”Prędzej czy później ludzie będą się przekonywali, że nie można wspierać władzy, która z jednej strony łamie prawo i konstytucję, a z drugiej strony robi sobie kpiny z wyborców” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 prof. Piotr Gliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wicepremier i były minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Były szef MKiDN stwierdził w rozmowie z Michałem Adamczykiem w programie „Gość Wiadomości wPolsce24”, że najprawdopodobniej do końca listopada PiS ujawni nazwisko swojego kandydata na prezydenta RP. Odniósł się też do informacji, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia oficjalnie został kandydatem na prezydenta.
Niezależnym na pewno nie będzie, natomiast można się było spodziewać, że ambicje bardzo wielu polityków sięgają tego kandydowania.(…) Hołownia kojarzy się niestety przede wszystkim z taką pustką programową, z tymi cyrkami,, które niestety muszę oglądać z bliska w Sejmie. Tak często we współczesnym świecie wygląda post-polityka, kiedy różni celebryci zostają z dnia na dzień politykami dzięki swej rozpoznawalności, ale nie są to politycy, którzy są związani z realizacją dobra wspólnego. Oni nie realizują programów, które są potrzebne i które byłyby później wiarygodnie realizowane
— ocenił.
Nie dość, że nie mają programu, to jeszcze ten człowiek [Szymon Hołownia – przyp.] jest w ogóle ulepiony z bycia znanym. W związku z tym w polityce taki człowiek jest szkodnikiem, ponieważ nie robi tego, czym polityka powinna się zajmować, czyli przedstawiać konkretne rzeczy do zrobienia, które są oczekiwane przez ludzi, a następnie rozliczać się z tych dokonań. Jak wiemy, obecnie rządzący nawet z tych stu konkretów zrealizowali może kilkanaście. To jest kompletna kompromitacja
— dodał.
Poseł Gliński skomentował również decyzję Koalicji Obywatelskiej o wyłonieniu swojego kandydata na prezydenta RP w prawyborach wewnątrzpartyjnych.
To jest na pewno tak, że Donald Tusk dokona wyboru, ale nie jest jeszcze pewne, czy na końcu nie wskaże na siebie
— zasugerował.
Obietnice wyborcze koalicji
Były szef MKiDN odniósł się do wywiadu z ministrem Dariuszem Wieczorkiem, który śmiechem zareagował na pytanie czy zapowiedź akademików za złotówkę „była ściemą”.
Oni śmieją się wyborcom prosto w twarz od prawie roku swoich rządów. Łamią prawo, konstytucję i śmieją się, bo naobiecywali bardzo wiele, ściągnęli dużo osób do urn wyborczych. Jesienią nastąpiła zmiana władzy w Polsce i ci, którzy objęli tę władzę po prostu wykpili się i nabrali naród, oszukali Polaków
— powiedział prof. Gliński.
Jedynym naszym pomysłem na odzyskanie władzy jest praca. Praca na rozmowie z Polakami, przekonywaniu wyborców, przedstawianiu programowych rozwiązań. My jesteśmy znani z naszych programowych działań, tego co zrobiliśmy i co chcielibyśmy dalej kontynuować
— dodał.
Jeśli chodzi o kulturę, to oni w zasadzie kontynuują tylko to, co myśmy zrobili i nie mają niczego swojego. W kulturze nie ma żadnych nowych programów, pomysłów, instytucji. Drugą sprawą natomiast jest zniszczenie wielu rzeczy, które myśmy realizowali
— skwitował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Niszczenie polskiej kultury
Michał Adamczyk poprosił gościa o wyszczególnienie, co zostało zniszczone w tym zakresie.
Od ponad trzech lat prowadziłem program budowy Muzeum Historii Naturalnej w Warszawie i nowego gmachu Muzeum Techniki. Na błoniach Stadionu Narodowego wielka, pusta od lat działka, niezagospodarowana. Nie było pomysłu ani politycznego, ani żadnego innego na to miejsce, a myśmy taki pomysł mieli. Ta działka już jest własnością Narodowego Muzeum Techniki, które uratowaliśmy w PKiN, ale marzył nam się wielki, nowoczesny gmach i nie tak ohydny jak to nowe Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, który by obejmował dwa oddziały, czyli Narodowe Muzeum Techniki i Muzeum Historii Naturalnej. To szalenie popularne muzea na świecie i ona na siebie zarabiają, gdyby były wejścia
— odpowiedział prof. Piotr Gliński.
Następna rzecz jest taka, że w naszym budżecie na 2024 r. były darmowe wejścia dla dzieci, młodzieży i seniorów do wszystkich narodowych muzeów i instytucji kultury. Na to pieniądze były wyliczone, ja nawet zrobiłem poprawkę na 2025 r., która przeszła w sejmowej komisji kultury, no ale to pewnie też zostanie cofnięte. W każdym razie nie jest to zrealizowane przez naszych następców. Tracimy w kulturze szanse rozwojowe
— wymieniał.
Najważniejsze jednak dla Polaków, coś czego się nie robi, to Centralny Port Komunikacyjny i nasze wielkie infrastrukturalne projekty związane z rozwojem polskich portów, które są konkurencją dla Niemiec, a co w związku z tym jest hamowane. (…) O to się toczy faktyczna gra polityczna. Oni [koalicja Donalda Tuska – przyp.] realizują interesy naszego zachodniego sąsiada, a nie Polski
— podkreślił były wicepremier.
Lekka ręka do inwestycji?
Prof. Gliński odniósł się także do zarzutów nowej dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie prof. Małgorzaty Omilanowskiej, która sugerowała, że „zabrakło precyzyjnie opisanej strategii zakupowej i polityki gromadzenia zbiorów”.
Ta pani [Małgorzata Omilanowska – przyp.] być może opracowuje teraz kolejne papierowe polityki czy strategie, natomiast my faktycznie kupowaliśmy bardzo dużo dla polskich muzeów. Z samego budżetu to jest 115 mln zł w osiem lat jeśli chodzi o zakupy dzieł sztuki
— wyjaśniał Gliński.
Pani profesor była także ministrem kultury i wtedy nie kupowali jakoś i teraz tez nie kupują. My jednak kupowaliśmy dla Polski, która straciła pół miliona dzieł sztuki w czasie II wojny światowej. Każde takie zakupy są cenne i państwo powinno inwestować w to co jest naszym dziedzictwem, bo wiele z tych zakupów było właśnie związane z przemyślaną polityką np. jeśli chodzi o Zamek Królewski, gdzie ta pani [Małgorzata Omilanowska – przyp.] jest teraz dyrektorem powołanym w miejsce nielegalnie zwolnionego dyrektora, prof. Fałkowskiego
— punktował.
Były szef resortu kultury wymieniał kolejne przedsięwzięcia rządu PiS, które zostały zaprzepaszczone przez obecną władzę.
Na Zamku odtwarzaliśmy kolekcję Stanisława Augusta, co jest zupełnie naturalne, bo jest to miejsce gdzie ta kolekcja kiedyś była. Tak, jesteśmy dumni z tego, że kupowaliśmy dla Polski nie tylko dzieła sztuki, ale także i nieruchomości, również za granicą, bo Polska jest dumnym krajem, który powinien się rozwijać ambitnie, także w dziedzinie kultury. Nasi krytycy, którzy obecnie rządzą w Polsce, nie budują Polski ambitnej. Tak, myśmy kupowali Belliniego, Tycjana, Breughla, Chagalla, a oni nie mogą się tym pochwalić. Nigdy nie przywiązywali do tego wagi
— powiedział prof. Gliński.
Naprzeciwko Zamku Królewskiego jest ta ohydna plomba zbudowana na rogu Podwala i Senatorskiej, która została zresztą zbudowana na działce przejętej w ramach dzikiej prywatyzacji, czyli tam jest podwójne przestępstwo. Działka i ohydny budynek-plomba, zbudowany w otulinie miejsca światowego dziedzictwa UNESCO. Pani Omilanowska, która stoi za ta inwestycją, gdyż to jej dwustronicowa opinia spowodowała, że kolejni inwestorzy się na to powoływali i zbudowali to ohydztwo, nie ma moralnego prawa w ogóle zabierać głosu jeśli chodzi o polskie dziedzictwo, bo to jest osoba za to odpowiedzialna
— dodał.
Ludzie się odwrócą…
Prof. Piotr Gliński przyznał, że koalicja rzeczywiście uzyskała większość, ale pocieszające jest, że ludzie zaczynają się od niej odwracać.
Oni zostali faktycznie wybrani. Koalicja stworzyła większość, przekonała jakąś grupę ludzi, którzy się polityką nie interesują i którzy zagłosowali na nich. Po przejęciu władzy dokonali zaś bardzo wielu przestępstw – w samej kulturze to jest 30 dyrektorów nielegalnie odwołanych w trakcie kadencji. To co z mediami publicznymi zrobili to dobrze wiemy - siłą, bezprawnie, łamiąc zasady demokracji i prawo, polską konstytucję
— mówił.
W kolejnych wyborach parę milionów ludzi odmówiło wsparcia tych przestępstw, bo nie zagłosowało na tę „uśmiechnięta koalicję”, która niszczy Polskę. To jest jednak pewna zmiana i prędzej czy później ludzie będą się przekonywali, że nie można wspierać władzy, która z jednej strony łamie prawo i konstytucję, a z drugiej strony robi sobie kpiny z wyborców. (…) Myślę, że coraz mniej ludzi będzie chciało uczestniczyć w tych przestępstwach i będą im odmawiali wsparcia
— przekonywał b. wicepremier.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712877-glinski-o-koalicji-naobiecywali-wiele-i-teraz-sie-smieja