„Tzw. ustawa incydentalna to rozwiązanie, które spotęguje chaos w wymiarze sprawiedliwości i podziały w środowisku sędziowskim” - ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, uzasadniając, dlaczego jego ugrupowanie głosowało przeciwko tej ustawie.
Sejm uchwalił tzw. ustawę incydentalną, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Za przyjęciem ustawy głosowali posłowie Koalicji Obywatelskiej (z wyjątkiem dwóch posłanek Klaudii Jachiry i Małgorzaty Tracz, które wstrzymały się od głosu), Polski 2050-TD, PSL-TD i Razem. Lewica wstrzymała się od głosu, a posłowie PiS, Konfederacji i Republikanie byli przeciw. Ustawa trafi teraz do Senatu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sejm przyjął tzw. ustawę incydentalną Hołowni! O ważności wyboru prezydenta miałoby orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w SN
Uderzenie w 3 tysiące sędziów
Mariusz Błaszczak zapytany na konferencji prasowej, dlaczego PiS nie poparło ustawy, odpowiedział, że to rozwiązanie „spotęguje chaos w wymiarze sprawiedliwości i podziały w środowisku sędziowskim”.
To jest ta narracja, która uderza w 3 tysiące sędziów, którzy objęli swoje stanowiska po objęciu ustawy z 2017 r. (…) Rządzący nie chcą doprowadzić do przestrzegania prawa, a tego byśmy od nich oczekiwali, tylko uderzają w środowisko sędziowskie
— ocenił.
Według szefa klubu PiS, w tle może być sprawa wyborów prezydenckich, a rządzący mogą snuć scenariusze mające doprowadzić do „kryzysowej sytuacji po wyborach prezydenckich”. Dodał, że najlepszą odpowiedzią na to byłoby wyraźne zwycięstwo popieranego przez PiS kandydata Karola Nawrockiego, gdyż w takiej sytuacji - jak powiedział - rządzący obecnie „nie będą mogli sfałszować wyborów, nawet gdyby bardzo się starali”.
Zgodnie z ustawą o SN kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Zamrożenie cen energii
Mariusz Błaszczak w czasie konferencji krytykował również koalicję rządzącą za odrzucenie w Sejmie przygotowanego przez PiS projektu nowelizacji ws. zamrożenia cen energii.
Większość rządząca lekceważy sobie problemy gospodarstw domowych związane ze wzrostem kosztów utrzymania
— dodał.
Projekt PiS zakładał m.in. zamrożenie ceny energii elektrycznej na poziomie 412 zł za megawatogodzinę i przywrócenie bonu energetycznego o podwojonej wartości.
Pod koniec ubiegłego roku uchwalone zostały przepisy stanowiące, że do końca września 2025 r. utrzymana jest maksymalna ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh netto dla gospodarstw domowych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/719469-blaszczak-krytykuje-ustawe-incydentalna-spoteguje-chaos