„Zapamiętajcie, że nie wielkość i nie kształt różdżki świadczy o potędze czaru” - takim „żartem” popisał się marszałek Szymon Hołownia podczas sejmowej dyskusji na temat zapaści w polskiej służbie zdrowia.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc podczas swojego wystąpienia w Sejmie zwrócił uwagę na to, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia staje się dramatyczna.
Pod polską służbą zdrowia ziemia zadrżała. Oto Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za nadwykonania, za świadczenia nielimitowane, za wybrane programy lekowe, w których pacjenci mogą uzyskać dostęp do leków innowacyjnych i nowoczesnych i po prostu ratować swoje życie. Brak pieniędzy na opiekę skoordynowaną w podstawowej opiece zdrowotnej. Brak pieniędzy na rehabilitację po urazach i po ciężkich incydentach chorobowych. Szpitale zamykają lub zawieszają oddziały. Odejścia kadry medycznej. Brakuje pieniędzy nawet na podstawowe funkcje, jeżeli chodzi o kroplówki, o sól fizjologiczną. Niektóre szpitale tracą płynność finansową
— wymieniał polityk PiS.
Tymczasem w sierpniu tego roku GUS podaje, że średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 11,1 procent. Zatem i składka zdrowotna wzrosła. Gdzie są te pieniądze? Kto okrada polską służbą zdrowia?
— pytał.
Przerwana wypowiedź
Polityk chciał przejść do kwestii polskich porodówek, ale jego wypowiedź została przerwana przez marszałka Szymona Hołownię.
Nie ma następnej kwestii panie pośle, bo to jest wniosek formalny, a nie debata! Czy chce pan złożyć wniosek formalny?
— powiedział Hołownia.
Na aborcję macie pieniądze a tam, gdzie rodzi się piękna wartość życia, nie macie pieniędzy. To jest straszne…
— mówił i w tym momencie jego mikrofon został wyłączony przez marszałka Sejmu.
Leszczyna się tłumaczy
Następnie głos zabrała minister zdrowia Izabela Leszczyna, która postanowiła odnieść się do zarzutów. Oczywiście winą za obecną zapaść służby zdrowia obarczyła PiS.
Mam nadzieję, że wysoka izba, a szczególnie prawa część wysokiej izby rozumie, że mówimy o finansowaniu szpitali w roku 2024, czyli o takich pieniądzach na lecznictwo szpitalne, które zaplanował we wrześniu ubiegłego roku PiS. Do planu finansowego PiS-u na świadczenia medyczne w tym roku dołożyliśmy już 21 miliardów złotych
— przekonywała, co spotkało się z komentarzem rzuconym gdzieś z sali sejmowej brzmiącym: „i nadal brakuje!”.
To ewidentnie znaczy, że PiS po prostu nie zapewnił finansowania systemu ochrony zdrowia na 2024 rok.
— przekonywała. Jej dalsze ataki na Prawo i Sprawiedliwość spotkały się z gorącą reakcją posłów PiS. W sali rozbrzmiały się głośne skandowanie hasła: „do dymisji”.
Drodzy państwo, jeżeli chcecie, żeby ktoś został poddany procedurze dymisji, to są do tego odpowiednie procedury, a nie krzyczenie w momencie, w którym ktoś przemawia na mównicy. Umówmy się tak, pani minister mówi, a my staramy się słuchać. Jeżeli nie będziemy się starali słuchać, to będę sięgał po kary regulaminowe wobec tych państwa, którzy zakłócają nasze obrady najgłośniej
— groził Szymon Hołownia.
Czarodziejska różdżka
Dalsze przekonywania przez Izabelę Leszczynę o winie PiS-u za sytuację w służbie zdrowia zostały nagrodzone hasłami „różdżka, różdżka”, co było nawiązaniem do wielokrotnie wyrażanej opinii przez obecną minister zdrowia, która kiedy jeszcze była w opozycji przekonywała, że wszelkie problemy w polskiej służbie zdrowia po wyborach znikną jak za ” dotknięciem czarodziejskiej różdżki”.
O co wami z tą różdżką nie bardzo rozumiem?
— dopytał marszałek Sejmu.
Chwilę potem popisał się natomiast niezbyt wybrednym żartem, który nie przystoi powadze Sejmu.
Zapamiętajcie, że nie wielkość i nie kształt różdżki świadczy o potędze czaru
— powiedział.
ZOBACZ „ŻART HOŁOWNI”:
Odpowiedź Czesława Hoca
W trybie sprostowania odpowiedział poseł PiS Czesław Hoc.
W 2015 roku zastaliśmy budżet NFZ w wysokości 77 miliardów. Zostawiliśmy 191 miliardów złotych. Pani minister, gdzie pani zgubiła czarodziejską różdżkę za pomocą której miały zniknąć wszystkie problemy w służbie zdrowia? Panie premierze miało być więcej, lepiej i taniej. Dość tych kuglarskich sztuczek i PR-owskiej propagandy
— podkreślił.
Powaga Sejmu
Co zabawne chwilę później Szymon Hołownia skrytykował zachowania posłanki Iwony Arent, która krzyczała coś z sali sejmowej przekonując, że „naruszyła ona powagę sali sejmowej”. Powiedział to chwilę potem, gdy sam „żartował” o „różdżkach”.
CZYTAJ TAKŻE:
as/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709520-goraca-dyskusja-w-sejmie-niewybredny-zart-holowni