My, represjonowani stanu wojennego oraz działacze podziemnej „Solidarności”, spotkaliśmy się tu po raz pierwszy 13 grudnia 1993 roku. Tak zareagowaliśmy na groźbę rekomunizacji Polski po wyborach przegranych wówczas przez obóz solidarnościowy. Wobec zaistniałego niebezpieczeństwa domagaliśmy się czujności od wszystkich, którym leży na sercu dobro Ojczyzny. Ponadto żądaliśmy ukarania winnych komunistycznych zbrodni oraz usunięcia sędziów i prokuratorów, którzy orzekali w procesach politycznych, a w wolnej Polsce wciąż funkcjonowali w wymiarze sprawiedliwości. Domagaliśmy się także ostatecznego uregulowania praw osób prześladowanych w okresie PRL-u, co nastąpiło dopiero za rządów Prawa i Sprawiedliwości. W celu realizacji tych postulatów powołaliśmy do życia nasze Stowarzyszenie, które właśnie - w mijającym 2024 roku - obchodziło 30-lecie swojej działalności.
Przed 43 laty polscy agenci Moskwy wprowadzili stan wojenny, internując tysiące działaczy „Solidarności” i militaryzując zakłady pracy oraz skazując na horrendalne wyroki za organizację strajków. Z dnia na dzień pozbawiano ludzi pracy lub powoływano do wojskowych obozów karnych. Zorganizowano masakrę w kopalni ,,Wujek” i zabijano demonstrujących na ulicach. Ale przetrwaliśmy! A było to możliwe m.in. dzięki opiece Ojca Świętego Jana Pawła II, a także zdecydowanemu stanowisku prezydenta Ronalda Reagana. Cały demokratyczny świat na różne sposoby wspomagał wtedy naszą pokojową rewolucję…
Tę lekcję historii należy wciąż przypominać, tym bardziej, że młodszego pokolenia, żyjącego dziś w świecie wirtualnych złudzeń, nie uczy się rzetelnie prawdy o polskiej drodze do Wolności i Wartościach, które za nią stały. Wmawia się, że przeszłość się nie liczy - nie mają znaczenia ani zbrodnie na narodzie, ani poświęcenie ludzi przeciw nim protestujących. Dziś rządzący naszym krajem, którzy przejęli władzę m.in. dzięki tej niewiedzy, mówią wręcz o likwidacji IPN, przywróceniu SB-kom przywilejów emerytalnych oraz szkole bez religii i patriotyzmu. Takie poglądy i działania źle wróżą Ojczyźnie i są głęboko sprzeczne z tym, o co walczyliśmy. Obrażają również pamięć pokoleń cierpiących i ginących za wolną Polskę.
Dziś, po roku obecnego rządu, niektórym otwierają się oczy. Ale nie nam, ludziom ze Stowarzyszenia „Godność”. Bo już rok temu, w tym miejscu, wyraziliśmy kilka cierpkich uwag na temat wyborów 13 października i możliwych skutków.
I skutki są! Stanęliśmy w obliczu nie tylko degradacji państwa, ale i społecznego rozłamu spowodowanego niesłychaną opresją nowej władzy w stosunku do opozycji i jej zwolenników. Druzgotany jest konstytucyjny porządek, podważane prerogatywy konstytucyjnych urzędów, jeśli tylko nie są one pod pełną kontrolą rządzących. Z powodu błędów w kierowaniu gospodarką nastąpił gwałtowny spadek dochodów budżetu i wzrost cen. Brakuje środków na służbę zdrowia, na wypłaty dla nauczycieli czy pomoc dla powodzian. Upadają przedsiębiorstwa i hamowane są rozwojowe inwestycje. To nie jest demokratyczny i dobrze rządzony kraj, o którym marzyliśmy drukując bibuły, demonstrując na ulicach czy siedząc w więzieniach! Czasami przypomina on „stan” sprzed 43 lat, który dziś tu przywołujemy…
Toteż zdecydowanie protestujemy przeciw psuciu Polski, która wreszcie – jako państwo - za rządów poprzedników zaczęła dobrze funkcjonować. I przestrzegamy rządzących obecnie, gdyż wiele już przeżyliśmy i widzieliśmy w naszym życiu… Najbliższy czas może być dla naszej Ojczyzny naprawdę groźny – dla jej stabilności. Na tle rosnącej polaryzacji społecznej, prowokowanej przez brutalną ekipę Donalda Tuska, oraz pogarszających się warunków życia Polaków może dojść do zaburzeń społecznych. A sprzyjać temu będzie zaostrzająca się kampania wyborcza. Jeśli tak się stanie, pełna odpowiedzialność spadnie na autorów owej „demokracji walczącej”
W tej sytuacji niezwykle istotne staje się położenie tamy tym złym rządom - nieodpowiedzialnym i szkodliwym tak dla państwa, jak i dla zwykłych obywateli. A początkiem tego procesu powinien być wybór na nowego prezydenta Rzeczypospolitej osoby spoza obozu obecnej władzy - najlepiej dr Karola Nawrockiego, pod którego kierownictwem IPN wykonał olbrzymią pracę, m.in. na rzecz pamięci o „Solidarności”.
Dziś zatem, z tego miejsca, spod Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 powtarzamy:
– Nie, wobec demolowania demokracji w Polsce!
– Nie, wobec dzielenia Narodu!
– Nie, wobec nieudolnej gospodarki i narastającej biedy!
– Tak, dla solidarności Polaków wobec tych zagrożeń!
Zarząd Stowarzyszenia „Godność”:
– Stanisław Fudakowski – sekretarz
– Andrzej Osipów – wiceprezes
– Czesław Nowak – prezes
– Julita Bodzińska – skarbnik
– Krzysztof Sosnowski – członek Zarządu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715677-stowarzyszenie-godnosc-w-rocznice-rzadow-tuska