niemcy.
Czy możemy oczekiwać od tego rządu przynajmniej mądrej polityki historycznej, choćby dążenia do uznania przez Niemców ich odpowiedzialności za zbrodnie z czasów II wojny światowej, do zadośćuczynienia?
Mądrą politykę historyczną prowadził PiS. W tej chwili jest to raczej polityka ustępowania. Jeśli nie akcentujemy tych naszych historycznych zaszłości, jeśli nasz rząd odpuścił w tej chwili sprawę reparacji, to Niemcy czują się rozzuchwaleni, nic im ze strony Polski nie grozi, nikt nie ma tutaj do nich żadnych pretensji, Tymczasem dla Polski są to sprawy nieprzedawnione, ale nawet samym Niemcom dobrze by to zrobiło, gdyby wreszcie załatwiły pewne rzeczy. Będzie ich to kosztować finansowo, np. wypłacenie Polsce reparacji, ale czyste sumienie jest rzeczą tak ważną, że nie ma za nie ceny.
Czyli temat reparacji, zdaniem Pana Profesora, wciąż nie „umarł”, jedynie został „wyciszony”, „odłożony” do ewentualnej zmiany władzy?
Po zmianie władzy wrócimy na pewno. Tylko dałby Bóg, żeby ten rząd się wreszcie zmienił.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czekamy na reparacje, tymczasem Niemcy… mają problem nawet z miejscem pamięci w Berlinie! „Strona polska jest niezadowolona”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719685-prof-polak-przemilczanie-zbrodni-rozzuchwala-niemcow