„Dzisiaj nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy świadomie, z głupoty, z naiwności, z gotowości do zdrady polskich interesów ułatwiają Władimirowi Putinowi i Alaksandrowi Łukaszence ich robotę” - atakował Donald Tusk z mównicy sejmowej. Premier zabrał głos po orędziu prezydenta Andrzeja Dudy. Posłowie PiS wskazywali, że debata po tym wydarzeniu jest dowodem na łamanie konstytucji.
Premier Donald Tusk wbrew artykułowi 140. konstytucji, który mówi, że prezydenckie orędzie nie podlega debacie, wyszedł na sejmową mównice i zajął się recenzowaniem wystąpienia głowy państwa.
Wybory 15 października to były wybory o wszystko. Stawką była nie tylko demokracja i Bogu dzięki ta demokracja polska okazała się demokracją walczącą, ludzie wyszli na ulice, a potem poszli do urn wyborczych, żeby walczyć o prawdziwą polską demokrację, ale stawką była nie tylko demokracja. Dzisiaj już widać bardzo wyraźnie, że stawką wyborów 15 października, tak jak stawką tych wyborów, które niedługo będą miały miejsce, jest także polska niepodległość
— przekonywał.
Żadne zaklęcia mówców politycznych, żadne orędzia, żadne partyjne deklaracje nie zmienią tego fundamentalnego faktu: to Polki i Polacy 15 października w wielkim narodowym zrywie, który na szczęście polega dzisiaj na demokratycznych wyborach, odsunęli złą władzę, uwolnili Polskę od kłamstwa, korupcji i od nieudolności
— powiedział Tusk i dodał, że „nawet pan prezydent postanowił wygłosić orędzie, w końcu chyba w ten sposób podkreślając wagę tego, co stało się rok temu”.
15 października Polacy powiedzieli jednoznacznie, że mają dość rządów partii, która także pana prezydenta usadowiła tam w Pałacu Prezydenckim
— oświadczył. Po tych słowach posłowie PiS zaczęli krzyczeć „kłamca” i opuszczać salę obrad. Tusk stwierdził wtedy, że Polacy „z całą pewnością przyjmą także tę manifestację z satysfakcją”.
Chcieli, żebyście odeszli, więc odejdźcie
— mówił zirytowany lider PO.
Atak Tuska
Donald Tusk oskarżył ponadto swoich przeciwników politycznych o wspieranie rosyjskiego i białoruskiego reżimu.
Dzisiaj nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy świadomie, z głupoty, z naiwności, z gotowości do zdrady polskich interesów ułatwiają Władimirowi Putinowi i Alaksandrowi Łukaszence ich robotę
— stwierdził.
My jesteśmy w sytuacji - nie tylko Polska, ale Polska szczególnie - która jest sytuacją konfliktu, bezpośrednio zagrożenia wojny. Dzisiaj musimy podejmować decyzje jednoznaczne, dzisiaj nie może być miejsca na dwuznaczne działania, kooperacje z proputinowskimi politykami, podejrzane biznesy
— mówił i odniósł się do własnego pomysł zablokowania prawa do azylu dla uchodźców.
Nie było ani jednego przypadku, by opozycjonista białoruski próbował nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską w grupach organizowanych przez Łukaszenkę. Proszę się nie gniewać, panie prezydencie, nic głupszego nie można było wymyślić
— powiedział szef rządu.
Sytuacja na granicy to sytuacja, w której grupy zorganizowane, czasem trenowane przez służby białoruskie, zwożone za pieniądze rosyjskie, białoruskie oraz przemytników ludzi samolotami do Moskwy, Mińska. Tam są postawione tabory autobusów, ci ludzie są zwożeni na granicę, przygotowywani czasami miesiącami po to, by ją nielegalnie przekraczać, powodować konflikty na naszej granicy
— zaznaczył Tusk. Odnosząc się do zapowiedzi czasowego, terytorialnego zawieszania przyjmowania wniosków o azyl Tusk zapewnił, że „nikt nie mówi tu o zawieszeniu praw człowieka”.
Mówimy o nieprzyjmowaniu wniosków azylowych (składanych) przez ludzi, którzy zorganizowani przez Łukaszenkę nielegalnie przekraczają granicę.
— oświadczył Tusk i odniósł się do słów prezydenta, który podkreślił, że ma praworządność w sercu.
Nie będę spekulował, gdzie ma praworządność i konstytucję, ale na pewno nie w sercu. I to udowodnił na początku swojej kadencji i także dziś w swoim wystąpieniu
— mówił Tusk.
Energetyka
Następnie premier atakował PiS za inwestycje energetyczne.
Pan prezydent pytał, gdzie są elektrownie jądrowe, gdzie jest bezpieczeństwo energetycznego. Nasi poprzednicy, jeśli coś w ogóle zrobili, to oni uzależnili Polskę od węgla rosyjskiego
— atakował Donald Tusk.
Nie zbudowali przecież, tak jak przecież dzisiaj mówimy o tych wielkich potrzebach infrastrukturalnych. Powiedzcie mi, gdzie są te pomniki wielkie infrastrukturalne PiS-u i prezydenta Dudy? Po 10 latach jego kadencji, po 8 latach rządów PiS-u, gdzie to jest? Na papierze, w prezentacjach na dużych ekranach Morawieckiego? Tam były te inwestycje
— grzmiał.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710030-zalosne-tusk-przypuscil-atak-po-oredziu-prezydenta-dudy