Marcin Przydacz tłumaczył Janinie Ochojskiej, że ona i podobnej jej środowiska, które na sztandary wzięły walkę o prawa człowieka, zostały wykorzystane przez Donalda Tuska. „On takich ludzi wykorzystuje, kiedy ich potrzebuje, wykorzystywał was do atakowania Prawa i Sprawiedliwości i tworzył wielką atmosferę niezgody moralnej na to, co się dzieje” - powiedział w debacie „Kanału Zero”.
W Kanale Zero odbyła się debata na temat kryzysu migracyjnego. Udział w niej wzięli: Olga Kurczak z Fundacji dla Wolności, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej i była europoseł KO Janina Ochojska, poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz oraz poseł Konfederacji Witold Tumanowicz.
Propozycja Ochojskiej
Janina Ochojska przekonywała, że w prowadzeniu dobrej polityki migracyjnej Polska powinna „wykorzystywać wiedzę organizacji pozarządowych”.
Ja wiem, że panowie uważają, że to są aktywiści, ludzie którzy są naiwni…
— mówiła Ochojska
Szkodliwi…
— wtrącił Tumanowicz.
Najlepsze raporty dotyczące sytuacji na tej granicy pochodzą właśnie od organizacji pozarządowych i gdyby organizacje były partnerem tworzenia tej polityki migracyjnej, to być może ona dzisiaj byłaby inna. My na pewno nie spoczniemy
— zapewniała była europoseł.
Tusk nie pytał
Marcin Przydacz pytał Janinę Ochojską o to, czy Donald Tusk, ogłaszając swoje pomysły dotyczące zawieszenia prawa azylu, nie był ciekaw jej zdania, skoro reprezentowała jego formację w Parlamencie Europejskim,. (Deklaracjom tym zdążył już zresztą zaprzeczyć, mówiąc, że to nieprawda, że ktoś chce to prawo zawieszać).
Nie pytał państwa? Nie pytał Grupy Granica? Teraz już państwa nie potrzebuje?
— dopytywał polityk PiS.
Proszę pana, proszę tak nie mówić, bo to nie jest sprawą, czy Donald Tusk się ze mną kontaktował, czy nie. Ja nie należę do partii, więc nie jestem tak zwanym człowiekiem Tuska. Ja mogę go popierać, ale na pewno nie może mnie pan zaliczać do jego ekipy
— zareagowała nerwowo.
Pani europoseł mówi, że jest potrzeba kontaktu z organizacji pozarządowymi, więc ja pytam, czy z panią się kontaktował Donald Tusk, opracowując swoją strategię
— wyjaśnił Przydacz.
Ja już nie jestem organizacją pozarządową w tym sensie, że oddałam prezesurę Polskiej Akcji Humanitarnej. Jestem po prostu Janiną Ochojską i nikt nie musi ze mną skontaktować. Czy pan premier kontaktował się i jego gabinet z organizacji pozarządowe, tego nie wiem, to ich trzeba pytać. Państwo też się nie kontaktowaliście. Ja tylko mówię, że dobrze by było z nadzieją, że jeszcze ktoś pójdzie po rozum po głowy
— tłumaczyła Tuska.
Głos krytyki
Podczas debaty Marcin Przydacz mocno uderzył w koalicję rządzącą, a także w Janinę Ochojską, która w poprzedniej kadencji zasiadała w Parlamencie Europejskim jako europosłanka wybrana z list Koalicji Europejskiej z rekomendacji Platformy Obywatelskiej.
Pani Ochojska chętnie krytykuje nas, ale może dlatego, że panowie z Koalicji Obywatelskiej, czyli pani koledzy z partii stchórzyli z tej debaty ich tutaj nie ma, ale przecież to wy rządzicie dzisiaj Polską, to pani ma do nas pretensje?
— zapytała
Była europoseł drwiąca wskazała na siebie, wyśmiewając sugestię, że jej środowisko jest dzisiaj u władzy.
Tak, pani… Pani była europosłem przez wiele lat. Z jakich list była pani wybierana? Z Konfederacji może, czy z Prawa i Sprawiedliwości? Jest pani politykiem lewicowo-liberalnej koalicji, być może dzisiaj poza, bo to jest problem Donalda Tuska, że on takich ludzi wykorzystuje, kiedy ich potrzebuje, wykorzystywał was do atakowania Prawa i Sprawiedliwości i tworzył wielką atmosferę niezgody moralnej na to, co się dzieje
— podkreślił poseł PiS.
Wykorzystywał was i nie tylko was: środowiska artystyczne, również środowiska zajmujące się akcjami humanitarnymi, środowiska aktorskie, piosenkarzy i tak dalej. Wszystkich przeciwko Prawo i Sprawiedliwości. Jak już wygrał, to zaczyna realizować swoją politykę a was po prostu już nie potrzebuje. Pani trudno jest krytykować swojego szefa, więc krytkuje pani nas, ale za sytuację na granicy w pełni odpowiedzialność rząd, czyli rząd Koalicji Obywatelskiej
— wskazał Przydacz.
Przytulanie agresorów
Biorąca udział w debacie aktywistka Olga Kurczak postanowiła udowodnić, że wiedza czerpana od aktywistów może być jednak wbrew zapewnieniom Janiny Ochojskiej bardzo naiwna.
Jak pierwszy raz usłyszałem, że są ludzie na granicy, są dzieci na granicy które marzną, a Polska wypycha ich kijami, czy szczuje na nich psami, oczywiście takich dowodów nie mamy, żeby wrócili na białoruską stronę granicę, to chciało mi się płakać
— opowiadała.
Słyszeliśmy o takich przypadkach na przykład, że uchodźca atakuje kijem strażnika a strażnik do niego strzela. Dla mnie to jest… niesamowite, niewyobrażalne i trudno mi się z tym pogodzić
— przekonywała.
A co pani zdaniem powinien zrobić strażnik graniczny?
— zapytała redaktor prowadząca.
Po pierwsze kiedy zadajemy takie pytanie… Przytulić… No… Na przykład jak dziecko jest agresywne do pana, to się go obejmuje i nie pozwala się uderzyć. Można nawet być walonym w pierś, ale to jest człowiek, który mieszka w lesie nie wiadomo ile, nie wiadomo w jakie bagna wpadł, nie wiadomo kiedy jadł, nie wiadomo ile raz był rzucany z jednej strony na drugą, bity kijami, szczuty psami…
— powiedziała Olga Kurczak.
CZYTAJ TAKŻE:
as/X/Kanał Zero
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710158-ochojska-uslyszala-gorzka-prawde-tusk-was-wykorzystal