Dziennik „Rzeczpospolita” podał, że ekspertyzy prawne dotyczące zatrzymania posła Marcina Romanowskiego były bez podpisów. „Każdy prawnik, a nawet student prawa, wie, że wydruk nie spełnia waloru ‘dokumentu’. Jeśli nie jest opatrzony podpisem, można taki zasadniczo dokument w procesie ‘wyrzucić do kosza’” - skomentował na portalu X mecenas Bartosz Lewandowski, obrońca Marcina Romanowskiego.
Mecenas, odnosząc się do doniesień dziennika „Rzeczpospolita” zauważył, że wydruk nie spełnia roli dokumentu, jeśli nie jest podpisany.
Każdy prawnik, a nawet student prawa, wie, że wydruk nie spełnia waloru „dokumentu”. Jeśli nie jest opatrzony podpisem, można taki zasadniczo dokument w procesie „wyrzucić do kosza”. @rzeczpospolita opisuje jak Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie „zmasakrował” @PK_GOV_PL zarzucając śledczym, że nawet na dzień zatrzymania i posiedzenia aresztowego w stosunku do @MarcinRoma19996 nie przedstawili jakiegokolwiek „dokumentu” potwierdzającego tezę, że poseł nie jest chroniony immunitetem
— napisał.
Uzasadnienie Sądu Rejonowego w Warszawie
„Rz” przytacza uzasadnienie postanowienia Sądu Rejonowego w Warszawie, który nie zgodził na areszt tymczasowy dla posła Marcina Romanowskiego, a później odrzucił od prokuratury od tej decyzji. W uzasadnieniu czytamy: „W ocenie Sądu dokumenty te nie posiadały na czas orzekania waloru opinii, albowiem żadna z nich nie była podpisana, tylko jedna miała datę sporządzenia”. Zdaniem mec. Lewandowskiego to pokazuje pośpiech, z jakim działała Prokuratura.
Czyli @PK_GOV_PL tak się śpieszyła aby zatrzymać @MarcinRoma19996, że nawet nie zdobyła z @MS_GOV_PL podpisanych i opatrzonych datą „opinii prawnych”. Pozyskaniem „opinii” zajmował się wiceminister @ArkadiuszMyrcha, a dokumenty te osobiście do @PK_GOV_PL przekazał @Adbodnar. Jedna z autorek „opinii” dr hab. Joanna Juchniewicz przyznała, że opinię - z uwagi na wyjazd - podpisała najprawdopodobniej około 1,5 miesiąca po bezprawnym zatrzymaniu posła @MarcinRoma19996, czyli w momencie gdy w Prokuraturze złożono już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego przekroczenia uprawnień i bezprawnego pozbawienia wolności, a Przewodniczący ZPRE potwierdził w oficjalnym piśmie, że autorka zwyczajnie się myli
— stwierdził, dodając:
Autor drugiej „opinii” Andrzej Jackiewicz nie odpowiedział na pytania. Dlaczego wybrano prawników, którzy nie mogli na czas sporządzić pełnej opinii i dostarczyć ją z prawem wymaganej formie w tak WAŻNEJ sprawie? Dlaczego nie zapytano wprost ZPRE i zlekceważono ostrzeżenia, które płynęły do Polski ze Strasburga w czerwcu? O to trzeba pytać @ArkadiuszMyrcha i @Adbodnar
— zauważył mec. Bartosz Lewandowski.
„Zwyczajne wprowadzenie w błąd”
Obrońca Marcina Romanowskiego zauważył, że odpłatnie zamówione „opinie prawne” przez Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadzały w błąd.
W sprawie skandaliczne jest jeszcze jedno. Opinia publiczna czy to poprzez oficjalny komunikat @MS_GOV_PL czy przez rzecznika @PK_GOV_PL była zwyczajnie wprowadzana w błąd. ŻADNYCH opinii stanowiących „podkładkę” pod zatrzymanie i aresztowanie posła @MarcinRoma19996 Prokuratura nie miała Nieprawdę mówił też na konferencjach @Adbodnar i @d_korneluk próbując uzasadniać pozbawienie wolności człowieka rzekomymi „ekspertyzami” - jak to często słyszymy - „wybitnych prawników”.
— napisał.
Mecenas Bartosz Lewandowski poinformował, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie do tej pory nie rozpoczęła śledztwa, ws. zawiadomienia Marcina Romanowskiego na działanie służb i polityków w tej sprawie.
Zaraz miną 3 miesiące od kiedy Prokuratura Okręgowa w Warszawie analizuje złożone w imieniu @MarcinRoma19996zawiadomienie na działania służb i polityków w tej sprawie. Mam nadzieję, że lada moment śledztwo zostanie wszczęte, a sprawa wyjaśniona i ruszą przesłuchania‼️
— podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
dud/X/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710763-ekspertyzy-prawne-ws-zatrzymania-romanowskiego-bez-podpisow