Marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia podczas swojego wczorajszego wystąpienia w Pyrzycach został zapytany przez jednego z uczestników spotkania o kwestię pensji minimalnej. Hołownie przyznał, że jest przeciwnikiem obecnej formy jej podnoszenia. Podzielił się jednak także zaskakującym wątkiem osobistym - użalał się na to, że musiał podnosić pensję opiekunce swoich dzieci.
To jest delikatna sprawa, dlatego że są pewne uzgodnienia, które zostały przyjęte w pewnym rytmie uzgodnień również ze stroną społeczną. Jeżeli pan mnie pyta, czy to jest sprawiedliwe, że państwo podnosi swoją decyzję płacę minimalną, a płaci za to przedsiębiorca, to uważam, że to nie jest sprawiedliwe. To powinno toczyć się jednak z jakimś udziałem państwa, bo państwo nie podnosi swoim pracownikom
— zaznaczył Szymon Hołownia.
Kiedy ta rozmowa będzie się toczyła choćby w Radzie Dialogu Społecznego, gdzie są również przedstawiciele przedsiębiorców, to decyzje będą bardziej uważnie oglądane z punktu widzenia przedsiębiorców. Tu się rodzi kolejne pole podziału między pracowników a pracodawców
— kontynuował Hołownia.
„Ja też przecież odczuwam to”
Marszałek Sejmu w końcu podzielił się wątkiem osobistym. Zdradził, że wraz z żoną, która jak powszechnie wiadomo jest pilotem wojskowym, musiał przez podnoszenie pensji minimalnej zwiększać płacę opiekunce swoich dzieci.
Ja też przecież odczuwam to. Zatrudniamy z żoną panią, która pomaga nam przy dziewczynkach i zatrudniamy ją normalnie, legalnie. W ciągu ostatnich trzech lat wiem, ile razy musiałem podnosić jej pensję, mając takie same zarobki, i od tego składki, od tego wszystko inne
— narzekał Hołownia.
Warto zaznaczyć przy tym, że sama pensja marszałka Sejmu przekracza kwotę 20 tys. złotych miesięcznie. Każdy sam może wobec tego łatwo ocenić, jak w tej sytuacji wygląda żalenie się przez Szymona Hołownię na to, że musiał podwyższyć płacę swojej opiekunce ze względu na wzrost pensji minimalnej.
tkwl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710785-zenujace-holownia-narzeka-ze-musial-dac-opiekunce-podwyzke