„Rządzący wracają do takich ‘starych przebojów’, czyli do ‘rozliczania’ Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ chcą w ten sposób wmawiać Polakom, że co prawda nic nie robią, ale ‘tamci to byli złe łobuzy, których trzeba karać’. Myślę, że Polacy już dawno przejrzeli tę próbę rozgrywania rzeczywistości przez obecną ekipę rządzącą” - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Gontarz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Do Sejmu trafił wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie byłego premiera Mateusza Morawieckiego do odpowiedzialności karnej w związku ze sprawą tzw. wyborów kopertowych z 2020 r. Informacje te przekazała neo-Prokuratura Krajowa Adama Bodnara. Sam były premier przyznał, że jest gotowy, by zrzec się immunitetu, ponieważ jest przekonany, że prawda sama się obroni. Jak pan patrzy na całą tę sprawę?
Robert Gontarz: W ostatnim czasie Platforma Obywatelska i cała koalicja rządzącą mają fatalny moment. Widzimy, że Stany Zjednoczone zabroniły sprzedawać Polsce większej liczby chipów, doprowadzając do tego, że my jesteśmy państwem drugiej kategorii. I parafrazując znane powiedzenie – „nie ma chipów, trzeba zrobić igrzyska”.
Musimy być więc świadomi, że te wszystkie niepowodzenia, które schodzą niczym lawina, takie jak na przykład masowe zwolnienia, próbują oni przykryć takimi igrzyskami. I dlatego właśnie taka decyzja ws. byłego szefa rządu. Zresztą czas tego ataku na premiera Morawieckiego nie jest przypadkowy.
Dlaczego pan tak uważa?
Pragnę zauważyć, że w tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki został szefem Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów i nagle w tym tygodniu prokuratura wysłała taki wniosek. Oczywiście chodzi o to, żeby przykryć to, że rola pana premiera Morawieckiego w europejskiej i światowej polityce znacząco wzrosła, bo przecież zastąpił nie byle kogo, tylko premier Włoch Giorgię Meloni, czyli bardzo ważną polityk nie tylko we Włoszech, ale także w światowych relacjach, która ma przecież doskonałe relacje z prezydentem Donaldem Trumpem, z Elonem Muskiem, który jest bardzo wpływową postacią.
I z tych powodów wracają oni do takich „starych przebojów”, czyli do „rozliczania” Prawa i Sprawiedliwości. Chcą w ten sposób wmawiać Polakom, że co prawda nic nie robią, ale „tamci to byli złe łobuzy, których trzeba karać”. Myślę, że Polacy już dawno przejrzeli tę próbę rozgrywania rzeczywistości przez obecną ekipę rządzącą.
No właśnie, jeżeli chodzi o kwestie rozliczania PiS, to w neo-Prokuraturze Krajowej przedstawiono ustalenia z raportu z „audytu” z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023. I wyciągnięto w nim m.in. znane polityczne historie, które przez lata były wykorzystywane do szukania „haków” na PiS, takie jak „dwie wieże” i „sprawa seicento”. Co pan o tym sądzi?
Przypomnijmy, że w momencie, kiedy wyszła ta cała rzekoma afera dotycząca tych „dwóch wież”, opinia publiczna związana z Platformą Obywatelską i sprzyjające im media czekały na tę historię, jak na jakiś łakomy kąsek. Okazało się, że największym skandalem w całej tej sprawie było to, że prezes Kaczyński żartował z mody na spodnie z dziurami. Zamiast wielkiej bomby był przemoknięty kapiszon. To była dęta sytuacja.
Wspomnę ponadto, że w tych wypowiedziach, które były tam nagrane, prezes Kaczyński mówił, że „najważniejsze, aby wszystko było zgodne z prawem”. I jeżeli kogoś to oburza, to może polityków PO dla których niezrozumiałe jest, że coś musi być kompletnie zgodne z prawem. Ja nie wiem, o co im tutaj chodzi, ale ja nie postrzegam prawa tak, „jak oni je rozumieją”.
Z jednej strony mamy usilne próby rozliczania osób związanych z PiS, a drugiej dowiadujemy się, że Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła śledztwo w sprawie Romana Giertycha w części, która dotyczy spółki Polnord S.A. Czy pana to dziwi?
W ogóle mnie to nie dziwi. Taka jest obecna ekipa rządząca i takie podejmują działania. To, co się dzieje obecnie w wymiarze sprawiedliwości nazwać „politycznym”, to obecnie jak nic nie powiedzieć.
Wszystkie te działania dzieją się oczywiście w przy akompaniamencie agresywnych wpisów premiera Donalda Tuska, teraz szef rządów w mediach społecznościowych zasugerował, że PiS to środowisko gangsterskie. „Nie dziwcie się, że tylu złodziei i gangsterów podziwia polityków i kandydatów PiS. Zrozumieli, że przy artystach Kaczyńskiego są w tym fachu zwykłymi rzemieślnikami” - napisał w serwisie X. Jakby pan to skomentował?
Wydaje się, że przestępcy podziwiają przede wszystkim polityków Platformy Obywatelskiej, bo to przede wszystkim politycy PO mają najwyższe poparcie w zakładach karnych.
Donald Tusk to człowiek, który jest premierem Polski i powinien zajmować się sprawami Polski. Natomiast większość jego aktywności medialnej i w ogóle politycznej skupia się na Prawie i Sprawiedliwości. A gdzie w tym momencie są sprawy naszej ojczyzny? Gdzie w tym momencie są sprawy Polaków?
Premier powinien myśleć głównie o Polce, ale tego nie robi. Zamiast tego widzimy, jak rozwija się niemiecka gospodarka. „Business Insider” zwraca uwagę, że dzieje się to głównie za sprawą Polski, więc tą myślą polską za bardzo nie ma zaprzątniętej głowy. Niemcy mogą się cieszyć, że mają takiego premiera w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718836-nasz-wywiad-gontarz-tusk-zakrywa-niepowodzenia-igrzyskami