Jak potwierdził w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, w najbliższą sobotę dojdzie do połączenia Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski! „Wszystko jest domówione” - ujawnił były wicepremier.
Zjednoczenie PiS i Suwerennej Polski
Red. Michał Adamczyk zapytał swojego gościa, czy zjednoczenie PiS i Suwerennej Polski staje się już faktem. Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości potwierdził.
Tak, rzeczywiście. Wszystko jest domówione. Tego oczekiwali wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Oczekiwali jedności
— mówił.
W związku z tym dojdzie do połączenie obu partii już w najbliższą sobotę, 12-go (października - red.)
— potwierdził Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Kowalski zwolennikiem połączenia PiS i SP: Jedna organizacja, jeden konkretny cel, zapomnienie o urazach z przeszłości
Czołgi Leopard przesunięte na zaplecze
W programie padło także pytanie o zarzuty dot. osłabiania polskiej armii, które były szef MON kieruje pod adresem obecnego kierownictwa resortu. Co dokładnie Mariusz Błaszczak ma na myśli?
Przeniesienie czołgów Leopard ze Wschodu na Zachód to jest właśnie osłabianie polskiego wojska. Ono musi bronić każdego skrawka polskiej ziemi. Tak nie było przed 2015 rokiem, ale za rządów PiS zmieniliśmy doktrynę. Każdy skrawek polskiej ziemi musi być broniony, ale żeby żołnierze mogli bronić Polski, muszą mieć odpowiedni sprzęt. Czołgi Leopard nie są nowymi czołgami, to prawda, natomiast one mogłyby być wycofane na zaplecze wtedy, kiedy już będą nowoczesne czołgi Abrams i K2 na Wschodzie
— mówił.
Jak zauważył, obecne kierownictwo mówi o tym, ale… „w czasie przyszłym”.
Leopardy już przesunięto na Zachód. Wykonano ten zabieg za wcześnie. Stanowczo za wcześnie. Te czołgi według naszego rozeznania, oczywiście przygotowane przez dowódców polskiego wojska, miały stanowić zaporę w północno-wschodniej części naszego kraju. Doskonale wiemy o tych zagrożeniach związanych właśnie z Przesmykiem Suwalskim, z tym że z jednej strony jest Obwód Królewiecki, z drugiej strony Białoruś, która dziś jest faktycznie częścią Rosji, zresztą Białoruś, która jest agresywna wobec naszego kraju (…). Ten sprzęt - stosunkowo dobry - powinien być na Wschodzie, żeby odstraszać agresora, a nie na Zachodzie, żeby stanowić zaplecze
— dodał.
Były szef MON podkreślał, że „to wszystko jest wiadome dla Rosji, dla Putina”.
Ja o tej sprawi dowiedziałem się z mediów. W związku z tym złożyłem interpelację i publicznie zapytałem obecne kierownictwo MON, ministra Kosiniaka-Kamysza. W odpowiedzi usłyszałem publicznie (…), że taka była decyzja Sztabu Generalnego. Przepraszam bardzo, od czego jest minister? Jeżeli minister o niczym nie wie, albo tylko sygnuje decyzje, które powstają gdzieś w Sztabie Generalnym, to może należy powołać szefa sztabu na ministra obrony narodowej?
— mówił gość Telewizji wPolsce24.
Ta decyzja jest polityczna
— podkreślił.
Czy wraca więc koncepcja obrony na linii Wisły?
Do tego do zmierza
— ocenił były szef MON w rozmowie z red. Michałem Adamczykiem.
WIĘCEJ W WIDEO TELEWIZJI WPOLSCE24:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709190-tylko-u-nas-blaszczak-w-sobote-polaczenie-obu-partii