„Nie rozumie polskiego sportu, próbuje go zniszczyć. Ale każdego z nas oceni czas. Wiemy, gdzie był polski sport, gdy zaczynał kadencję, i sprawdzimy, gdzie będzie, kiedy ją skończy” - mówił Radosław Piesiewicz, prezes PKOl o ministrze sportu i turystyki Sławomirze Nitrasie w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”. Podkreślił również, że Nitrasowi „nie odpuści”, złożył też do sądu trzy pozwy o zniesławienie.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz opowiadał m.in. o sytuacji w instytucji oraz swoich relacjach z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem. Rozmówca dziennika przypomniał, że wybory nowego prezesa odbędą się w kwietniu 2027 r. i jeszcze nie zdecydował, czy będzie ubiegał się o kolejną kadencję.
Czuję się zażenowany tym, co mówi Sławomir Nitras. To nie przystoi człowiekowi, który pełni funkcję konstytucyjnego ministra. Nie pamiętam, żeby ktoś wypowiedział tyle kłamstw. Musiałem się z tym zmierzyć i odpowiedzieć sobie na ważne pytanie: „W jaki sposób chcemy, żeby do opinii publicznej dotarła prawda?”. Wybraliśmy publikację raportu
— podkreśla Piesiewicz.
„Umiem stanąć ponad tym i podać rękę”
Zaznaczył, że jako prezes PKOl jest gotów współpracować i rozmawiać z Nitrasem - jako ministrem sportu.
Jestem człowiekiem ugodowym, więc nie mam do ministra żalu oprócz tego, co mówił o mnie. Pozew jest w sądzie i w tej kwestii nie odpuszczę – jako osoba prywatna. Jednocześnie uważam, że ja jako prezes PKOl oraz Sławomir Nitras jako minister sportu możemy normalnie rozmawiać o tym, jak polski sport powinien wyglądać
— powiedział.
Umiem stanąć ponad tym i podać rękę
— dodał Piesiewicz.
Pytany o spółki wypowiadające umowy z PKOl, zwrócił uwagę na pewną sytuację.
Zastanawiam się jednak, dlaczego sponsorzy, wobec których my oraz związki sportowe wywiązaliśmy się ze zobowiązań, wypowiadają umowy, a jednocześnie niektóre z nich – chociażby te tłumaczące się wobec nas spadkiem cen cukru – podpisują jednocześnie kontrakt z Pogonią Szczecin
— wskazał.
Dodajmy, że Pogoń to klub z okręgu Sławomira Nitrasa.
To rodzi pytanie, czy nagłe i zorganizowane zrywanie umów z PKOl tylko przez te spółki nie jest realizowane na zamówienie polityczne
— powiedział Piesiewicz.
Zapewnił, że Polski Komitet Olimpijski będzie „dochodził swoich praw” tam, gdzie umowy wypowiedziano niezgodnie z zapisami.
„Nitras nie rozumie polskiego sportu”
Pytany, czy minister Nitras próbuje zagłodzić PKOl, odparł:
Nie rozumie polskiego sportu, próbuje go zniszczyć. Ale każdego z nas oceni czas. Wiemy, gdzie był polski sport, gdy zaczynał kadencję, i sprawdzimy, gdzie będzie, kiedy ją skończy.
Radosław Piesiewicz zaznaczył, że czas oceni także jego samego. Dodał również, że złożył trzy pozwy.
Wszystkie prywatne, o zniesławienie
— podkreślił. Potwierdził również, dopytywany czy któryś z nich jest przeciwko Sławomirowi Nitrasowi.
aja/Rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710223-piesiewicz-nie-odpuszcze-nitrasowi-zlozylem-trzy-pozwy