Choć nie będzie startował w wyborach prezydenckich, ponieważ jego ugrupowanie już postawiło na Sławomira Mentzena, to Sławomir Sierakowski oraz dr hab. Przemysław Sadura w analizie opublikowanej na łamach „Gazety Wyborczej” wskazują, że dużą sympatią i szacunkiem wśród wyborców różnych partii (nawet tych tworzących obecny rząd) cieszy się wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. I to ten właśnie polityk miałby szanse rzucić wyzwanie Rafałowi Trzaskowskiemu (co do którego startu w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego również nie mamy obecnie pewności).
Sierakowski i Sadura zbadali krajobraz polityczny Polski rok po wyborach parlamentarnych, które - choć liczbowo, jako samodzielny komitet, wygrał je PiS - to jednak doprowadziły do utraty władzy przez formację Jarosława Kaczyńskiego. Większość sejmową oraz rząd zbudowały ostatecznie partie w latach 2015-2023 będące w opozycji, poza Konfederacją. A jednak to ważny polityk Konfederacji wypada w badaniu opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej”. Postawiono nawet tezę, że wskazanie Sławomira Mentzena jako kandydata w wyborach prezydenckich było niezbyt udanym pomysłem i to właśnie Krzysztof Bosak mógłby realnie rzucić wezwanie prezydentowi stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu, gdyby to on wystartował w przyszłym roku z ramienia KO w wyborach prezydenckich.
Na kim robi wrażenie Bosak?
Rok po odsunięciu PiS postanowiliśmy pokazać kondycję rządu i opozycji z perspektywy nie publicystów i politologów, lecz wyborców. Na podstawie pogłębionych wywiadów postawiliśmy 11 tez
— czytamy w „Wyborczej”. Prof. Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski podkreślają, że siedem z nich już udało im się potwierdzić. Zatem, z ustaleń socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego i lewicowego publicysty wynika, że „wśród tych, którzy nie wiedzą, na kogo głosować, przeważają zwolennicy PiS; że Koalicja Obywatelska i Tusk zyskują fanatycznych wyborców; że co drugi mężczyzna przed czterdziestką popiera Konfederację”.
Autorzy stawiają następnie pytanie, jak przekłada się to na przyszłoroczne wybory prezydenckie, a swoje wnioski opierają na wywiadach grupowych z wyborcami różnych partii.
Mateusz Morawiecki (PiS), Donald Tusk i Rafał Trzaskowski (KO), a także Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak (Konfederacja) mają najsilniejszą pozycję w ramach elektoratu swoich partii politycznych (ci politycy podobają się 75-85 proc. wyborców swoich partii). Nieco słabszą pozycję wśród swoich wyborców mają Kaczyński (PiS) i Hołownia (Trzecia Droga), choć nadal największa część wyborców akceptuje tych polityków (odpowiednio 67 i 60 proc.). Zauważmy przy tym, że w Polsce 2050 nie wyrósł nikt o porównywalnej do Hołowni pozycji, więc nie ma spośród kogo wybierać
— podkreślono w „GW”.
Mamy polityków, którzy robią wrażenie także na elektoratach o odmiennych poglądach. Przykładem takiego polityka jest Krzysztof Bosak, atrakcyjny dla wyborców PiS, PSL, Polski 2050, a nawet czasami KO i Lewicy. Bosak nie ukończył żadnych studiów wyższych, ale erudycją i prezencją sprawia wrażenie, jakby był specjalistą, i wyborcy na fokusach potrafią spierać się o to, czy jest prawnikiem czy inżynierem
— czytamy.
„Gdybym był gejem, to bym się za niego zabrał”
Jeśli chodzi o wyborców PSL, całym sercem są za wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a także marszałkiem seniorem Markiem Sawickim oraz europosłem Krzysztofem Hofmanem. Nie przepadają za liderami pozostałych ugrupowań. Z jednym wyjątkiem, który jednak autorzy badania określają raczej jako „regułę”.
Nie lubią Tuska, Trzaskowski to dla nich jedynie jego pomocnik. Kaczyński „się skończył”, a Morawiecki jest jego przybocznym. Pozytywnie odbierany jest Bosak (zrównoważony, popierany przez młodych, budzi szacunek). Nie jest to wyjątek, ale reguła - Bosaka wymieniają także uczestnicy wywiadów głosujący na PiS, Polskę 2050, a nawet na KO
— wskazano w „Wyborczej”.
Zwolennicy Konfederacji, jak wynika z wywiadów przeprowadzonych przez Sadurę i Sierakowskiego, tęsknią za Andrzejem Lepperem, ale jeśli chodzi o żyjących polityków, również często stawiają na Krzysztofa Bosaka.
Wyborcy Koalicji Obywatelskiej najbardziej pozytywnie postrzegają premiera Donalda Tuska oraz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego („on ma aparycję i od niego bije charyzma, jest inteligentnym facetem, turbomiły naprawdę i gdybym był gejem, tobym się za niego zabrał” - mówi o prezydencie stolicy jeden z respondentów).
Analogicznych odpowiedzi udzieliła lubelska grupa wyborców PiS. Ponieważ uważają, że czas Kaczyńskiego i jego otoczenia minął, zaczynają szukać w innych partiach i trafiają na Bosaka
— wskazują Sierakowski i Sadura.
Inni faworyci zwolenników PiS z Lublina to: Dariusz Matecki, Przemysław Czarnek oraz Jan Kanthak.
To kolejne potwierdzenie, że PiS płynie na dziurawym statku i nabiera wody, a wyborcy mogą się przenieść do Konfederacji, jeśli jej sternikiem będzie Bosak i jeśli unikną kontrowersyjnych wypowiedzi jak te, z których zasłynął Mentzen. Nie zmienia to faktu, że ewentualna koalicja PiS i Konfederacji jako całość rośnie w siłę, zmieniają się jedynie proporcje między potencjalnymi koalicjantami
— przekonują autorzy badania.
Trzaskowski faworytem wyborców KO. Na kogo powinno postawić PiS?
Choć start w wyborach prezydenckich potwierdził jak na razie tylko Sławomir Mentzen z Konfederacji, to autorzy badania zapytali respondentów, kto powinien rozpocząć urzędowanie w Pałacu po przyszłorocznym głosowaniu. Badani mieli wymieniać nazwiska spontanicznie, bez odczytywania ich z listy.
Jedynym politykiem, którego wymieniło więcej niż 10 proc. badanych (a dokładnie aż trzy razy tyle!), był Rafał Trzaskowski, prawdopodobny kandydat KO. Jego nazwisko wskazało aż 72 proc. sympatyków KO oraz 63 proc. wyborców Nowej Lewicy. W samym elektoracie Trzeciej Drogi obecny prezydent Warszawy przegrał jedynie nieznacznie z Hołownią (28 proc. wskazań, a marszałek Sejmu 31 proc.). Trzaskowski deklasuje wszystkich potencjalnych konkurentów
— czytamy.
W ewentualnej drugiej turze wyzwanie Trzaskowskiemu może rzucić albo kandydat PiS (pod warunkiem, że nie będzie to Tobiasz Bocheński).
Dla wyborców spoza twardego elektoratu lepszy byłby kandydat pokoleniowo bliższy komuś takiemu jak Kacper Płażyński, ale czy zaakceptowałby go starszy elektorat samej partii?
— pytają prof. Sadura i redaktor Sierakowski.
Dalej znów pada nazwisko wicemarszałka Sejmu.
W obu tych wariantach [albo niewskazany z nazwiska kandydat PiS, albo Krzysztof Bosak - przyp. red.] konkurenci prezydenta Warszawy mogliby liczyć na ponad 40 proc. głosów i przegrywaliby z potencjalnym kandydatem KO tylko o kilka punktów. Z Bosakiem jest jednak ten problem, że chociaż poza elektoratem Konfederacji wyprzedza Mentzena o dwie długości, to tego ostatniego partia błędnie wybrała na kandydata
— wskazują autorzy badania.
Z ostatnich doniesień medialnych, chociażby z zeszłotygodniowej konwencji KO wynika co prawda, że Rafał Trzaskowski nie jest chyba faworytem Donalda Tuska, jeśli chodzi o wybór kandydata na prezydenta. Czy publikacja tego badania może być formą presji na Koalicję Obywatelską, aby wystawiła jednak Trzaskowskiego, nie Tuska czy Sikorskiego lub, aby przynajmniej KO i Lewica, jeśli nie cała koalicja rządząca, zdecydowały się na wspólnego kandydata?
Ciekawe są również peany na cześć Bosaka ze środowiska raczej mu nieprzychylnego i stwierdzenia, że „Kaczyński się kończy”, „PiS płynie na dziurawym statku” i może stracić wyborców na rzecz Konfederacji? Na ile to sugestia, że należy postawić na młodsze pokolenie, być może mniej obarczone negatywnym elektoratem, a na ile chęć zdemobilizowania tej części wyborców PiS, która nie jest raczej przychylna Konfederacji?
Napisanie czegokolwiek pozytywnego o Krzysztofie Bosaku, nawet jeżeli nie jest to opinia redakcji czy autorów badania, lecz respondentów, z całą pewnością nie spodoba się jednak czytelnikom „Gazety Wyborczej”. Zresztą w ogóle jakim prawem ktokolwiek miałby ośmielić się stawiać wyzwanie Rafałowi Trzaskowskiemu czy któremukolwiek innemu kandydatowi KO?
aja/Wyborcza.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710194-skad-w-wyborczej-peany-na-czesc-krzysztofa-bosaka