„Moje stawiennictwo absolutnie nie oznacza legitymizacji bezprawności tych działań, które w stosunku do mnie chce się wykonać” - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Romanowski na antenie Telewizji wPolsce24, komentując swoją zapowiedź stawienia się w prokuraturze.
Marcin Romanowski, że 15 października stawi się w prokuraturze w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
O tym, że poseł stawi się w neo-PK, jako pierwszy poinformował portal wPolityce.pl.
Pierwotnie neo-Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić powtórzenie zarzutów 7 października. Poseł nie stawił się jednak w PK m.in. z powodu wcześniej zaplanowanego dłuższego wyjazdu na Węgry.
Romanowski zabrał głos
Więcej o tej sprawie polityk powiedział na antenie Telewizji wPolsce.
7 października byłem na zaplanowanym wyjeździe naukowym i trudno tak szybko z piątku na poniedziałek zmienić plany, żeby się stawić
— wskazał.
To moje stawiennictwo oczywiście nie oznacza legitymizacji tych bezprawnych działań, ale nie chcę dawać też oczywiście jakichś pretekstów do kolejnych politycznych działań, czy spektakularnych zatrzymań pod media prorządowe, jak to miało miejsce, chociażby w lipcu
— powiedział.
Absurdalne zarzuty
Wśród zarzutów wobec Romanowskiego znajduje się udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Powiedziałbym, że brzmi to śmiesznie, gdyby nie to, że trzy osoby są przetrzymywane m.in. z tego powodu. Ja już wielokrotnie wyjaśniałem, jak absurdalne są te zarzuty. Poza faktem, że nie ma tu materiału dowodowego, który by wskazywał na jakiekolwiek przestępstwo, to chociażby to, że zarzutu zorganizowanej grupy nie można łączyć z również bezpodstawnymi zarzutami dotyczącymi przestępstw urzędniczych
— podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Chodzi tutaj przede wszystkim o artykuł 231., czyli nadużycie uprawnień, bo zorganizowana grupa przestępcza, jak mówi kodeks, powstaje w celu popełnienia przestępstw czy przestępstwa, a instytucja publiczna w takim celu nie powstaje, więc tutaj jest raczej dużo więcej medialnej piany niż materiały dowodowego, czy rzetelnej pracy prawniczej
— dodał.
Jeżeli chodzi o pozostałe 10 zarzutów, to połowa z nich dotyczy tego rzekomego ustawiania konkursów w sytuacji, kiedy to ja, jako przedstawiciel dysponenta funduszu decydowałem, oczywiście na podstawie rekomendacji, także czy podwyższyć, obniżyć tę kwotę, więc mówienie, że sam siebie ustawiałem, jest po prostu sprzecznością, tak to najdelikatniej ujmę.
— kontynuował Romanowski.
Sprawa neo-Prokuratury Krajowej
Przypominamy, że Sąd Najwyższy orzekł, że to Dariusz Barski powinien być Prokuratorem Krajowym, a nie nominowany na to stanowisko przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - Dariusz Korneluk. Mimo to uchwała ta nie została wykonana. Po zapadnięciu niekorzystnego dla obecnego rządu rozwiązania, władze nagle uznały, że Izba Karna Sądu Najwyższego jest „neo-sądem” a jej uchwała jest nieważna.
Moje stawiennictwo absolutnie nie oznacza legitymizacji bezprawności tych działań, które w stosunku do mnie chce się wykonać. I to wielu z powodów. Po pierwsze Dariusz Korneluk nie jest prawdziwym Prokuratorem Krajowym. Sąd Najwyższy stwierdził coś innego, że on bezprawnie sprawuje swoją funkcję, więc jak ktoś tu sprawuje przestępstwo, to raczej on, nie ja i tylko pogłębia swoją nieciekawą sytuację, dokonując jakichś bezprawnych działań. Tutaj nie on osobiście, tylko osoby, które zostały przez niego pośrednio i bezpośrednio wyznaczone
— mówił.
Przypomnę, że on jako szef Prokuratury Krajowej przedłużał śledztwo, w którym chce mi się teraz stawiać zarzuty, więc tego śledztwa z punktu widzenia orzeczenia Sądu Najwyższego już nie ma, bo osoba, która nie miała do tego kompetencji, je przedłużyła. On składał wniosek o uchylenie mojego polskiego immunitetu i tak samo jest to czynność nieskuteczna i im dalej w las, tym więcej drzew i więcej można szukać właśnie tego typu kwestii formalnych
— zaznaczył polityk.
Podsumowanie
Marcin Romanowski podkreślił, że sam jest zainteresowany tym, żeby tę sprawę wyjaśnić.
Te pięć ostatnich formalnych zarzutów jest po prostu niepoważnych. Nie mogę tutaj wchodzić w szczegóły, ale gdyby student pierwszego roku używał takiej argumentacji, jakie tutaj próbuje się używać w tych zarzutach, to by nie zdał jakiegoś podstawowego egzaminu. Bezprawność tych działań jest jeszcze dalej idąca, bo jeżeli nieskutecznie postawiono mi zarzuty, czyli z tą wadą w lipcu, to właśnie zgodnie z kodeksem postępowania karnego, ta sprawa w ogóle już powinna być umorzona
— powiedział.
Jeżeli ktoś tutaj popełnił przestępstwo, to pomijając bezprawne zajmowanie urzędu, to wszyscy widzieli to bardzo wyraźnie, że to ja w lipcu zostałem bezprawnie pozbawiony wolności, co prawomocnie stwierdził już sąd, mówiąc, że tamto zatrzymanie nie było zgodne z prawem. Dzisiaj ci ludzie chcą mi stawiać zarzuty i to jest pewien absurd
— podsumował gość Telewizji wPolsce24.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709821-tylko-u-nas-romanowski-nie-bede-legitymizowal-bezprawia