„Nie zdziwię się, jak zobaczymy za prezydentury Donalda Trumpa Marcina Romanowskiego w amerykańskim Kongresie, gdzie będzie walczył o przywrócenie praworządności, gdzie będzie walczyć o to, aby ludzie, którzy atakowali sędziów, którzy torturowali zatrzymanych w aresztach, którzy łamali polską konstytucję byli postawieni przed Trybunałem Stanu i za swoje winy odpowiedzieli” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Kowalski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, b. wiceminister aktywów państwowych oraz b. wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
wPolityce.pl: Poseł Marcin Romanowski jeszcze kilka miesięcy temu zapewniał o chęci współpracy z prokuraturą i to rzeczywiście robił. Teraz jest na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny, bo jak przekonuje, w Polsce nie może liczyć na uczciwy proces. Co na przestrzeni tych kilka miesięcy się zmieniło?
Janusz Kowalski, poseł PiS: Wszyscy pamiętamy jak w lipcu 2024 r. Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej chroniony międzynarodowym immunitetem Rady Europy został bezprawnie zatrzymany. Został odarty z godności, rozebrany do naga, a przy tym złamano międzynarodowe prawo. Czy ktokolwiek poniósł jakiekolwiek konsekwencje? Czy komukolwiek za ten skandal postawione zostały jakiekolwiek zarzuty? Czy Adam Bodnar został zdymisjonowany?
Wiemy jak było. Nikt za to nie odpowiedział.
Idźmy dalej. Zobaczmy na argumenty, które w zasadzie każdego dnia przytacza Stowarzyszenie „Prawnicy dla Polski”, o tym, co dzieje się w sądach, jak bezprawnie zwalniani są prezesi sądów, jak w całkowicie nietransparentny sposób dobierane są składy sędziowskie do kluczowych aresztowych spraw politycznych. Zobaczmy, jak politycy Platformy Obywatelskiej, jeden po drugim, którzy mieli znaki zapytania, jeżeli chodzi o korupcję, przekręty, mają „skręcane” sprawy. Taki Tomasz Grodzki z PO bezczelnie Polakom śmieje się w twarz. Zobaczmy, jak respektowany jest wyrok Sądu Najwyższego ws. Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, który nie może zgodnie z prawem wykonywać swoich obowiązków, bo jakiś pan od Adama Bodnara, który twierdzi, że jest Prokuratorem Krajowym, a nim nie jest, zajmuje jego miejsce. W ciągu jednego roku Polska stała się krajem, który obok Białorusi i Rosji wymienia się wśród państw, któremu inne państwa udzielają międzynarodowej ochrony w postaci azylu. To jest gigantyczna kompromitacja, to obniżenie statusu Polski na arenie międzynarodowej i do tego doprowadził rząd Donalda Tuska i on sam. Nie dziwi mnie więc to, że w 2023 r. podczas kampanii wyborczej białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka wprost popierał Donalda Tuska i Koalicję Obywatelską licząc na reset i ten reset rzeczywiście nastąpił.
Co ma Pan na myśli?
Przypomnę, że pierwszą decyzją Donalda Tuska jako premiera było zlikwidowanie bardzo ważnej Komisji ds. Zbadania Wpływów Rosyjskich, na której czele stał prof. Sławomir Cenckiewicz.
Który od początku był mocno atakowany za to, że zgodził się stać na jej przewodniczyć.
Atak na prof. Cenckiewicza jest jednym z przykładów postawy antypaństwowej. Polacy nie wiedzieli i dalej mają nie wiedzieć, kto i jakie relacje miał z Rosjanami i na kogo Rosjanie wpływali. Osobiście jestem zwolennikiem, aby powstała komisja śledcza, być może tajna, która wyjaśni, co szczególnie po zatrzymaniu rosyjskiego szpiega Rubcowa i niestety jego wypuszczeniu przez ekipę Donalda Tuska do Rosji jest bardzo aktualne, czy operacja walki o praworządność realizowana przez totalną opozycję w latach 2016-2023 nie była w istocie operacją rosyjskiego GRU i nie była rosyjską dezinformacją, o czym zresztą mówiła pani ambasador Mosbacher.
Z kolei w kontekście Tomasza Szmydta, który zbiegł na Białoruś, należy zadać pytanie: czy operacja tworzenia tzw. afery hejterskiej nie była operacją rosyjskiego GRU, która miała na celu skompromitować reformę wymiaru sprawiedliwości i doprowadzić do stanu, który mamy dzisiaj. Czyli do stanu wyłączenia porządku prawnego w Polsce. Komu służy dzisiaj to, że podważa się status sędziów, prokuratorów, że niektórzy politycy podważają wyroki Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego? Komu służy, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w przyszłym roku nie będą mieli w budżecie zagwarantowanych środków na pensje? To pierwszy raz w historii III RP, gdy władza tak radykalnie politycznie walczy z Trybunałem Konstytucyjnym. To w mojej ocenie jest zamach stanu, czyli siłowe, instrumentalne działanie na rzecz przejęcia siłą i zniszczenia innych konstytucyjnych organów państwa. Komu to służy? W mojej ocenie służy to tylko i wyłącznie Rosji, którą przecież Donald Tusk jako najbardziej prorosyjski premier III RP wspierał w latach 2007-2014 walcząc m.in. ze śp. Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim. Polska pogrążona w wewnętrznych sporach to Polska słaba. W Moskwie i w Kremlu codziennie strzelają korki od szampana, że w Polsce znowu rządzi Donald Tusk, który robi wszystko by Polska była słaba.
Wyjazd Romanowskiego do Budapesztu jest zatem formą protestu przeciwko temu?
Marcin Romanowski, ale też żaden inny obywatel Polski, nie może dzisiaj liczyć na uczciwy proces sądowy w Polsce. Jeżeli postkomunista Ryszard Kalisz wychodzi i bezczelnie twierdzi, że sędziowie Sądu Najwyższego nie są sędziami albo, że sędziowie różnych szczebli powołani zgodnie z polskim prawem, zgodnie z Konstytucją, po 2017 r., a to jest ponad 3,5 tys. polskich sędziów, nie są sędziami, to jest pytanie, czy wyroki wydane przez tych, zdaniem tego byłego członka sowieckiej PZPR, „niesędziów” są czy nie są wyrokami. Osobom, które podważają konstytucyjny porządek prawny powinny być stawiane zarzuty prokuratorskie. To jest w mojej ocenie zamach stanu. I o tym trzeba głośno mówić. Bezpieczeństwo prawne zostało zagrożone i zostało wyłączone nie tylko w stosunku do posłów PiS, których ta władza, tak jak władza putinowska i białoruska, chce zamykać w więzieniu. Bezpieczeństwo zostało wyłączone również przez to, że bezprawnie odbiera się największej partii opozycyjnej pieniądze. Dokładnie tak się walczyło z opozycją w Moskwie i na Białorusi. To jest abecadło rosyjskiego sposobu działania, a moim zdaniem operacje przeciwko PiS od wielu lat przypominają operacje rosyjskich służb specjalnych. Ochrona medialna funkcjonariuszy medialnych III RP walczących z PiS to kolejny dowód, że realizowana operacja ma wymiar systemowy. To zacietrzewienie, brak zdrowego rozsądku i zwykłe kłamstwa pracowników medialnych III RP karzą zadawać głośno pytania dlaczego tak wielu z nich wciąż mówi językiem Rubcowa z GRU, który walczył o praworządność udając hiszpańskiego dziennikarza. Marcin Romanowski powiedział temu bezprawiu „nie”.
Widząc opublikowany raport Rzecznika Prawa Obywatelskich, który pokazuje jak były łamane prawa obywatelskie księdza Michała Olszewskiego czy dwóch pań urzędniczek, to nie mam wątpliwości, że Marcin Romanowski byłby narażony na tortury. Na pewno ta władza umieściłaby go w celi z jakimiś bandytami, zboczeńcami, mordercami, bo oni w mojej ocenie są do tego zdolni. A więzienia są przepełnione przestępcami, którzy trafili tam za sprawą skutecznych działań Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro. I w tym sensie Marcin Romanowski mając świadomość, że mamy nielegalną prokuraturę, że walczy się z sędziami, że nie ma w Polsce praworządności, walczy o jej przywrócenie i tak właśnie należy postrzegać to, co dzisiaj czyni.
Mówi Pan o zamachu stanu. Mocne oskarżenie. Co zatem może grozić Tuskowi i Bodnarowi?
To jest art. 127, czyli zagrożenie karą pozbawienia wolności od 10 lat do kary dożywocia. I oni o tym wiedzą. Politycy Koalicji 13 grudnia mają świadomość, że muszą wygrać wybory prezydenckie po to, aby wprowadzić ustawę abolicyjną. W innym wypadku moim zdaniem skończą w więzieniach z dożywotnimi wyrokami. Oni liczą na to, że wice-Tusk, czyli Rafał Trzaskowski, jak wygra wybory, to podpisze im taką ustawę, która uchroni ich przed odpowiedzialnością za łamanie prawa i konstytucji w trakcie tzw. demokracji walczącej. I dlatego tak ważne jest zwycięstwo Karola Nawrockiego, który będzie miał w sobie siłę, aby zatrzymać dewastację polskiego państwa.
Coraz częściej mówi się o możliwym „skręceniu” wyborów. Tak jak to było w Rumunii.
I tu dochodzimy do kluczowego momentu. Ujawniona w ostatnich dniach przez rumuńskich dziennikarzy afera pokazuje, że Europejska Partia Ludowa jest w nią wprost zamieszana. EPL brała udział w zorganizowaniu bezprecedensowej ustawki poprzez finansowanie internetowej kampanii innego kandydata po to, żeby podważyć wynik wyborów prezydenckich. Przetestowali to w Rumunii, a teraz testować będą w Polsce.
Czy Pana zdaniem koalicja Tuska zaakceptuje zwycięstwo Karola Nawrockiego?
Niestety, nie mam żadnych wątpliwości, że koalicja Tuska zrobi wszystko, żeby te wybory skręcić. Oni mają umoczone ręce we współpracy z Putinem. Przecież Donald Tusk był najbardziej proputinowskim premierem III RP. Przypomnę tylko, że to właśnie Donald Tusk dał zgodę na Nord Stream I, to on zatrzymał budowę Baltic Pipe, zatrzymał również budowę rurociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk, i to on chciał podpisać umowę z Gazpromem do 2037 r. Czy jest bardziej proputinowski polityk w Polsce niż Donald Tusk? Nie ma. I dokładnie dlatego chcą w mojej opinii to zrobić - skręcić wybory prezydenckie. Marcin Romanowski jako fighter rozbija ich całą narrację, bo mobilizuje część wolnego świata, tak samo jak robiono to za czasów komuny, przeciwko bezprawiu w Polsce. Nie zdziwię się, jak zobaczymy za prezydentury Donalda Trumpa Marcina Romanowskiego w amerykańskim Kongresie, gdzie będzie walczył o przywrócenie praworządności, gdzie będzie walczyć o to, aby ludzie, którzy atakowali sędziów, którzy torturowali zatrzymanych w aresztach, którzy łamali polską konstytucję byli postawieni przed Trybunałem Stanu i za swoje winy odpowiedzieli. To, czego uczy nas postawa Zbigniewa Ziobry, który wrócił do polskiej polityki i postawa Marcina Romanowskiego, to to, że z bandytami i przestępcami się nie negocjuje. Tutaj nie ma miejsca na negocjacje. Trzeba wygrać wybory i tych bandytów rozliczyć.
Tusk straszy Viktora Orbana, ale najpewniej tylko na tym się skończy. Ale czy Komisja Europejska może w jakiś sposób zmusić Węgry, aby cofnęły azyl Romanowskiemu?
Nie będę komentował działań skorumpowanej w mojej ocenie Komisji Europejskiej i zepsutych eurokratów, którzy ingerowali w rumuńskie wybory. To przecież jeszcze, niestety, obecny prezydent Rumunii pochodzący z mniejszości niemieckiej, negocjował z Ursulą von der Leyen warunki unieważnienia I tury wyborów. Obecna szefowa Komisji Europejskiej to patronka niemieckich interesów, to patronka Donalda Tuska. To całe brukselskie towarzystwo należy rozgonić. Nowy polski rząd, który mam nadzieję powstanie jak najszybciej, powinien wypowiedzieć totalna wojnę tym wszystkim skorumpowanym elitom w Brukseli, które niszczą nie tylko Polskę, ale również gospodarki państw Unii Europejskiej. Musimy jednostronnie wypowiedzieć EU ETS, aby ceny energii spadły dla milionów Polaków oraz cały Zielony Ład i Next Generation UE. Tak jak to widzimy w przypadku umowy UE-Mercosur, gdzie górę wzięły egoistyczne interesy Niemiec, które nie oglądają się na to, co będzie z polskim i francuskim rolnictwem. A to wszystko po to, aby Niemcy mogli sobie eksportować swoje samochody, bo ich przemysł upada, a przyczyną tego jest polityka Green Deal. To jest całkowicie skorumpowane towarzystwo, z którym nie ma co dyskutować. Symbolem hipokryzji eurokratów jest ulubieniec Tuska, Trzaskowskiego i Bodnara były komisarz Didier Reynders, z którym ci politycy się fotografowali jak walczył przeciwko Polsce, a dzisiaj podejrzewany jest o pranie brudnych pieniędzy.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716597-nasz-wywiad-kowalski-romanowski-walczy-o-praworzadnosc