”To jest na pewno zwycięstwo dla ks. Michała i pań urzędniczek, ale także w pewnym sensie dla sprawiedliwości” - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce24 Aleksandra Rybińska.
Gośćmi Jacka Karnowskiego w „Salonie Dziennikarskim” byli Aleksandra Rybińska, Andrzej Potocki, Józef Orzeł oraz Marcin Wikło.
Aleksandra Rybińska odniosła się w „Salonie Dziennikarskim” do uwolnienia ks. Michała Olszewskiego i urzędniczek resortu sprawiedliwości z aresztu.
To jest na pewno zwycięstwo dla ks. Michała i pań urzędniczek, ale także w pewnym sensie dla sprawiedliwości. Ale ja mam takie poczucie takiej bezsensowności tego aresztu wydobywczego i nie można rozumieć po co ksiądz i panie urzędniczki tyle miesięcy siedzieli w tym więzieniu. Żadnych sensownych informacji oni nie wydobyli z księdza i urzędniczek. To jest chyba tylko zastraszanie, bo innego celu trudno się tutaj dopatrzeć
— powiedziała Aleksandra Rybińska.
To jest w pewnym sensie przyznanie się do porażki. Myślałam, że to nie nastąpi i ta władza będzie próbowała tego uniknąć, ale to jest cofnięcie się o krok wstecz
— dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Ks. Olszewski na wolności. Marcin Horała: To mały triumf sprawiedliwości. Duży będzie, gdy te osoby zostaną uniewinnione
Ludzie się organizują
Andrzej Potocki zauważył, że prokuratura ustąpiła i zrobiła to celowo, gdyż miała możliwość wniesienia jeszcze swojego sprzeciwu wobec decyzji Sądu Apelacyjnego.
Można zadać sobie pytanie dlaczego ustąpili i nie naciskali dalej. Widać, że sprawa przerosła już nawet samego ministra sprawiedliwości
— zaznaczył.
Jacek Karnowski zwrócił uwagę, że władza najprawdopodobniej przestraszyła się, że wokół sprawy ks. Olszewskiego i urzędniczek z MS tworzy się swoisty ruch społeczny.
Zaczęły się już głodówki, p. Karadziej zaczął głodówkę i trzeba mu za to podziękować, bo w jego ślady miało pójść więcej osób, a to już się robi głośno. Poza tym sprawa nabrała i mam nadzieję, że jeszcze nabierze, większego rozgłosu międzynarodowego – mamy tu oczywiście uprawnione porównania z Białorusią
— zaznaczył Potocki.
Te trzy osoby siedziały w izolatce, a izolatka wg psychologów więziennych to jest dla zdrowia psychicznego to maksimum pięć miesięcy. Potem istnieje obawa, że może się to trwale odbić na zdrowiu psychicznym – czyli to była dodatkowa kara. (…) Prawdopodobnie ksiądz przetrwał w miarę obronną ręką oczywiście, bowiem miał oparcie w Panu Bogu i modlił się
— ocenił.
Zastraszanie
Józef Orzeł powiedział, że nieudana akcja prokuratury Adama Bodnara zwarła tylko szeregi przeciwników obecnej władzy.
Rozumiem, że prokuratura ustaliła naukowo termin siedmiu miesięcy więzienia jako okres, w którym więzień może mataczyć. Powyżej, to już należy go puścić, bo okres mataczenia się zakończył
— ironizował Orzeł.
Zastraszanie się nie udało i to jest bardzo ważne, bo dwie pierwsze z brzegu urzędniczki się nie załamały i pierwszy z brzegu ksiądz się nie załamał. Akcja się nie udała. Klęska akcji zastraszania, która jest rozpisana na głosy i dotyczy bardzo wielu spraw, nie udała się i ludzie „z naszej strony” będą się lepiej i mocniej trzymać nawet, jeśli ich takie represje spotkają
— dodał.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711084-rybinska-o-uwolnieniu-ks-michala-przyznali-sie-do-porazki