Wraca sprawa moratorium leśnego, w kontekście którego ok. 90 proc. leśników w konsultacjach społecznych wyraziło swój sprzeciw wobec planów resortu klimatu i środowiska. Dziś wiceminister Dorożała na komisji sejmowej grzmiał, że rzekomo krytykowano rozwiązania MKiŚ z politycznych pobudek. „Czyli Pan Minister Mikołaj Dorożała głęboko wypiera fakt, że grupa ludzi uczestnicząca w konsultacjach w sprawie moratorium w tym przypadku jest bardzo jednomyślna” - napisał na X Paweł Sałek, były wiceminister środowiska, poseł PiS.
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zabrał głos ws. omówienia wyników konsultacji społecznych zarządzonych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a zrealizowanych przez Lasy Państwowe, dla wyłączenia niektórych terenów ze zrównoważonej gospodarki leśnej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Miażdżące wyniki konsultacji społecznych ws. moratorium. 90 proc. leśników jest przeciw. Paweł Sałek: Prościej się już nie da
Kuriozalne zarzuty
Wiceszef MKiŚ utyskiwał oczywiście na wynik konsultacji społecznych, podczas których leśnicy gremialnie sprzeciwili się zmianom proponowanym przez jego resort. Polityk partii Szymona Hołowni stwierdził nawet, że było to „zaprzeczenie idei konsultacji”.
Mieliśmy do czynienia z zaprzeczeniem idei konsultacji. Druga strona też podnosiła ten temat kilkukrotnie mówiąc, że nie możemy mieć do czynienia z jakimś systemowym wysyłaniem uwag, że jakieś organizacje sponsorowane za niemieckie pieniądze wysyłają uwagi itd., ale jak państwo to robicie w drugą stronę, to jest okej. Widać, jak to było zarządzane. Tam są setki, tysiące identycznie brzmiących maili, identycznie brzmiących wniosków. To było koordynowane, sterowane i to nie ma nic wspólnego z konsultacjami społecznymi, które powinny odpowiadać na te konkretne pytanie, które było zadane w tym piśmie, jeszcze doprecyzowane, z 11 listopada
— grzmiał na komisji Dorożała.
Te konsultacje były potrzebne, bo też pokazały nam z jakim zakresem manipulacji mamy do czynienia. W jaki sposób w Polsce mamy dziś rozmawiać rzeczowo w przedmiocie, który dotyczy konsultacji społecznych, czyli chcemy zaangażować lokalne społeczności, kiedy państwo wykorzystujecie to do swoich celów politycznych
— dodał rozgniewany wiceminister.
Demokracja boli…
Mikołaj Dorożała narzekał, że opozycja rzekomo podburzyła ekspertów i opinię publiczną, by sprzeciwić się moratorium leśnemu. Oskarżył PiS, że zrobiło to na użytek swoich celów politycznych.
To nie było referendum. My mieliśmy pomóc konkretnym przedsiębiorcom, a państwo mieliście w nosie tych przedsiębiorców i robiliście wszystko, by zbić jakiś kapitał polityczny opowiadając historie o tym, że w jakiś sposób chcemy teraz wykończyć polskie lasy, sprywatyzować, sprzedać Niemcom itd. To nie było o tym
— zaznaczył.
Do kuriozalnej tyrady Dorożały na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa odniósł się w mediach społecznościowych poseł PiS, były wiceminister środowiska Paweł Sałek.
Zauważył on, że wiceszef MKiŚ wypiera fakt, że rządowe propozycje mogą się powszechnie nie podobać.
Zaprzeczenie idei konsultacji? Identycznie brzmiące wnioski? Czyli Pan Minister @DorozalaMikolaj głęboko wypiera fakt, że grupa ludzi uczestnicząca w konsultacjach w sprawie moratorium w tym przypadku jest bardzo jednomyślna. Zachęcam do obejrzenia tego krótkiego nagrania i wyciągnięcia własnych refleksji
— napisał na X Paweł Sałek.
Kontrowersyjne słowa Donalda Tuska stają się najwyraźniej dla członków jego rządu inspiracją, gdyż parafrazując słowa premiera, Mikołaj Dorożała stosuje reguły demokratyczne tak, jak on je rozumie.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709285-kuriozalna-tyrada-dorozaly-obrazil-sie-na-wynik-konsultacji