Moim „przestępstwem” jest to, że jako minister obrony narodowej zagwarantowałem, że Polska jest bezpieczna dzięki sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Antoni Macierewicz (PiS), odnosząc się do zarzutów, formułowanych wobec niego przez neo-komisję ds. badania wpływów rosyjskich.
Szef neo-komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 gen. Jarosław Stróżyk omówił pierwszy niejawny raport z jej prac. Poinformował, że komisja złoży wniosek do prokuratury ws. możliwości dopuszczenia się byłego szefa MON Antoniego Macierewicza zdrady dyplomatycznej. Zarzucił b. ministrowi m.in. że „bez trybu, analiz i konsekwencji” wycofał się z programu Karkonosze (programu pozyskania tankowców powietrznych). Zdaniem generała ujawnione przez komisję przypadki świadczą o „celowym osłabianiu bezpieczeństwa Polski”, w tym potencjału Sił Zbrojnych oraz służb specjalnych oraz „osłabianiu Polski na arenie międzynarodowej, co wpisuje się w cele polityki Rosji”.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Raport neo-komisji ds. rosyjskich wpływów. Szatkowski: Operacja medialna. Bardzo selektywnie wybrane fakty
Były minister odpiera ataki
Antoni Macierewicz, pytany o ustalenia komisji na konferencji prasowej, ocenił, że na razie „mamy do czynienia wyłącznie z propagandą”. Jak powiedział, jego „przestępstwem” jest to, czego żaden inny minister obrony narodowej miał nie zrobić, czyli zagwarantowanie, że Polska jest bezpieczna sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi.
Zdaniem posła PiS istotą przekazu gen. Stróżyka „jest to, że tak naprawdę to ten raport zostanie w marcu przedstawiony, a wniosek do prokuratury jeszcze później”.
W związku z tym, jesteśmy jeszcze raczej w takim etapie propagandowo-dezinformacyjnym, a nie rzeczywistym
— ocenił Antoni Macierewicz.
Były minister powiedział, że jego działania jako szefa MON pod koniec 2015 r. i 2016 r. „przyniosły to, że od tego momentu, od naszych negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi i z NATO, także USA sprowadziły na trwałe wojska do Polski”.
Nigdy wcześniej tego nie było. To była najważniejsza dla nas decyzja, żeby Polska mogła korzystać ze wsparcia Stanów Zjednoczonych wobec zagrożenia militarnego ze strony rosyjskiej
— wskazał.
Drugim „skandalem”, jaki wówczas zrobiłem, jest zwiększenie wojska z niecałych 90 tys. do 125 tys. To rzeczywiście skandaliczna sprawa. Przecież doszło też do tego, że założyłem Wojsko Obrony Terytorialnej. To skandal, to straszne, to przestępstwo
— ironizował Macierewicz.
Program Karkonosze
Były szef MON został podczas konferencji zapytany m.in. o wycofanie się z programu Karkonosze. Zaznaczył, że było to „absolutnie konieczne”.
Ze względu na cenę, jak i na to, że w konsekwencji tą strukturą decydowaliby nasi sojusznicy, a nie my. My byśmy tylko mogli dodatkowo z niej korzystać. Bez sensu. Taka była moja decyzja w tamtej sprawie i uważam, że była absolutnie słuszna
— dodał.
Sprawa zbrodni smoleńskiej
Na konferencji byli obecni także niektórzy członkowie byłej podkomisji smoleńskiej, której pracami kierował Macierewicz, w tym Wiesław Binienda i Kazimierz Nowaczyk, którzy mówili o najważniejszych wnioskach płynących z raportu końcowego podkomisji.
To sprawa zbrodni smoleńskiej jednoznacznie dla premiera Donalda Tuska pokazuje jego kłamstwo, jego działanie na rzecz Rosji, jego działanie przeciwko polskim pilotom i przeciwko narodowi polskiemu. To jest istota rzeczy i dlatego (szef MON) Władysław Kosiniak-Kamysz schował sprawę związaną ze zniszczeniem samolotu w wyniku eksplozji
— mówił Antoni Macierewicz.
Ochrona Żandarmerii
Były szef MON odniósł się także ubiegłotygodniowych słów wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, który - przedstawiając raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej - powiedział m.in., że koszt jej funkcjonowania wyniósł 81,5 mln zł, z czego ok. 1 mln zł wydano na ochronę Macierewicza.
W ocenie posła PiS to „kłamstwo i oszustwo”. Macierewicz przekazał, że to Żandarmeria Wojskowa płaciła za jego ochronę, po tym, gdy w „pewnym medium” została opublikowana wypowiedź człowieka, który napisał, że „chętnie (go) zamorduje”, jeżeli dostanie pieniądze.
I rzeczywiście wtedy przeznaczono mi ochronę Żandarmerii. Podkomisja pół złotych nie płaciła
— zaznaczył.
Żadnych pieniędzy
Antoni Macierewicz wskazywał też, że nie brał „żadnych pieniędzy od podkomisji”.
Nie miałem żadnej umowy i nie dążyłem do otrzymania żadnych pieniędzy bez względu na to, ile godzin pracowałem w podkomisji
— powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Macierewicz odpowiada na ataki koalicji: Chcą Polakom przedstawić kłamstwo dot. zbrodni rosyjskiej tak, jak to miało miejsce ws. Katynia
CZYTAJ TAKŻE: Antoni Macierewicz zabrał głos po siedzeniu neo-komisji ds. wpływów rosyjskich. „Niczego się nie boję w tej sprawie”
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711577-antoni-macierewicz-odpowiada-na-atak-neo-komisji