„Pytanie do Prezydenta Warszawy [Rafała] Trzaskowskiego, dlaczego wydaje zgodę na zgromadzenie, które już jak wiemy po kilkuletnim doświadczeniu, w swoim zamiarze i celu ma zakłócanie legalnego zgromadzenia?” - zapytała Anita Czerwińska, poseł PiS, podczas dzisiejszej konferencji w Sejmie. Wraz z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości Rafałem Bochenkiem oraz posłem Suwerennej Polski Janem Kanthakiem Czerwińska mówiła o kolejnej próbie zakłócenia miesięcznicy Katastrofy Smoleńskiej przez grupę prowokatorów (doskonale znanych z czasów rządów PiS, kiedy to znaczna część tych osób uczestniczyła w wielu antyrządowych manifestacjach).
Politycy PiS zorganizowali dziś w Sejmie konferencję poświęconą dzisiejszym wydarzeniom na miesięcznicy smoleńskiej. Od dłuższego czasu, kiedy prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z przedstawicielami swojego ugrupowania 10. dnia każdego miesiąca składa kwiaty przy pomniku na Pl. Piłsudskiego, pojawia się grupa prowokatorów z wieńcem opatrzonym tabliczką z oszczerczym napisem obarczającym śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego winą za śmierć pasażerów i załogi Tu-154M 10 kwietnia 2010 r.
Czerwińska: 14 lat po katastrofie narracja putinowska jest szerzona
Dzisiaj kolejny raz podczas uroczystości na Placu Piłsudskiego przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej doszło do próby złożenia wieńca z oszczerczą tabliczką, która zniesławia śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
— powiedziała na początku konferencji w Sejmie poseł Anita Czerwińska.
Treść, która jest na tej tabliczce nigdy nie została potwierdzona w żadnych postępowaniach, żadnych badaniach. Jak wszyscy pamiętamy już od pierwszych chwil po katastrofie w Smoleńsku strona rosyjska rozpoczęła putinowską narrację, w której obarczała winą właśnie śp. Pana Prezydenta, a także śp. Pana Generała Błasika
— przypomniała.
Żaden z tych oszczerczych zarzutów się nie ostał i doskonale wszyscy wiemy, że jest to nieprawda. Mimo to, w Polsce 14 lat po katastrofie, ta narracja putinowska jest szerzona i zakłóca się legalne zgromadzenie, którego celem jest oddanie hołdu Ofiarom katastrofy w Smoleńsku
— podkreśliła Czerwińska.
Środowiska, które zakłócają nasze zgromadzenia i znieważają pamięć Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego to osoby (…), sympatyzujące z Koalicją Obywatelską. Pomimo tego, że dochodzi do licznych naruszeń prawa ze strony tych agresorów, policja w bardzo dużej liczbie ochrania właśnie to łamanie prawa (…) Wolność zgromadzeń polega właśnie na tym, że nikt nie może przyjść i zakłócić zgromadzenia, co więcej, jest to nielegalne i karalne. Mimo to, nie są podejmowane, mimo wielu próśb żadne reakcje ze strony policji
— dodała polityk.
Czerwińska zwróciła uwagę na jeszcze jedną rzecz:
Pytanie do Prezydenta Warszawy [Rafała] Trzaskowskiego, dlaczego wydaje zgodę na zgromadzenie, które już jak wiemy po kilkuletnim doświadczeniu, w swoim zamiarze i celu ma zakłócanie legalnego zgromadzenia?
Bochenek: To jest upadek państwa
To, co obserwujemy każdego miesiąca na Placu Piłsudskiego w wykonaniu ludzi jasno powiązanych ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, sympatyków Platformy Obywatelskiej i ogóle koalicji obecnie rządzącej to czysty hienizm polityczny, to agresja, brutalność, wyzwiska, obelgi, które są kierowane do osób, które bardzo często spontanicznie uczestniczą w tych comiesięcznych obchodach
— stwierdził z kolei poseł Rafał Bochenek, rzecznik PiS.
Niestety to, nad czym najbardziej ubolewamy to to, że w obliczu tej patologii, którą rozsiewają właśnie ci ludzie, nie ma żadnej reakcji ze strony policji, która powinna stać na straży porządku, bezpieczeństwa publicznego i pewnej przyzwoitości w życiu publicznym
— ocenił.
To, co się dzieje, to jest skandal i najbardziej ubolewamy nad tym, że policja, która powinna być służbą apolityczną, która powinna być trzymana z dala od tego typu inicjatyw politycznych, (…) niestety, dzisiaj realizuje polityczne wytyczne rządu koalicji 13 grudnia
— powiedział.
Bochenek zaprezentował także zdjęcia, na których widać, jak wielu policjantów zajmuje się ochroną oszczerczego wieńca opatrzonego treściami z rosyjskiej propagandy na temat katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
Kilkudziesięciu policjantów - podczas, gdy są wakaty w policji, brakuje co najmniej kilkunastu tysięcy ludzi do pracy - dzisiaj takie siły, jakby nie miały nic lepszego do roboty, są kierowane na Plac Piłsudskiego po to, by chronić wieńca składanego co miesiąc przez zwolenników Platformy Obywatelskiej. To jest upadek państwa
— wskazał polityk.
Kanthak: Policjanci wykonują polecenia polityków
Mamy sytuację, w której kilkudziesięciu funkcjonariuszy polskiej policji opłacanych z pieniędzy państwa, chroni wieńca, na którym znajduje się treść putinowskiej rosyjskiej propagandy
— wskazał z kolei poseł SP Jan Kanthak.
Czy macie świadomość, że dodatkowo bezcześci się pamięć naszych rodaków, ludzi, którzy piastowali najważniejsze funkcje w państwie polskim? Rosyjską propagandę ochraniają polscy policjanci. To się w głowie zwyczajnemu człowiekowi nie mieści
— dodał.
I niestety, odpowiedzialność za to spada na środowisko polityczne Platformy Obywatelskiej. Trzeba bardzo mocno to powiedzieć. To musi bardzo mocno wybrzmieć, bo ci policjanci wykonują polecenia, które płyną od polityków
— podkreślił polityk.
Ci politycy, od 2010 r., kiedy to uruchamiali swojego pupilka Janusza Palikota, który ma dzisiaj te problemy z prawem, od tego momentu żerują na podsycaniu negatywnych emocji, na antagonizowaniu społeczeństwa. Komu to służy, szanowni państwo? Tylko takim państwom jak Rosja
— wskazał.
Jan Kanthak przypomniał słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: „Naród bez pamięci przestaje być narodem”.
I o to chodzi naszym wrogom - żeby nie było pamięci o bohaterach, o patriotach, którzy dbali o naszą suwerenność, dbali o dobrobyt Rzeczypospolitej. Dlatego tak zajadle jest atakowany śp. prezydent Lech Kaczyński
— powiedział.
Co mówią dziennikarze „na offie”?
Ta sprawa jest kolejnym dowodem na długofalowe efekty resetu, czyli tego, co zaistniało w Polsce wiele lat temu. To jest ocieplanie stosunków z Rosją, wizerunku Rosji. I z całą pewnością możemy tu mówić o efekcie resetu
— wskazała poseł Anita Czerwińska.
Polityk zwróciła się także do dziennikarzy obecnych na konferencji:
Wielokrotnie kiedy rozmawiamy „na offie”, państwo przyznają, że na Pl. Piłsudskiego odbywa się barbarzyństwo. I państwo sami przyznają, że gdyby dotknęło to waszych bliskich, wasza reakcja, jak przyznają niektórzy z państwa, byłaby nawet bardziej stanowcza.
Wiem jednak, że mają państwo przełożonych i tylko w nieformalnej, nieoficjalnej rozmowie mogą państwo wyrazić swoje zdanie na ten temat
— dodała Czerwińska.
Wizy i modernizacja armii
Rzecznik PiS na dzisiejszej konferencji prasowej został zapytany o raport NIK ws. wiz dla Rosjan. Rafał Bochenek powiedział, że w sprawie wiz rzeczywiście występowała „pewna skala nieprawidłowości”, ale - jak dodał - była ona minimalna.
Zaznaczył, że sprawa była badana jeszcze za rządów PiS, a wobec właściwych osób wyciągnięte zostały konsekwencje. Ocenił, że sprawa była wówczas marginalna - dzisiaj za to robi się „wrzutki medialne” po to, aby odwrócić uwagę m.in. od niezrealizowanych przez rząd obietnic wyborczych.
Wszyscy doskonale wiemy, że z wizami to jest jedna wielka bajka
— stwierdził.
Bochenek podkreślił, że to obecnie rządzący odpowiadają za kryzys migracyjny w całej Unii Europejskiej.
To za Donalda Tuska, wtedy, kiedy był szefem Rady Europejskiej, do Europy napłynęło prawie 3 mln nielegalnych migrantów. To Donald Tusk wtedy groził Polsce, że jeśli nie przyłączy się do ich przymusowej relokacji, będzie ponosiła sankcje finansowe
— przypomniał.
Pytany natomiast o działania sekretarza stanu w MON, posła KO, Cezarego Tomczyka, który w resorcie często zajmuje się „ściganiem” byłych ministrów obrony narodowej w rządach PiS: Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka, odpowiedział:
W obliczu tego zagrożenia, które mamy za naszą wschodnią granicą nie są realizowane wydatki na wzmocnienie wojska polskiego.
Nie ma na to po prostu pieniędzy w obecnym budżecie. Rezygnują z kontraktów zbrojeniowych. Czołgi K2, K9, samoloty FA50, różnego rodzaju inne sprzęty, które miały trafić do polskiej armii
— wyliczał Rafał Bochenek.
Armia dzisiaj jest demontowana i to jest prawdziwe zagrożenie i z tym niestety w przyszłości będzie się musiał liczyć pan Tomczyk, również za to będzie ponosił odpowiedzialność
— dodał polityk.
aja/ X:@pisorgpl, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709435-pis-kilkudziesieciu-policjantow-chroni-oszczerczy-wieniec