„Jeśli minister edukacji będzie próbowała obniżyć ten wymiar czasu godzin lekcji religii w szkole, to łamie prawo, w tym prawo międzynarodowe” - zauważył były wiceminister edukacji narodowej Tomasz Rzymkowski na antenie Telewizji w Polsce24, komentując pracę nad ograniczeniem lekcji religii w szkołach.
CBOS zapytało Polaków o to, czy ich zdaniem religia powinna być nauczana w szkołach publicznych. Ponad połowa badanych odpowiedziało twierdzące na tak zadane pytanie (51 procent). Przeciwko religii w szkołach publicznych odpowiedziało się 43 procent ankietowanych. 6 procent wskazało odpowiedź „trudno powiedzieć”.
Obecnie trwa ograniczanie lekcji religii w szkołach. Do konsultacji trafił już projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dodatkowo resort chce, aby lekcje te odbywały się przed rozpoczęciem obowiązkowych zajęć edukacyjnych lub po ich zakończeniu. Niewykluczone jednak, że to dopiero pierwszy krok w kierunku całkowitego wyrzucenia religii ze szkół, czego domaga się lewicowa część koalicji rządzącej.
Nie ma Polski bez katolicyzmu
Do sprawy na antenie Telewizji wPolsce24 odniósł się były wiceminister edukacji narodowej Tomasz Rzymkowski.
Daj Boże, żeby tak się nie stało, bo na temat polskości z religią chrześcijańską, z katolicyzmem, wypowiadali się i duchowni przywódcy narodu polskiego tacy jak błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński, jak i wielcy mężowie stanu jak Roman Dmowski, który mówił: „nie ma Polski bez katolicyzmu”. I to jest rzecz absolutna i fundamentalna
— mówił.
Polityk odniósł się przy tym do wypowiedzi wiceminister edukacji Joanny Muchy (Polska 2050), która na antenie TOK FM skrytykowała wypowiedź kardynała Kazimierza Nycza. Powiedział on, ze „godzina tygodniowo religii w szkołach powinna być obowiązkowa dla wszystkich uczniów, skoro żyjemy w cywilizacji europejskiej, która wyrosła z chrześcijaństwa”. Mucha stwierdziła natomiast, że duchowny „myli religię z religioznawstwem”, bo gdyby dzieci uczyłyby się religioznawstwa, to wtedy taki wkład kulturowy w edukację miałby sens.
Takie horrendalne bzdury opowiada wiceminister edukacji, że lekcja religii nie ma żadnego wpływu na polską kulturę… To czego na tej lekcji się uczy, jak nie tego, że „nie zabijaj”, „szanuj, czcij ojca swego i matkę swoją”? To jest rzecz absolutnie porażająca. Aksjologia, system wartości, wspieranie procesu wychowawczego są elementami konstytuującymi każdy system edukacji na świecie. Nawet w takich bestialskich reżimach jak Korea Północna jest jakiś system wartości, chociaż daleko odbiegający od naszego
— zaznaczył.
Dyskryminacja uczniów
Rzymkowski stwierdził, że obecnie obserwujemy próby wyrugowania lekcji religii ze szkół najpierw poprzez ich ograniczenie, a następnie deprecjację i dyskryminację.
Dziecko, które ma słabsze rezultaty wynikające z uwarunkowań fizycznych, jest oceniane na lekcji Wychowania Fizycznego. Dziecko, które nie chodzi na lekcję religii, a chodzi na lekcję etyki, jest oceniane. A dziecko, które chodzi na lekcję religii, jest dyskryminowane, ponieważ na świadectwie szkolnym nie będzie oceny z tego przedmiotu, na które uczęszcza.To jest forma dyskryminacji
— ocenił.
Polityk zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy.
Mamy w tej chwili terror „praworządności”, a przypominam, że jest taka umowa międzynarodowa, Konkordat między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, ratyfikowana w 1997 roku, podpisana w 1993 roku, która mówi jasno, że lekcje religii muszą być w wymiarze dwóch godzin, chyba że biskup-ordynariusz diecezji zdecyduje inaczej. Jeśli minister edukacji będzie próbowała obniżyć ten wymiar czasu godzin lekcji religii w szkole, to łamie prawo, w tym prawo międzynarodowe, którego cała Polska nie jest w stanie zmienić, bez zgody drugiej strony, w tym przypadku Stolicy Apostolskiej
— zauważył.
Inne szkodliwe działania
Tomasz Rzymkowski zwrócił uwagę, że kwestie związanie z usuwaniem religii ze szkół to nie jedyne kontrowersyjne działania uskuteczniane przez obecne kierownictwo resortu edukacji.
Jestem ojcem trójki dzieci. Dwóch moich synów chodzi do szkoły podstawowej i mam świadomość tej cichej rewolucji, do której się wielu - moim zdaniem - nieświadomych rodziców przyłącza. Ze zgrozą to mówię
— zaznaczył.
Mówię tutaj, chociażby o likwidacji prac domowych. To jest po pierwsze ustawiczne obniżanie poziomu w polskiej szkole, aby kolejne pokolenia była Polaków były głupsze, od tych poprzednich, od pokolenia matek i ojców. A po drugie uczenie takiego ustawicznego lenistwa i braku odpowiedzialności. My sobie z tego nie zdajemy sprawy. Oczywiście mądrzy nauczyciele, mądrzy wychowawcy i mądrzy rodzice zapewniają dzieciom również jakieś obowiązki i ustawiczność pewnego rodzaju mechanizmów powtarzania, utrwalania i pogłębiania tej wiedzy poza murami szkoły. Niestety jednak wiele osób tego typu populistyczne i bardzo szkodliwe w procesie wychowawczym procedery popiera
— kontynuował rozmówca Telewizji wPolsce24.
Rozwiązania kosztem dzieci
Rzymkowski skrytykował także pomysły połączenia biologii, chemii, fizyki i geografii w jednej przedmiot „przyroda” w wyższych klasach szkół podstawowych.
Mamy zapowiedź złączenia empirycznych przedmiotów w wyższych klasach szkoły podstawowej. Nie wiem, jak można połączyć biologię, fizykę, chemię z geografią, bo tak ma wyglądać przedmiot „przyroda”
— mówił były wiceminister edukacji narodowej.
Oczywiście ministerstwo ma problemy, które my też mieliśmy. Chodzi tu oczywiście o kwestię braków kadrowych, natomiast to jest wylanie dziecka z kąpielą. Mianowicie to nie jest odpowiedź na problem polegający na tym, że brakuje nauczycieli przedmiotów o charakterze ścisłym jak fizyka i chemia, poprzez zastąpienie fizyka i chemika nauczycielem geografii. Z całym szacunkiem dla nauczycieli geografii, bo jest ich na pewno więcej niż chemików i fizyków razem wziętych, ale to jest ze szkodą dla młodych ludzi, ze szkodą dla poziomu kształcenia
— zauważył.
Już w tej chwili, jeśli posłuchamy nauczycieli akademickich, zwłaszcza z uczelni o charakterze technicznym, to pierwszy rok trzeba poświęcić na naukę matematyki i fizyki studentów, bo ci produkowani w szkołach ponadpodstawowych niestety nie dorośli do poziomu szkolnictwa wyższego. A to, co się szykuje, oznacza absolutny dramat i obsunięcie cywilizacyjne kolejnych pokoleń Polaków w dół
— zakończył.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709170-tylko-u-nas-rzymkowski-o-dzialaniach-men-to-oglupianie