Niewielka zmiana w projekcie ustawy o cyberbezpieczeństwie może pociągnąć za sobą miliardowe skutki finansowe - poinformowała „Rzeczpospolita”. W sprawie ważny jest fakt, że szefem Związku Cyfrowa Polska, który może skorzystać na ewentualnej zmianie, jest Michał Kanownik, były działacz SLD, znający ministra cyfryzacji Krzysztof Gawkowskiego od wielu lat.
Jeden z kluczowych załączników do ustawy przewiduje, jakie produkty i usługi będą musieli wycofać przedsiębiorcy telekomunikacyjni w przypadku stwierdzenia, że ich producent jest tzw. dostawcą wysokiego ryzyka. Projekty z kwietnia i października różnią się m.in. tym, że wykreślono określenie „5G” - ustaliła „Rzeczpospolita”.
Cytowany przez „Rz” Piotr Kuriata, prezes Stowarzyszenia Inżynierów Telekomunikacji oraz były członek zarządu P4, operatora sieci telekomunikacyjnej Play, mówi, że w efekcie zmiany w załączniku wymianie mógłby podlegać sprzęt obsługujący nie tylko sieć 5G, ale też 4G i 3G w przypadku stwierdzenia, że jego producent zostałby uznany za dostawcę wysokiego ryzyka. Specjaliści spodziewają się, że za takiego dostawcę zostanie uznany chiński Huawei.
Jak podaje dziennik, gdyby trzeba było całkowicie wymienić sprzęt chiński, łączne koszty mogłyby wynieść od 4 do 6,5 mld zł dla wszystkich operatorów, czyli T-Mobile, Polkomtela, Orange i P4. Bez tej poprawki ewentualna wymiana była ograniczona do urządzeń 5G, a jej koszt zamknąłby się w kilkuset milionach.
„Rz” zauważa, że po ewentualnym wycofaniu chińskich produktów swoje urządzenia mogliby sprzedać europejscy potentaci: Ericsson oraz Nokia. Te dwie firmy są członkiem Związku Cyfrowa Polska. A jak wynika z dokumentów na stronach ministerstwa, to ten właśnie związek złożył propozycję zmian w tabeli, uzasadniając, że „pozwoli to uniknąć wątpliwości interpretacyjnych”.
Lobbing działacza Lewicy?
Co ciekawe, w depeszy PAP nie uwzględniono bardzo ważnego wątku, związanego z tym, że szefem wspomnianego Związku Cyfrowa Polska jest Michał Kanownik, były działacz SLD. W 2002 roku startował z ramienia SLD do sejmiku mazowieckiego, był też asystentem posła SLD Michała Tobera. „Rzeczpospolita” zauważyła, że w podobnym czasie karierę w mazowieckiej SLD robił Krzysztof Gawkowski, obecny minister cyfryzacji. Czy to miało jakiś znaczenie dla dodania wspomnianej poprawki do projektu ustawy o cyberbezpieczeństwie?
Sam Kanownik w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zarzeka się, że nie rozmawiał z Gawkowskim nt. poprawki do ustawy o cyberbezpieczeństwie.
Nie zamieniłem z panem premierem nawet pół zdania na ten temat. Związek Cyfrowa Polska jedynie wysłał propozycje na piśmie. Łączenie tej zmiany w projekcie z naszą dawną polityczną znajomością jest bzdurą
— podkreślił Kanownik.
tkwl/PAP/”Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710873-nowa-afera-lewicy-niejasna-poprawka-w-istotnej-ustawie