Czy Lasy Państwowe czeka prywatyzacja? „Takie pomysły już się kiedyś pojawiały i napotkały ogromny opór społeczny. Zebrano nawet 3 mln podpisów” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sławomir Mazurek, Przewodniczący Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych w KPRP. Prezydencki doradca podkreśla, że zapowiadane przez dyrekcję Lasów Państwowych zwolnienia, oznaczają radykalną zmianę dobrze funkcjonującej polityki leśnej. Te dążenia mają zostać przykryte pomysłem utworzenia tzw. lasów społecznych. „Jeśli jednak lasy znajdujące się wokół miast nie będą właściwie prowadzone, to w ich miejsce powstaną „towarzystwa budownictwa społecznego” - ocenia były wiceminister środowiska.
Portal wPolityce.pl: Czy czeka nas rewolucja w Lasach Państwowych?
Sławomir Mazurek: Na Lasy Państwowe patrzę dziś z rosnącym niepokojem. Bez żadnej inwentaryzacji przyrodniczej wprowadzono moratorium na wycinkę drzew. Nie przeprowadzono żadnych konsultacji i to zbliża Polskę do gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Minister klimatu i środowiska, Mikołaj Dorożała, zapowiada przeprowadzenie konsultacji. Tymczasem kiedy zaczynają angażować się w nie osoby żyjące na danym terenie - samorządy, leśnicy - i kierują swoje pisma do ministerstwa, to słyszymy na komisji sejmowej, że to są trolle. Te głosy traktuje się jak nieważne i nieistotne. To obraża wszystkich troszczących się o dobrostan naszych lasów, tych, którzy sprzeciwiają się polityce prowadzącej do katastrofy polskich lasów. Co to jest za dialog, w którym wyklucza się całe grupy społeczne? A przecież tu chodzi o liczne petycje, pod którymi podpisuje się wiele osób. Odrzuca się głos obywatelski, głos leśników i innych grup społecznych, wybierając tylko ten, który jest przychylny władzy. W tej sytuacji trudno mówić o prawdziwym dialogu. Po co udawać dialog, skoro liczy się tylko jedna racja?
Z jednej strony ręczne sterowanie, a z drugiej tezy o pozostawieniu lasów samym sobie.
Trzeba dostosowywać drzewostany, trzeba je przebudowywać, walczyć ze szkodnikami w lesie. Tymczasem rezygnuje się z ogromnego dorobku Polskich Lasów i polskiej szkoły ekologii. Podważa się dotychczasowy model leśnictwa, który jest dobrym modelem. Jest to zrównoważona wielofunkcyjna gospodarka leśna, opierająca się o 10-letnie plany urządzania lasów. Mamy za to dyskusję w polskim Sejmie o informacji jednej z organizacji pozarządowych. Twierdzi ona, że pisze rozwiązania ustawowe dla ministra w zakresie dostępu społeczeństwa do planów urządzania lasów. To tak naprawdę spowoduje, że proces uzgadniania tych dziesięcioletnich planów leśnych zostanie znacznie wydłużony.
Ministerstwo klimatu i środowiska szczyci się tym, że staje frontem do obywateli. Co dają te społeczne konsultacje?
Rzeczywiście to wszystko jest oblane sosem konsultacji. Kiedy jednak przyjrzeć się im bliżej to widzimy, że to jest dialog pozorowany. Mieliśmy okrągły stół w sprawie lasów, na którym reprezentowany był również głos pana prezydenta. Podkreślano znaczący dorobek polskich leśników. I nie chodzi jedynie o stuletnią tradycję pielęgnacji lasów, ale także o jej konkretne efekty. To jest dobrze prowadzona gospodarka leśna, która się samofinansuje. Mam wrażenie, że teraz działania podejmuje się w imię jakiegoś pozorowanego dialogu. Bardzo mocno podkreślają to związki zawodowe, które protestują, bo ich głos jest pomijany. To może mieć katastrofalne skutki dla kondycji polskich lasów. Mamy przykład Puszczy Białowieskiej, gdzie niepodjęcie w określonych latach działań, rezygnacja z wycięcia zainfekowanych, drzew spowodowała zwiększenie liczby zarażonych drzew. W konsekwencji upadły i teraz są źródłem emisji CO2, a wcześniej go pochłaniały. Brak konkretnych zabiegów na drzewostanach pogorszy ich kondycję. To odbije się na ich zdolności do przetrwania ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Przewracające się na głowę drzewa to nie wszystko. A zagrożenie pożarowe?
Lasy to także bezpieczeństwo przeciwpożarowe i to są potężne koszty. Polski model gospodarki leśnej to samofinansująca się jednostka, która jest w stanie udźwignąć potężne koszty ochrony przeciwpożarowej. Mówimy tu o samolotach, drogach, systemie łączności, wieżach obserwacyjnych czy obecności ludzi w terenie. Czym to zostanie zastąpione i kto będzie za to płacił? Pewne błędy popełniono w Niemczech czy też w Kalifornii. Brak działań opierających się na zrównoważonej gospodarce leśnej powodują pożary i ubożenie różnorodności gatunków drzew. Brak mądrej ingerencji człowieka prowadzi do utraty bioróżnorodności w lasach. Dziś dzięki temu, że mamy zarówno tereny otwarte, jak i tereny leśne, swoje siedliska mogą tu znaleźć różne gatunki zwierząt. Orlik krzykliwy potrzebuje terenów otwartych, a bocian czarny lasów. Te zrównoważane działania wobec lasów przyniosły nam sukces. Ta wielofunkcyjna gospodarka leśna powoduje, że lasy cały czas mają charakter społeczny i otwarty z bezpłatnym dostępem dla wszystkich. Nowe władze zaczynają mówić o pewnych wydzieleniach, o lasach społecznych. Oznacza to rezygnację z budowanej latami synergii, która zapewniała bezpłatny i bezpieczny dostęp obywateli do lasów, dzięki odpowiednim zabiegom pielęgnacyjnym leśników.
Jeśli chodzi o przyszłość lasów, to więcej do powiedzenia mają mieć teraz organizacje pozarządowe, a nie leśnicy.
Do tej pory mieliśmy współgranie funkcji gospodarczej i społecznej przy jednoczesnej trosce o ochronę środowiska. Synergia tych trzech zakresów doskonale funkcjonuje. Dziś mówi się jednak, o większym dostępie organizacji pozarządowych. Rzeczywiście aktywiści ekologiczni mają dostęp do ministerstwa oraz Lasów Państwowych i realizują swoje plany. Nawet człowiek, który dziś jest wicedyrektorem Lasów Państwowych, brał udział w konflikcie o Puszczę Białowieską w charakterze eko-aktywisty. Oni nie mówią, że mamy zły model, bo Polskie Lasy odnoszą sukces. Te lasy powstały dzięki zaangażowaniu całych pokoleń leśników, profesorów oraz mądrej polityce leśnej. To także zaangażowanie wielu wyższych uczelni jak choćby SGGW. Niestety ten głos profesjonalistów jest teraz pomijany. Pominięto nawet głos tej części Polskiej Akademii Nauk, która jest odpowiedzialna za leśnictwo.
Czy czeka nas leśny chaos?
W związku z tymi działaniami pojawiają się poważne ryzyka. Doprowadzenie do degradacji naszych lasów być może spowoduje za chwilę powrót do pomysłu prywatyzacji Polskich Lasów. Ktoś to będzie musiał utrzymywać. Lasy Państwowe są w Polsce osnową całego systemu ochrony środowiska. Tu znajdują się tereny Natura 2000, rezerwaty i niemal wszystkie inne formy ochrony środowiska. Jednocześnie Polskie Lasy prowadzą gospodarkę mającą na celu pozyskiwania drewna, przy jednoczesnym zwiększaniu ilości tego drewna w lasach.
Możemy obawiać się ponownej próby sprzedaży lasów?
Wracają stare plany. W sytuacji, kiedy Lasy Państwowe nie będą wydolne finansowo, a przypomnę, chodzi o 30 proc. obszaru Polski, to rodzi się pytanie zasadnicze: kto będzie to finansował. Takie pomysły już się pojawiały i napotkały ogromny opór społeczny. Zebrano nawet 3 mln podpisów pod obywatelskim projektem chroniącym polską ziemię i lasy przed sprzedażą. Oni mają tę świadomość, że Polacy mocno stoją za lasami. Z tego powodu wprowadzają niejasny pomysł lasów społecznych, które niby miałyby być otwarte. Jeśli jednak lasy znajdujące się wokół miast nie będą właściwie prowadzone, to w ich miejsce powstaną „towarzystwa budownictwa społecznego”. Możliwe będą także inne przejawy działalności deweloperskiej. Pomysły tworzenia lasów społecznych już kiedyś były i okazały się całkowicie dysfunkcyjne.
Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe planuje redukcję zatrudnienia. Na taki scenariusz nie godzą się związkowcy. Co się stanie jeśli spadnie liczba leśników?
Największym dorobkiem Lasów Państwowych jest wykwalifikowana kadra. Tu nie ma osób przypadkowych, to są ludzie z ogromnym doświadczeniem i wiedzą. Jeśli nie będzie specjalistów, którzy znają polskie lasy i swój teren oraz potrafią zrównoważonym procesem zarządzać, to dojdzie do katastrofy, jeśli chodzi utratę bioróżnorodności. Lasy Państwowe biorą udział w wielu międzynarodowych projektach i są wpięte w cały system badań naukowych. Zapowiedzi tak licznych zwolnień to papierek lakmusowy pokazujący, że dążą do zmiany modelu zarządzania lasami. Plany ich funkcjonowania będą ograniczane. Kancelaria prezydenta RP cały czas monitoruje sytuację wokół Polskich Lasów.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE: Groźba masowych zwolnień w Lasach Państwowych! Dyrekcja powołała dziwaczny „zespół”. Związkowcy przygotowują protest
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711326-mazurek-chca-zmienic-model-zarzadzania-lasami-w-polsce