W pasie 10 metrów linii brzegowej na długości 170 km wzdłuż Bugu na Lubelszczyźnie trwa wycinka drzew. Są to głównie starodrzewa znajdujące się w dolinie rzeki. „Wycinka ma sprawić, by można było w dużo lepszy sposób obserwować stronę białoruską” - tłumaczył w Polsat News wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. „Sprawa bezpieczeństwa jest oczywiście priorytetowa” - stwierdził z kolei na X Główny Konserwator Przyrody wiceminister Mikołaj Dorożała. Masowa wycinka drzew trwa, a ekologów nad Bugiem nie widać, protestują za to w Warszawie. „Takiej rzezi nie było nawet za PiS” - stwierdził były premier Leszek Miller w mediach społecznościowych.
Drzewa są wycinane, by instalować tam kolejne elementy bariery elektronicznej. Ma to umożliwić lepszą obserwację granicy z Białorusią.
Wycinka ma sprawić, by można było w dużo lepszy sposób obserwować stronę białoruską. Inwestycja jest pod kontrolą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, więc prawdopodobnie nastąpiły tam jakieś uzgodnienia
— stwierdził w Polsat News wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk. Sprawę wycinki kilka dni temu nagłośniły media, ale ekologów przykuwających się do wycinanych drzew nad Bugiem trudno szukać.
Kwestie bezpieczeństwa
Wycinka prowadzona jest w pasie 10 metrów linii brzegowej na długości 170 km wzdłuż Bugu na Lubelszczyźnie. Wzdłuż granicy z Białorusią trwa budowa bariery elektronicznej, której elementami mają być m.in. 1,8 tys. słupów kamerowych, około 4,5 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych oraz specjalne czujniki.
Jeżeli uda nam się na tyle odstraszyć Rosję i Białoruś, by nigdy do tego ataku na Polskę nie doszło, to wydaje mi się, że ta cena, którą musimy zapłacić, usuwając te drzewa, które tam są… Trochę tłumaczę sposób, jakbym stanął po stronie inwestorów, którzy mówią: Naszym celem jest bezpieczeństwo i uniknięcie konfliktu, a więc pewnie koszty należy ponieść
— dodał wiceminister Duszczyk, który jest gotowy poświęcić przyrodę, by chronić granicę.
Dziś kwestia bezpieczeństwa i ryzyka związanego z Białorusią jest na tyle istotne, że na to pytanie trzeba jednak odpowiedzieć pozytywnie. Musimy jednak zdać sobie sprawę z wyzwań, przed którymi stoimy po stronie białoruskiej
— oświadczył wiceszef MSWiA.
Jednym z tych wyzwań są próby nielegalnego przekraczania granicy w tym miejscu przez nielegalnych migrantów. Za działania mające ich zatrzymać rząd Zjednoczonej Prawicy był ostro atakowany przez polityków koalicji Donalda Tuska.
CZYTAJ TAKŻE:
„Takiej rzezi nie było”
Trudno nie zauważyć, że rząd Donalda Tuska podejmuje działania, które zostałyby przez polityków jego obozu storpedowane gdyby rządził PiS. Były premier Leszek Miller zwraca uwagę na to, że tłumaczenia opierające się na argumentach dotyczących bezpieczeństwa nie koniecznie mają sens.
170 km wycinek nad Bugiem. „Takiej rzezi nie było nawet za PiS” Trwa wycinka drzew nad brzegiem Bugu, na odcinku graniczącym z Białorusią. Dwa rezerwaty przyrody zostały rozjechane przy okazji wycinki nadbrzeżnych drzew na odcinku 170 kilometrów. Pod topór trafiły setki tysięcy drzew. Oficjalny powód? Zwiększanie bezpieczeństwa i zapobieganie nielegalnej migracji. – Zalesiony teren trudniej jest sforsować – odpowiadają działacze społeczni. – Jesteśmy zszokowani skalą zniszczeń – dodają osoby zaangażowane w sprawę
— skomentował wycinkę drzew były premier Leszek Miller.
Krytycznych głosów jest dużo więcej.
Napływają kolejne zdjęcia z dewastacji doliny Bugu. Ciężki sprzęt niszczy brzegi, trwa wycinka starych drzew - ponoć utrudniały ochronę granicy. Czy czujecie się teraz bezpieczniej? Fot z FB od James Kox
— uważa Michał Żmihorski dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Gigantyczna, bezprecedensowa wycinka drzew nad Bugiem (tną wszystko na długości 170 km, łącznie z rezerwatami przyrody…) ma podobno służyć „bezpieczeństwu”. Tylko jaki sens ma ułatwianie ewentualnego desantu na nasz brzeg rzeki i manewrowania wzdłuż niego? Ktoś coś?
— stwierdził Jan Mencwel warszawski radny.
Sytuację próbuje ratować Główny Konserwator Przyrody Mikołaj Dorożała wiceminister Klimatu i Środowiska i zapowiada opracowanie planu naprawczego.
W sprawie Bugu. Trudno mi to pisać.
Odbyliśmy w tym tygodniu szereg spotkań i narad. Oczywiście, że serce pęka i emocje biorą górę. Stałem niedawno w Białowieży patrząc na tę zaporę. Przeszły mnie najgorsze myśli i głęboki strach o kondycję całej ludzkości. Przypominały mi się opisy Andrzeja Stasiuka z jego wyjazdów na Wschód. Brutalny i nieprzewidywalnym, a jednocześnie pociągający i romantyczny, grający nadal klasyczną nutą zapisaną głęboko w polskiej duszy - nieprzemierzony Wschód.
Widziałem naszych żołnierzy pod zaporą. Podziękowałem im za służbę. Ukłoniłem się nisko. Kocham ten kraj i życzę mu jak najlepiej, tak samo jak oni. Oni dodatkowo narażają swoje życie. Moi dziadkowie budowali odzyskaną niepodległą walcząc w obu wojnach, budując Gdynię, abym ja mógł się tą wolnością dziś cieszyć.
Nie będę tu rozwijał przed wami różowego chodnika z płatków róż. Czeka nas, tam na granicy wschodniej jeszcze sporo środowiskowych dramatów i obrazków odbierających nadzieję. MKiŚ i jednostki podległe takie jak GDOŚ, czy RDOŚ straciły swoje wcześniejsze ustawowe kompetencje w zakresie decydowania o czymkolwiek wzdłuż wschodniej granicy, w tym w sprawach ochrony środowiska naturalnego.
Sprawa bezpieczeństwa jest oczywiście priorytetowa, ale nadal wierzę, że możemy zrobić to z troską o przyrodę, która jest naszym narodowym dziedzictwem. Tak się akurat złożyło, że wiele najpiękniejszych i najdzikszych miejsc jak Puszcza Białowieska, znajduje się właśnie wzdłuż wschodniej granicy.
Byłem w tym tygodniu w MSWiA. W ubiegłym w MON. W przyszłym tygodniu nasze jednostki odbędą spotkania na wschodzie. Pracujemy nad stworzeniem planu naprawczego. Resorty siłowe współpracują, mamy tam dobrych partnerów. My chcemy być dobrym partnerem dla nich. Jeśli to zadziała, z pewnością nie unikniemy trudnych decyzji, ale wiele najcenniejszych miejsc będzie można ocalić.
Dla przyszłych pokoleń z najpiękniejszą polską przyrodą przed oczami, a nie tylko w pamięci
— broni wycinki Mikołaj Dorożała Wiceminister Klimatu i Środowiska i Główny Konserwator Przyrody.
Na razie ministerstwo Dorożały jest na drodze wprowadzenia wyłączeń ogromnych obszarów leśnych z gospodarki leśnej. Spowoduje to nie tylko poważne kłopoty przedsiębiorstwa Lasy Państwowe, ale także poważne problemy przemysłu drzewnego i w końcu degradację pozostawionych samym sobie drzewostanów.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/X/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715862-wycinka-drzew-wzdluz-brzegu-bugu-na-granicy-z-bialorusia