Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska postanowiła stanąć w obronie posłów Aleksandry Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy, którzy pobierają z Kancelarii Sejmu 7750 zł miesięcznie na wynajem mieszkania, chociaż mają dom w Błoniu pod Warszawą. Komentatorzy w sieci błyskawicznie wytknęli jej hipokryzję.
Jedną z cech naszego życia publicznego jest przesada. Media muszą prześwietlać działalność polityków, ale w przypadku posłów Gajewskiej i Myrchy mamy do czynienia z nadmiarową reakcją. Relacje mediów spod prywatnego domu posłów są dla mnie nie do przyjęcia
— napisała na platformie X Dominika Wielowieyska, dziennikarka „Gazety Wyborczej”.
Komentatorzy zarzucają Wielowieyskiej hipokryzję
W sieci błyskawicznie przypomniano, że w „Gazecie Wyborczej” pojawiało się wiele artykułów z relacjami z przebiegu wydarzeń przed domem, w którym mieszka Jarosław Kaczyński.
Czemu Pani tak nienawidzi własnej gazety i wciąż ją atakuje?
— napisał na platformie X Dawid Wildstein, publicysta, przypominając o tekście „GW”, w którego tytule dziennikarz pochwalił się, że pojechał zobaczyć, jak wygląda sytuacja przed domem Jarosława Kaczyńskiego.
„Relacje mediów spod prywatnego domu posłów są dla mnie nie do przyjęcia”. No chyba, że jest to „Gazeta Wyborcza”
— zaznaczył z kolei Sławomir Antczak, użytkownik X, zamieszczając zdjęcia nagłówków wielu artykułów „GW”, dotyczących relacjonowania sytuacji przed domem Jarosława Kaczyńskiego.
Chyba, że to dom Kaczyńskiego. Rany, jacy wy jesteście obślizgli…
— zwrócił się do Wielowieyskiej Aleksander Kisiel, użytkownik X.
tkwl/X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709533-wielowieyska-broni-myrchow-zarzucono-jej-hipokryzje