„Po prostu postawiła na normalność. (…) I dokładnie za tę normalność pani poseł jest represjonowana” - w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” poseł PiS Marcin Horała skomentował w ten sposób odwołanie z sejmowej Komisji Infrastruktury parlamentarzystki Lewicy Pauliny Matysiak. Sugerowanie, że poseł Lewicy została „sprowadzona na złą drogę” przez parlamentarzystę PiS gość Telewizji wPolsce24 określił jako „upupianie”.
Gośćmi redaktor Marty Kielczyk w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” byli posłowie: Marcin Horała (PiS) i Piotr Strach (Polska 2050- Trzecia Droga). Rozmowa rozpoczęła się od dziury budżetowej w projekcie na 2025 rok.
[Dziura budżetowa] wynika ze spłaty pewnych zobowiązań, dot. np. funduszu Covid-19 czy spłaty obligacji. Także bardzo duże wydatki, rekordowe, historyczne, na zbrojenia. Zbroimy się, nadrabiamy 30 lat zaległości
— powiedział poseł Strach, tak jakby dopiero obecny rząd wpadł na pomysł, że w sumie to Rosja jest niebezpieczna i czas się zbroić, a żadna poprzednia ekipa tego nie robiła.
Przez te 2 lata, czyli w tym i przyszłym roku, dług publiczny w Polsce wzrośnie o prawie 10 procent w stosunku do PKB. To jest wręcz załamanie stanu finansow publicznych, pomimo ogromnych programów społecznych, pomimo konieczności walki chociażby z kryzysem covidowym, tarcz dla przedsiębiorców, ogromnych zbrojeń i obniżki części podatków zostawiliśmy finanse publiczne w stanie lepszym niż zastaliśmy
— odpowiedział natomiast Marcin Horała.
Horała: Mamy do czynienia z takim upadkiem z klifu
I teraz mamy do czynienia z takim wręcz upadkiem z klifu. Wynika to przede wszystkim z załamania wpływów podatkowych. O tym się nie mowi, ale np. w tym roku wpływy z CIT, pomimo dobrej koniunktury, wyniosą prawie 10 mld mniej niż zakładano w budżecie. Za naszych czasów był to wzrost o 150 procent łącznie
— podkreślił polityk PiS.
Ten system podatkowy, który my naprawiliśmy, jest teraz bardzo szybko psuty i znów pieniądze zaczynają uciekać z budżetu
— wskazał.
Dziennikarka Telewizji wPolsce24 zapytała swoich rozmówców także o to, czy PiS i Trzecia Droga zagłosują razem ws. składki zdrowotnej.
Zobaczymy, jak ten projekt ostatecznie będzie wyglądał. Pierwotny projekt Ryszarda Petru przewidywał, że pan Ryszard Petru, na swojej jednoosobowej działalności gospodarczej, zarabiając setki tysięcy złotych, odprowadzi miesięcznie kilkaset złotych składki, i kasjerka w Biedronce będzie płacić więcej składek niż pan Ryszard Petru. To absolutnie nieakceptowalne i na pewno tu zgody by nie było. Jeżeli natomiast ta obniżka będzie faktycznie obniżką dla tych działalności najmniej zarabiających (…), to oczywiście tak, takie rozwiązanie jesteśmy w stanie poprzeć
— ocenił Marcin Horała.
To jest zapis umowy koalicyjnej i jestem przekonany, że koalicja 15 października w całości zagłosuje za tymi naszymi dobrymi propozycjami. Tak jak powiedział pan poseł, to są rzeczywiście przede wszystkim ulgi dla osob, które prowadzą działalność, ale to są małe i mikroprzedsiębiorstwa
— stwierdził Piotr Strach.
Chcemy rzeczywiście sprawić, aby w końcu przedsiębiorcy mogli zarabiać uczciwie pieniądze. (…) Podatki rzeczywiście należy prowadzić proporcjonalnie do zarobków, ale składka zdrowotna to zupełnie coś innego. Tu chodzi o to, aby osoby płacące tę składkę mogły korzystać nie z prywatnej, ale publicznej służby zdrowia, żeby na nią były pieniądze. Jesteśmy więc za tym, żeby mali i średni przedsiębiorcy mogli płacić mniejszą składkę zdrowotną
— powiedział.
Strach: Sprawa państwa Myrchów wydaje się dość podejrzana
Czy wiceminister Arkadiusz Myrcha powinien podać się do dymisji?
Podwójny ryczałt można oceniać w wymiarze moralnym, natomiast nie ma tam chyba naruszenia prawa, posłowi się należy, także w przypadku, gdy dwoje posłów prowadzi wspólne gospodarstwo domowe
— podkreślił poseł PiS.
Natomiast tam jest kilka innych okoliczności. W piśmie do Sejmu pan Arkadiusz Myrcha przyznał się, że poświadczył nieprawdę w piśmie do m.st. Warszawa. (…) To jest też kwestia wątpliwych wydatków ze środków biura poselskiego. Ekspres do kawy oczywiście każdy z nas ma, ale cztery to już jest przesada. Mnie to bardzo dziwi, bo środki na biuro poselskie nie są duże. Wynajęcie kilku biur, pracownikow, czasem wynajęcie sali na spotkanie z wyborcami czy wiązanka kwiatów na jakieś uroczystości – to wszystko wyczerpuje budżet biura. Jeszcze sporo więcej na taką rzeczywistą pracę poselską można by wydać. Dziwi mnie więc, jak pan Myrcha to robi, żeby sobie jeszcze na te ekspresy skubnąć i cokolwiek dla wyborców robić, to mnie bardzo dziwi
— dodał Horała.
To jest decyzja premiera, trudno odpowiadać mi za osoby, które on dobiera sobie ze swojej partii, więc wolałbym tego tematu nie komentować, bo szczegółów nie znam. Ale rzeczywiście sprawa wydaje się dosyć podejrzana. Jest to wysoce, jak powiedział kolega poseł, wątpliwe etycznie. Czy jest legalne, to podejrzewam, że jest, ale…
— ocenił Piotr Strach.
Przecież poświadczenie nieprawdy w dokumencie nie jest legalne. (…) Nie da się naraz w dwoch miejscach mieszkać, no nie da się
— odpowiedział parlamentarzyście Polski 2050 polityk PiS.
Pytany, czy poseł Lewicy Paulina Matysiak została przezeń sprowadzona na „złą drogę”, Marcin Horała odpowiedział:
Lewica, która „prawa kobiet”, prawa do decyzji kobiet, odmienia przez wszystkie przypadki, nagle – kiedy pani poseł decyduje – mamy taki festiwal jakiegoś „upupiania”, że ja tam na jakąś drogę sprowadziłem czy coś…
Pani poseł jest dorosłym, doświadczonym politykiem, który ma swój rozum i sama decyduje
— dodał.
Po prostu postawiła na normalność. (…) I dokładnie za tę normalność pani poseł jest represjonowana
— podkreślił Horała, wskazując, że normalność polega właśnie na współpracy polityków z różnych ugrupowań, którzy w wielu kwestiach fundamentalnie się nie zgadzają, ale potrafią znaleźć pole do współdziałania, zwłaszcza w sprawach ważnych dla rozwoju kraju.
jj/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709462-horala-sprowadzil-matysiak-na-zla-droge-posel-odpowiada