Internauta znany jako „Profesor Pingwin” ujawnił w jaki sposób farmy trolli Romana Giertycha sztucznie budują antypisowe zasięgi w internecie, próbując w ten sposób manipulować nastrojami społecznymi.
Znany internetowy komentator, kryjący się pod nickiem „Profesor Pingwin” postanowił rzucić wyzwanie farmom trolli zrzeszonych w ramach „Sieci Na Wybory” Romana Giertycha.
Udało mu się wejść w trendy na serwisie X udało mu się trafić z hasztagiem uderzającym w posła PO.
Ustalenia „Profesora Pingwina”
Następnie we wpisie zamieszczonym w serwisie X przyjrzał się on temu, jak wygląda walka o tagi przez środowiska obozu rządzącego.
Jestem incognito w trzech grupkach/czatach stworzonych w ramach Sieci Na Wybory przez Giertycha i powiem Wam, że to co tam się odbywa to jest jakieś szaleństwo. Każdy z jego koordynatorów (co najmniej kilku, ale jest ich chyba więcej) ogarnia po kilkadziesiąt (!) oddzielnych grupowych czatów, w których są zgrupowani ludzie (po kilkadziesiąt/set osób na jednym) zaprzęgnięci do promowania jego codziennych hashtagów. Czaty mają nadane numerki, jak w jakimś obozie pracy
— relacjonował.
Presja jest tam ogromna, od rana jest jak na zmianie w fabryce: koordynator wrzuca grafikę z hashtagiem dnia i zaczyna się spamowanie oraz wzajemne podbijanie sobie zasięgów. Każdy ma się wykazywać i aktywnie spamować hashtagiem cały dzień, no i oczywiście podbijać posty największych guru Silnych Razem. Dosłownie przed chwilą było pisane, że hashtag: „FujaraZiobro” słabo idzie i trzeba podbijać. Efekt? Już jest najpopularniejszy. Możemy sobie tu śmieszkować i wrzucać codziennie jakiś hashtag, żeby poddenerwować Giertycha, ale on stworzył taką machinę propagandową, że aż ciarki przechodzą: tak, on stworzył realne farmy trolli idące w tysiące osób
— pisał.
Oczywiście już dawno powinien to zbadać i opisać jakiś dziennikarz, bo to potężne narzędzie do manipulowania opinią publiczną, ale nikt tematu nawet nie tknął, bo i po co się przemęczać
— podsumował „Profesor Pingwin”.
Jak działa Giertych
Internauta opublikował także rozmowy z grup, gdzie widać, jak zorganizowana grupa „ciężko pracuje” nad promowaniem tagu „#FujaraZiobro”.
Odpowiedź Giertycha
Sam Roman Giertych próbował już ośmieszyć całą sprawę.
Guru internetowych pisowców zdenerwował się na hasztag #FujaraZiobro. Promujmy więc ten hasztag dalej!
— brnął dalej Giertych.
CZYTAJ TAKŻE:
as/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709817-internauta-demaskuje-siec-na-wybory-giertycha