„Przyjdzie czas, ale to pewnie będą lata, kiedy te sprawy związane z ostatnimi tygodniami przed inwazją będą mogły zostać wyjaśnione. W tej chwili musiałbym złamać różnego rodzaju tajemnice państwowe” - powiedział Jarosław Kaczyński, prezes PiS, pytany przez dziennikarzy na korytarzu sejmowym, dlaczego rząd PiS „nie reagował” na doniesienia o inwazji Rosji na Ukrainę. Justyna Dobrosz-Oracz z neo-TVP Info, skoro zadała takie pytanie, najwyraźniej słabo przygotowała się do rozmowy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński rozmawiał z dziennikarzami na korytarzu sejmowym. Justyna Dobrosz-Oracz z neo-TVP zadała politykowi dość dziwne pytanie, najwyraźniej zainspirowana raportem Stróżyka (szkoda, że bez podstawowego researchu).
Dlaczego, panie prezesie, nie było żadnego spotkania, jak pan wicepremierem był, jak mieliście informacje dotyczące tego, że będzie inwazja Rosji na Ukrainę. Jest raport, z którego miałoby wynikać, że nie było żadnego spotkania, debaty, przygotowań. Dlaczego?
— pytała wyraźnie podekscytowana dziennikarka.
Przyjdzie czas, ale to pewnie będą lata, kiedy te sprawy związane z ostatnimi tygodniami przed inwazją będą mogły zostać wyjaśnione. W tej chwili musiałbym złamać różnego rodzaju tajemnice państwowe
— odpowiedział Jarosław Kaczyński.
Dobrosz-Oracz nadal dopytywała, czy było tego rodzaju spotkanie, czy było rejestrowane lub czy w ogóle się nie odbyło.
Za 20 albo 30 lat, jak już mnie na tym świecie nie będzie
— podkreślił prezes PiS.
„Nigdy nie kontrolowałem TK”
Dziennikarki Polsat News i TVP pytały o wypowiedź szefa BBN Jacka Siewiery na temat Antoniego Macierewicza.
Ja nie mam zamiaru pana doktora, który powinien się zajmowac medycyną, bo to mu podobno dobrze idzie. Najwyraźniej chciał się jakoś ustawic w tej rzeczywistości, ale tak naprawdę pan Siewiera, to nie jest osoba, której wypowiedzi ja powinienem w ogole komentować
— odpowiedział Kaczyński.
Pytany o sytuację w TK, lider PiS odparł:
Proszę wybaczyć, ale ja naprawdę nie tylko w żaden sposób nie kontroluję i nie mogę kontrolować i nigdy nie kontrolowałem TK, ale także (…) nie obserwuję jego orzecznictwa w tym momencie, i po prostu nie wiem, dlaczego i w jakim czasie pewne orzeczenia TK zapadają
— ocenił.
Pytany, czy politycy PiS nie pojawiają się na komisjach śledczych dlaczego, że czegoś się boją, były wicepremier raz jeszcze przypomniał:
Są kolejno uznawane przez TK za nielegalne, a my uznajemy TK.
Nie obawiamy się niczego
— zapewnił.
„Jeśli ktoś chce walczyć, to jego sprawa”
Lidera największej partii opozycyjnej zapytano także o… freak fighty.
Jeżeli ktoś chce walczyć w MMA, to jego ryzyko, jego sprawa. Jeśli ktoś chce to oglądać, to tym bardziej jego sprawa. Jest wolność. Natomiast jeśli wchodzi to w sferę patologii, to potrzebna jest jakaś interwencja państwa
— stwierdził prezes PiS.
Dopytywany o to, że w tego rodzaju walkach uczestniczy też prawie była żona jednego z parlamentarzystów PiS, Marianna Schreiber, odparł:
Nie będę komentował działań pani Schreiber, z całym szacunkiem do niej.
aja/TVP Info, TVN, Wprost.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712419-prezes-pis-o-komisjach-nie-obawiamy-sie-niczego