„TK kilkanaście dni temu wydał ostateczny i niepodważalny wyrok, anihilując, usuwając tę komisję z porządku prawnego, uznając, że w świetle konstytucji jest ona nielegalna. W związku z tym każde działanie posłów, byłych członków tej komisji, jest nielegalne, co więcej, stanowi przestępstwo określone w kodeksie karnym(…). Nie wiem, czy oni mają tego świadomość, pewnie tak, natomiast mają poczucie bezkarności. Czas biegnie szybko i przyjdzie taka chwila, że będą musieli stanąć przed prokuratorem i się z tego wytłumaczyć” - powiedział w rozmowie z redaktor Aleksandrą Jakubowską w programie „Magazyn wPolsce24” Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.
W programie „Magazyn wPolsce24” redaktor Aleksandra Jakubowska nawiązała telefoniczne połączenie ze Zbigniewem Ziobrą, byłym ministrem sprawiedliwości. Polityk, na podstawie budzącej duże wątpliwości opinii biegłego, jest wzywany przed komisję śledczą ds. Pegasusa. 14 października nie stawił się na posiedzeniu, a dzień później zeznawał w Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu jako świadek. Ziobro, od wielu miesięcy walczący z chorobą nowotworową, ma status pokrzywdzonego w sprawie przeszukania w jego domu. I to właśnie tego zdarzenia dotyczyło przesłuchanie w Sieradzu.
Ziobro: Przed komisją nie stanąłem z szacunku do prawa
Na pytanie redaktor Jakubowskiej, dlaczego stawił się w sieradzkiej prokuraturze, ale nie przed komisją śledczą w Warszawie, rozmówca Telewizji wPolsce24 odpowiedział:
Z szacunku do prawa.
Na początek może wyjaśnię, że publikacja zdjęć z operacji, które ujawniłem w mediach społecznościowych, to była pewna konieczność wynikająca z reakcji na zafałszowaną opinię, którą rzekomo zamówiła komisja śledcza ds. Pegasusa i w której to rzekomo znajdują się stwierdzenia, że byłem człowiekiem zdrowym onkologicznie już po operacji w Polsce, a o operacji, którą przebyłem później, za granicą, nie było ani słowa. Przynajmniej, jeśli wierzyć Onetowi, który twierdzi, że dysponował tą opinią i ją cytował. Za to ja, choć ta opinia dotyczy mnie, do tej pory jej nie otrzymałem
— dodał były szef MS.
W tej sytuacji, wobec kolejnej fali kłamstw, która na mój temat się ukazała, postanowiłem ujawnić te zdjęcia, które w sposób naoczny każdemu pozwolą przekonać się, że to są kłamstwa hejterów Tuska, premiera Rzeczpospolitej, niestety, który zajmuje się, zamiast pracą dla Polski, hejtowaniem swoich przeciwników politycznych. Że przebyłem bardzo ciężką operację, że nie wymyśliłem sobie choroby, tak jak kilka miesięcy wcześniej też twierdzili, tylko zdiagnozowano u mnie bardzo ciężki, rozległy nowotwór z przerzutami
— powiedział rozmówca redaktor Jakubowskiej.
Przeszedłem intensywne leczenie najpierw w Polsce, które - wbrew informacjom z tej opinii - nie zakończyło procesu leczenia nowotworu. Finałem była rozległa, ciężka operacja, zresztą z komplikacjami, za granicą, która spowodowała z kolei konieczność leczenia nieuchronnych powikłań związanych z dużym, rozległym okaleczeniem organizmu towarzyszącym takim zabiegom
— podkreślił.
Dlaczego nie stawiłem się na komisji? Nie dlatego, że opublikowałem te zdjęcia, ponieważ były one odpowiedzią na tę zafałszowaną opinię, którą posługują się hejterzy Donalda Tuska. Nie stawiłem się, ponieważ tej komisji w świetle prawa nie ma
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: Ziobro zeznawał w prokuraturze jako świadek. Chodzi o akcję bodnarowców w domu byłego ministra w marcu 2024 r
„Nie będę legitymizować nielegalnych, przestępczych działań”
Polska jest krajem praworządnym. Często na praworządność i konstytucję, machając tą konstytucją w bardzo teatralnych gestach, powołują się Donald Tusk oraz jego koleżanki i koledzy
— zwrócił uwagę rozmówca Telewizji wPolsce24.
Natomiast z konstytucji wynika jasno, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i niepodważalne. Otóż TK kilkanaście dni temu wydał ostateczny i niepodważalny wyrok, anihilując, usuwając tę komisję z porządku prawnego, uznając, że w świetle konstytucji jest ona nielegalna
— podkreślił Ziobro.
W związku z tym każde działanie posłów, byłych członków tej komisji, którzy dzisiaj wciąż powołują się na swoje rzekome członkostwo w komisji, która prawnie nie istnieje, jest nielegalne, co więcej, stanowi przestępstwo określone w kodeksie karnym i, moim zdaniem, zagrożone karą do 10 lat więzienia. Nie wiem, czy oni mają tego świadomość, pewnie tak, natomiast mają poczucie bezkarności. Czas biegnie szybko i przyjdzie taka chwila, że będą musieli stanąć przed prokuratorem i się z tego wytłumaczyć
— dodał rozmówca Aleksandry Jakubowskiej.
Nie zamierzam legitymizować nielegalnych, do tego przestępczych działań posłów, którzy przypisują sobie działania komisji śledczej, która w świetle prawa już nie istnieje. Nigdy nie zaakceptuję bezprawia
— podkreślił.
„Panie Donaldzie, pan też kiedyś odpowie przed prokuratorem”
Nie zaakceptuję tego, że Tusk twierdzi, że nie ma Trybunału Konstytucyjnego, którego wyroków nie będzie publikował i szanował. Nie, panie Donaldzie, nie pan będzie o tym rozstrzygał. Pan kiedyś też za to odpowie przed prokuratorem, ale nie tylko za to, bo przecież nagminnie Donald Tusk popełnia przestępstwa, nielegalnie zajmując telewizję publiczną, nielegalnie przejmując urząd prokuratora krajowego i szereg innych działań, które z całą pewnością zasługiwać będą na najpoważniejsze potraktowanie przez wymiar sprawiedliwości i organa ścigania
— wskazał Zbigniew Ziobro.
Ja na pewno do tego cyrku zapisywać się nie będę. Będę stał na gruncie prawa i będę bronił prawa. Prokuratura w Sieradzu prowadzi to konkretne postępowanie na podstawie prawa. Jest to instytucja działająca zgodnie z prawem, był termin wyznaczonego przesłuchania i nie widziałem powodu, aby się nie stawić
— ocenił.
Ciężki cios Komisji Weneckiej
Redaktor Aleksandra Jakubowska zwróciła uwagę, że przewodnicząca komisji Magdalena Sroka już zapowiada siłowe doprowadzenie albo karę grzywny dla Zbigniewa Ziobry. Co w sytuacji, gdyby sąd orzekł, że nie uznaje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego określającego wspomnianą komisję śledczą jako nieistniejącą w świetle prawa?
Państwo prawa działa w oparciu o zasady określone w konstytucji i dotyczy to również wyroków SN. Komisja Wenecka, która dla mnie osobiście nie jest żadnym autorytetem, zadała ciężki cios Tuskowi i Bodnarowi, bo uznała, że tzw. neosędziowie są nadal sędziami i ich wyroki obowiązują
— powiedział rozmówca Telewizji wPolsce24.
Natomiast Bodnar z Tuskiem twierdzą, że uchwała SN wydana przez sędziów wyłonionych przez demokratyczną KRS, nie jest wyrokiem. Co innego wynika z wypowiedzi przedstawicieli Komisji Weneckiej. Rozstrzygnięcie SN uznaje pana Dariusza Barskiego za prokuratora krajowego, co oznacza, że pan Korneluk jest fałszywym prokuratorem krajowym, podającym się za takiego, a tak naprawdę w wyniku przestępstwa kryminalnego został powołany na tę funkcję i sam zresztą przestępstwo popełnia, podejmując liczne decyzje w tej sprawie. To są ludzie zdesperowani, oni nie mają wyjścia, oni przekroczyli rubikon
— podsumował Zbigniew Ziobro.
jj/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710201-ziobro-komisja-ds-pegasusa-w-swietle-prawa-nie-istnieje