„To jest ta solidarność, którą chciał widzieć w nas prymas Stefan Wyszyński i papież Jan Paweł II w 1980 r.” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn. W ten sposób ocenia rosnącą z każdym tygodniem społeczną solidarność z przetrzymywanymi w areszcie ks. Michałem Olszewskim oraz dwoma b. urzędniczkami MS. „To właśnie dało poczucie pewnej konieczności ugięcia się ‘przeciwników’” - podkreśla historyk.
Zgodnie z decyzją Sądu Apelacyjnego w Warszawie ks. Michał Olszewski oraz byłe urzędniczki MS Urszula Dubejko i Karolina Kucharska opuścili dziś areszt po wpłaceniu poręczenia w wysokości 350 tys. zł od osoby. W czasie trwającego 7 miesięcy aresztu tych osób, w społeczeństwie narodziło się wiele inicjatyw, które wspierały przetrzymywanych w ich trudnej sytuacji.
Widzimy pewną modlitewną solidarność. Nasza zbiorowa religijność daje taką siłę jednoczenia, która jest wyrazem wiary i miłości ojczyzny. To jest ta solidarność, którą chciał widzieć w nas prymas Stefan Wyszyński i papież Jan Paweł II w 1980 r. Chodzi o tę przestrzeń, którą wyrąbywaliśmy spod panowania komunizmu, a potem mieliśmy ją zapełniać po chrześcijańsku, nie zaś byle jak. To jest właśnie to poczucie solidarności z ks. Michałem Olszewskim oraz dwiema byłymi urzędniczkami Urszulą i Karoliną
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn.
Polacy dali lekcję szacunku do pewnych standardów w polityce
Zdaniem prof. Żaryna coraz powszechniejsza solidarność społeczna z uwięzionym księdzem oraz dwie byłymi urzędniczkami MS musiała mieć wpływ na świadomość ludzi, odpowiadających za ich los.
To właśnie dało poczucie pewnej konieczności ugięcia się „przeciwników”. I żeby była jasność, ten „przeciwnik” istnieje realnie. Nie jest rozmyty w jakiejś pianie, która zasłania nam tego rzeczywistego „przeciwnika” polskości i wiary
— ocenia historyk, który patrzy na sprawę uwięzienia i przetrzymywania kapłana oraz byłych urzędniczek przez pryzmat społecznych reakcji Polaków.
To jest lekcja dla tej drugiej strony. Lekcja pewnych standardów moralnego zachowywania się w polityce. Przekonano się, że w życiu politycznym ciągle istnieje pewna wrażliwość społeczna, która nie dopuszcza łamania wszystkich standardów moralnych
— podkreśla były dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
Mamy faktografie dotyczącą traktowania księdza Michał i byłych urzędniczek MS Karoliny i Urszuli. Te osoby oderwano od swoich domów. To dotyczy zwłaszcza tych pań, które mają przecież swoje uwarunkowania rodzinne. Złamano tradycję określonego traktowania kobiet, a w Polsce to jest jasny standard
— stwierdza były senator RP.
W odczuciu społecznym, te panie nie są przestępczyniami działającymi w zorganizowanej grupie przestępczej. Nie mniej określone środowiska tak właśnie je nazywały i traktowały, taki komunikat wysyłały do społeczeństwa w życiu publicznym. Te środowiska straciły wiarygodność w oczach Polaków i teraz muszą ją odbudowywać. Uważali bowiem, że wystarczy zastosować takie nazewnictwo, a stanie się ono prawdą obiektywną
— mówi nam prof. Jan Żaryn.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711045-prof-zaryn-to-jest-lekcja-standardow-dla-drugiej-strony