„Niszczą najważniejszą i najbardziej konkurencyjną dla niemieckiego przemysłu polską inwestycję” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Szewczak. Były członek zarządu PKN Orlen podkreśla, że Olefiny III przyniosłyby koncernowi i państwu miliardy złotych zysków. „Co rząd proponuje Polakom w zamian za zamykane inwestycje? Zbieranie szparagów w Niemczech? Czy wtedy wszyscy będziemy dopiero uśmiechnięci?” - ocenia analityk finansowy.
Rada nadzorcza Orlenu, po uchwale zarządu, wyraziła zgodę na zatrzymanie projektu budowy kompleksu Olefiny III w jego dotychczasowym zakresie.
To było niezwykle ważne i korzystne dla polskiej gospodarki przedsięwzięcie. Jednocześnie było bardzo konkurencyjne dla niemieckiego przemysłu, który jest obecnie w dramatycznej sytuacji. Z tego względu pewnie, jak wiele innych inwestycji, Olefiny III zostały zablokowane. Poprzedni zarząd Orlenu miał na tę inwestycję odpowiednie fundusze. Na Olefiny wydano już 12,6 mld zł i ta inwestycja została już w połowie zrealizowana. Decyzja o jej zatrzymaniu jest z każdego punktu widzenia absurdalna. Tak już bywa w historii gospodarek, że jedni budują, a drudzy rujnują
— mówi w rozmowie z portalem wPolityc.pl Janusz Szewczak były członek zarządu PKN Orlen.
A co w zamian, szparagi w Niemczech?
Głównym powodem zatrzymania inwestycji Olefiny III, jaki obecny zarząd Orlenu podał, mają być wysokie koszty realizacji projektu. Były członek zarządu koncernu podkreśla, że wzrost kosztów trakcie realizacji inwestycji był spowodowany czynnikami zewnętrznymi - Covid i wojna na Ukrainie - i jest obserwowany na całym świecie. Nikt jednak nie rezygnuje z tak intratnych projektów, którym bez wątpienia są Olefiny III.
W należy pamiętać, że w przyszłości takie koncerny jak Orlen będą głównie zarabiać nie na sprzedaży paliwa na stacjach benzynowych. Teraz ta sprzedaż to zaledwie 2-4 procent zysku Orlenu. Przyszłością wielkich koncernów multi-energetycznych i petrochemicznych jest przeróbka ropy naftowej na różnego typu produkty petrochemiczne. Te komponenty są dziś niezbędne dla niemal wszystkich gałęzi przemysłu: produkcji opakowań, przemysłu spożywczego i odzieżowego, artykułów z zakresu medycy oraz wysokich technologii. Niestety ta produkcja została waśnie w Polsce zamordowana. Niszczą najważniejszą i najbardziej konkurencyjną dla niemieckiego przemysłu polską inwestycję. Podobny los spotkał już Centralny Port Komunikacyjny
— stwierdza Janusz Szewczak.
Z punktu widzenia biznesowego to jest czyste marnotrawstwo. Zagraniczni wykonawcy tej inwestycji – Hiszpanie i Koreańczycy – mogą teraz domagać się odszkodowań, a kwoty mogą być wielomiliardowe. Co rząd proponuje Polakom w zamian za zamykane inwestycje? Zbieranie szparagów w Niemczech? Czy wtedy wszyscy będziemy dopiero uśmiechnięci? Wstrzymanie inwestycji Olefiny będzie także zabójcze dla całego regionu płocka. Mam na myśli małe firmy, głównie podwykonawców, którzy liczyli na kooperację. To jest niezwykle zła wiadomość dla tych ludzi
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl były członek zarządu PKN Orlen.
Szewczak zwraca uwagę, że zamykanie inwestycji, które dałyby w przyszłości budżetowi państwa ogromne dochody zapowiadają poważny kryzys finansów publicznych.
Przyszłoroczny deficyt budżetu państwa zaplanowano na prawie 300 mld zł i może być on jeszcze wyższy. Nie będzie miał kto zarabiać dla państwa, bo spółki skarbu państwa, w tym Orlen, swoimi wynikami finansowymi już szorują po dnie.
— podsumowuje analityk finansowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715474-szewczak-zamordowano-produkcje-petrochemiczna-orlenu