Posłowie Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha od kilku dni są powszechnie krytykowani za pobieranie z Kancelarii Sejmu dodatku na wynajem mieszkania w Warszawie - w sumie prawie 8 tys. zł, mimo posiadania przez Gajewską domu w położonym 30 km od budynku Sejmu Błoniu. Dziennik „Fakt” informuje do tego, że ojciec Gajewskiej… pełni funkcję prezesa zarządu w obracającej nieruchomościami firmie Nieruchomości Plus Minus. Sama posłanka KO w rozmowie z portalem Wirtualna Polska odrzuca wszelkie zarzuty wobec niej i męża, a przy tym uderza w PiS.
Gajewska dopiero 7 października tego roku uzupełniła wymagany przez prawo rejestr korzyści o dwie dodatkowe informacje - pierwszą jest „darowizna domu w budowie o powierzchni 166 metrów kwadratowych od rodziców (wykazane w oświadczeniach majątkowych złożonych na początek X kadencji Sejmu RP oraz w 2022 roku)”, a drugą - darowizna 40 tys. zł od męża.
Jeden z polityków PO, który jest zameldowany w Warszawie, w rozmowie z „Faktem” nie kryje zdziwienia faktem, że Myrcha i Gajewska pobierają pieniądze z Kancelarii Sejmu na wynajem mieszkania.
Jestem zaskoczony, że coś takiego robią. Tym bardziej, że Kinga ma bardzo bogatych rodziców
— podkreśla.
„Fakt” powołując się informacje z serwisu Rejestr.io zawierającego dane z KRS podaje, że ojciec posłanki KO Piotr Józef Gajewski jest prezesem zarządu w firmie zajmującej się obrotem nieruchomościami Nieruchomości Plus Minus, która ma siedzibę w Błoniu.
Gajewska próbuje się bronić
Tymczasem Gajewska w rozmowie z Wirtualną Polską odrzuca wszelkie zarzuty stawiane jej rodzinie.
Te zarzuty są wyjątkowo absurdalne. Dom dostałam od rodziców w ubiegłym roku. Umowa darowizny została niezwłocznie zgłoszona do Urzędu Skarbowego. Niczego nie ukrywałam. Również w ubiegłym roku nieruchomość ta została wykazana w oświadczeniu majątkowym. Ta informacja jest jawna od roku. Rejestr uzupełniłam z własnej wiedzy, inicjatywy. Ani sejmowa komisja, ani służby państwowe kontrolujące nasze oświadczenia nie wzywały mnie w celu uzupełnienia tych wiadomości. Uznałam jednak, że dla czystości sytuacji należy to uzupełnić
— broni się posłanka.
Ataki na mnie i mojego męża to próba zaszczucia naszej rodziny. Robią to często ludzie związani z PiS, ich posłowie
— stwierdza.
To wszystko jest nakręcane przez ludzi, którym często stawia się poważne karne zarzuty i odwracają od siebie uwagę. Skandalem to akurat jest publiczne pokazywanie mojego przyszłego domu udostępnianie adresu zamieszkania. Latają dronami, mówią, gdzie mieszkam, pokazują na mapie. Przecież z mężem dostajemy setki gróźb. Często bardzo brutalnych i niebezpiecznych. A my mamy troje małych, bezbronnych dzieci
— mówi Gajewska. Czy reagowała oburzeniem także wówczas, gdy media w podobny sposób podchodziły m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego?
Kinga Gajewska mogła po prostu przeprosić i zapowiedzieć, że przestanie pobierać z Kancelarii Sejmu dodatek na wynajem mieszkania. Jak widać, idzie zupełnie inną drogą.
tkwl/fakt.pl/wp.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709553-nie-ma-wstydu-gajewska-odrzuca-zarzuty-i-uderza-w-pis