Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłemu europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu ws. tzw. „kilometrówek”. „Sprawa została wyjaśniona z PE przed dwoma laty. Pieniądze zostały zwrócone. Sprawy od ponad 20 miesięcy nie ma ani w Brukseli, ani w Strasburgu” - mówił Czarnecki w rozmowie z PAP w lipcu tego roku. Były polityk zamieścił także na platformie X dwa wpisy dotyczące tej sprawy. Jak zaznaczył, PE nie ma wobec niego żadnych roszczeń finansowych, a nadto „PE ma zupełnie inne zdanie co do kwot, które podnosi prokuratura”.
O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Warszawie aktu oskarżenia poinformował dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec. Według ustaleń śledczych w latach 2009-2013 polityk miał doprowadzić Parlament Europejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ok. 203 tys. euro.
Prokuratura uważa, że Czarnecki w sporządzonych i podpisanych przez siebie dokumentach podał nieprawdę odnośnie do swojego miejsca zamieszkania w Polsce. Następnie miał złożyć 243 wniosków o zwrot kosztów podróży, w których – jak stwierdzono - podał nieprawdę w kwestii podróży służbowych, w tym pojazdów, jakimi miał je odbywać i liczby przejechanych kilometrów. Według śledczych miało to wpływ na przyznanie mu nienależnej wypłaty środków związanych z wykonywaniem obowiązków europosła. Łączna wartość szkody miała wynieść 854 tys. zł.
Jednocześnie z poczynionych ustaleń wynika, że podejrzany zwrócił dotychczas pokrzywdzonej instytucji kwotę 104,5 tys. euro (439,6 tys. zł)
— sprecyzował rzecznik.
Wyjaśnienia Czarneckiego
Były europoseł nie przyznał się do zarzutu i złożył w prokuraturze krótkie wyjaśnienia, wskazując, iż ewentualne stwierdzone nieprawidłowości miały charakter omyłek.
W lipcu br. Ryszard Czarnecki mówił, że jest zaskoczony, że jego sprawą zajmuje się prokuratura, ale „nie będzie utrudniał dochodzenia, bo szanuje prawo”.
Sprawa została wyjaśniona z PE przed dwoma laty. Pieniądze zostały zwrócone. Sprawy od ponad 20 miesięcy nie ma ani w Brukseli, ani w Strasburgu
– podkreślał.
Były europarlamentarzysta zamieścił na platformie X dwa wpisy dotyczące tej sprawy.
Odnośnie skierowania przez prokuraturę do sądu sprawy p-ko mnie informuje, że wg mojej wiedzy, która pozyskałem w Brukseli -PE na prośbę prokuratury stwierdził pisemne,że:1.nie ma do mnie żadnych roszczeń finansowych,2. środki unijne zostały zwrócone PE już parę lat temu, PE ma zupełnie inne zdanie co do kwot, które podnosi prokuratura
— napisał Czarnecki.
Konkluzja: pracodawca dogadał się z pracownikiem-w tej sytuacji w 99% prokurat. sprawą się nie zajmuje lub ją umarza(tym bardziej, że Państwo polskie nie poniosło żadnej straty). Ale tym razem nie, bo chodzi o polityka PiS!
— podsumował.
aja/PAP, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716182-jest-akt-oskarzenia-ws-czarneckiego-b-europosel-odpowiada