„Tak, były też obszary, do których musiałem odnieść się krytycznie i nigdy nie będę milczał” - podkreślił prezydent Andrzej Duda na antenie telewizji wPolsce24, odnosząc się do swojego orędzia wygłoszonego w Sejmie w rocznicę ostatnich wyborów parlamentarnych. Jak wskazywała głowa państwa w programie „Gość Wiadomości wPolsce24”, ma do tego nie tylko prawo, ale wręcz konstytucyjny obowiązek. „Moim celem było, w związku z rocznicą wyborów, które miały miejsce 15 października zeszłego roku, odniesienie się do tego, co obserwowaliśmy i w czym uczestniczyliśmy w Polsce przez ten ostatni rok. To był zasadniczy i jedyny cel mojego wystąpienia” - mówił.
Prezydenckie orędzie przed Sejmem w rocznicę ostatnich wyborów parlamentarnych, które wyniosły do władzy koalicję 13 grudnia, a w którym to wystąpieniu Andrzej Duda mocno wypunktował rządy Donalda Tuska, wywołało wielkie emocje i nadal jest gorąco komentowane! A co o swoim orędziu powiedział sam prezydent RP?
Jako prezydent mam prawo dokonać takiej oceny. Co więcej, uważam, że mam nie tylko prawo, ale i obowiązek, biorąc pod uwagę, że prezydent stoi na straży bezpieczeństwa państwa, ciągłości władzy państwowej, a także i przestrzegania konstytucji, zwrócić uwagę na pewne aspekty życia publicznego. I to był znakomity moment
— wskazał prezydent Andrzej Duda w programie „Gość Wiadomości wPolsce24”.
Chciałem to zrobić nie w formule orędzia, które wygłosiłbym w mediach. Uznałem, że powinienem zrobić to tam, gdzie na zasadach demokratycznych jest najlepsze miejsce, w którym prezydent może się wypowiedzieć do tych, którzy realizują władzę. Chodziło mi o to, by móc zwrócić się do tych, którzy odpowiadają dzisiaj za stanowienie prawa, za jego wykonywanie. Temu służyło to moje wystąpienie
— zaznaczył Andrzej Duda.
„Powiedziałem prawdę”
Powiedziałem prawdę
— stwierdziła jednoznacznie głowa państwa.
Tam, gdzie uważam, że działania, które były realizowane przez premiera, przez członków rządu, za pozytywne, dobre, właściwe dla Polski, tam przecież odniosłem się pozytywnie. I nawet podziękowałem za niektóre działania tak, jak za zachowanie premiera w związku z tragedią powodzi, w którą uważam, że bardzo dobrze, że się tak mocno zaangażował i spędził cały szereg dni na obszarach dotkniętych powodzią
— podkreślił prezydent Duda.
Tak, jak dziękowałem za politykę bezpieczeństwa i wzmacnianie polskiej armii i kontynuowanie tej polityki rozpoczętej przez rządy Zjednoczonej Prawicy, którą uważam za bardzo dobrą i jedyną w dzisiejszych czasach. Tak, jak dziękowałem też za pochylenie się nad sprawami rolników, którzy zostali poszkodowani przez klęski żywiołowe
— kontynuował..
„Niektóre obszary musiałem skrytykować”
Tak, były też obszary, do których musiałem odnieść się krytycznie i nigdy nie będę milczał, bo w sytuacji, w której kilka lat temu ci, którzy nie uznawali werdyktu demokratycznego, twierdząc, że prawo, które było stanowione w Polsce przez władzę ustawodawczą, czyli Sejm, Senat, wyłoniony w demokratycznych wyborach, których nikt nie kwestionował, oni tego nie uznawali, to dzisiaj nie mając tak naprawdę pełnej władzy, bo takie były werdykty demokratyczne, jeżeli nie są w stanie przeprowadzić swoich pomysłów w sposób zgodny z zasadami demokracji, to po prostu brutalnie konstytucję łamią i łamią prawo. Jako prezydent musiałem się odnieść i do tych kwestii
— wyjaśnił prezydent
„Przedstawiłem merytoryczną ocenę sytuacji”
Red. Michał Adamczyk stwierdził, że „Pana słowa zabrzmiały jak akt oskarżenia”. „Czy to jest zapowiedź tego, że przyszłości być może premier i także niektórzy ministrowie zasiądą na ławie oskarżonych?” - dopytywał.
Panie redaktorze, każdy sobie interpretuje wszystko, jak chce. Ja nie powiedziałem absolutnie żadnego takiego słowa. Ja tylko przedstawiłem merytoryczną ocenę sytuacji i zachowań, i działań, z którymi mieliśmy do czynienia na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy. Mam nie tylko prawo, ale mam taki wręcz obowiązek konstytucyjny
— odpowiedział Andrzej Duda.
Red. Adamczyk zapytał również głowę państwa, czy jest „PiS-owskim prezydentem, bo tak twierdzi obóz władzy i padają nawet jeszcze mocniejsze słowa, że nie jest pan prezydentem narodu”.
Rozumiem, że oni są wyłącznymi wybrańcami narodu. Przypominam im w takim razie, że dostałem 10,5 mln głosów w wyborach prezydenckich i życzę każdej partii w Polsce, żeby dostała 10,5 mln głosów od obywateli, bo będzie miała wtedy – przypuszczam – konstytucyjną większość
— podkreślił prezydent.
„Kohabitacja nie jest łatwa”
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że „kohabitacja nie jest łatwa, ale jest konstytucyjnie przewidziana i także na wypadek kohabitacji konstytucja przewiduje jasne zasady”.
Wśród tych jasnych zasad jest zasada współdziałania władz i jeżeli ktoś tej zasady nie realizuje, to musi spotkać się ze sprzeciwem
— dodał
I dzisiaj jest rzeczywiście kilka takich obszarów, w których rząd zasady współdziałania władz i poszanowania kompetencji konstytucyjnych prezydenta nie przejawia, w związku z powyższym spotyka się ze sprzeciwem ze strony prezydenta. Tak to wygląda
— wyjaśnił prezydent Duda.
A kiedy ostatni raz rozmawiał z premierem Tuskiem?
Ostatni raz rozmawiałem z Donaldem Tuskiem wtedy, kiedy pan premier się do mnie o taką rozmowę zwracał. Jak na standardy kohabitacji, to wcale nie tak dawno temu
— wskazał prezydent.
Red. Michał Adamczyk dopytywał dalej, „czy wyczuwa pan wolę do dialogu?”.
To zależy, w jakich obszarach. Jest szereg obszarów, w których nie mamy z panem premierem żadnych problemów w tym, żeby kwestie uzgodnić. Panie redaktorze, ja jestem normalnym człowiekiem
— zaznaczył Andrzej Duda.
Cała rozmowa dostępna w wideo Telewizji wPolsce24:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710324-tylko-u-nas-prezydent-duda-o-oredziu-powiedzialem-prawde