Narodowy Bank Polski (NBP) w czasie prezesury prof. Adama Glapińskiego zwiększył rezerwy złota do 420 ton, co jest istotnym krokiem w budowaniu stabilności finansowej kraju. Choć sam prezes jest nieustannie krytykowany przez polityków związanych z dzisiejszą koalicją rządzącą, to wydawało się, że akurat sprawa budowania rezerw złota przez NBP w czasach coraz większej zawieruchy międzynarodowej nie będzie przez nikogo z nich krytykowana, a jednak…
„Błysnąć” postanowiła świeżo upieczona europosłanka PO Hanna Gronkiewicz-Waltz, która – co tym bardziej w tej sprawie zaskakujące - sama kierowała bankiem centralnym w latach 1992-2000.
A skoro my kupujemy tzn. że ktoś sprzedaje dlaczego to robi? Jest jeszcze kilka innych pytań np. w czasie kryzysu co łatwiej sprzedać walutę czy złoto?
— napisała w serwisie X Hanna Gronkiewicz-Waltz (pisownia oryginalna).
Tak samo jak we wspomnianym wpisie nie ma interpunkcji, jest on równie deficytowy w logikę, zdrowy rozsądek i ekonomiczną wiedzę na poziomie podstawowym, co szybko wytknęli byłej prezes NBP inni znani użytkownicy serwisu X.
Muszę wam przyznać, że publicystyczna działalność Hanny Gronkiewicz-Waltz w mediach społecznościowych to jest coś, co mnie przerasta. Przecież ta kobieta piastowała bardzo ważne funkcje, uchodziła za intelektualną elitę, natomiast dzisiaj to absolutny mem i to taki z sadistica
— zauważył twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski.
W kolejnym wpisie Stanowski, odpowiadając na zarzut jednej z pań, która postanowiła bronić Gronkiewicz-Waltz zauważył:
Droga pani, mój wpis dotyczył - jak napisałem - całej działalności publicystycznej pani Gronkiewicz. Owa działalność jest po prostu groteskowa. Natomiast czynienie komuś zarzutu, że zainwestował w złoto w czasach, gdy złoto w ciągu 5 lat podrożało o 80% to absurd totalny
— napisał szef „Kanału Zero”.
Rzeczywiście wydaje się niemożliwe, by Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wiedziała o tym, że w czasie toczących się na świecie licznych wojen, powszechnych zbrojeń i niepewnej w związku z tym przyszłości nie ma pewniejszej lokaty środków niż złoto.
Złoto od wieków odgrywało kluczową rolę w międzynarodowym systemie monetarnym i jest uznawane za jeden z najważniejszych aktywów w portfelu banków centralnych na całym świecie. Złoto jest uznawane za „bezpieczną przystań” inwestycyjną, zwłaszcza w czasach kryzysów gospodarczych, geopolitycznych czy finansowych. W momentach, gdy inne aktywa tracą na wartości, złoto zyskuje, ponieważ nie jest powiązane bezpośrednio z żadnym pojedynczym krajem, rynkiem czy walutą. Jako fizyczny zasób o ograniczonej podaży, jest odporne na inflację, dewaluację walut czy manipulacje finansowe, co czyni je stabilnym i przewidywalnym środkiem przechowywania wartości.
Wzrost inflacji wpływa na spadek wartości pieniądza, co powoduje, że tradycyjne rezerwy, takie jak obligacje, papiery wartościowe czy właśnie zasoby walutowe mogą tracić na wartości. Złoto natomiast zachowuje swoją wartość niezależnie od poziomu inflacji. W praktyce oznacza to, że w okresach wysokiej inflacji bank centralny posiadający złoto ma dostęp do aktywa, które może pomóc chronić siłę nabywczą waluty krajowej.
Złoto ma także charakter międzynarodowy – jest akceptowane na całym świecie i uznawane za wartość, co sprawia, że jego posiadanie wspiera pozycję kraju na arenie międzynarodowej. W razie potrzeby może być łatwo zamienione na płynność finansową w trudnych sytuacjach.
Duże rezerwy złota mogą również stabilizować kurs waluty krajowej, dając pewność inwestorom międzynarodowym, że dany kraj posiada silne fundamenty gospodarcze. Posiadanie znaczących zasobów złota przez bank centralny, jak w przypadku NBP, zwiększa wiarygodność waluty na rynkach międzynarodowych i może przeciwdziałać gwałtownym fluktuacjom kursu.
W trudnych czasach – czy to ze względu na napięcia geopolityczne, kryzysy finansowe czy pandemie – złoto zyskuje na wartości. W przeciwieństwie do walut, których wartość może być manipulowana przez politykę monetarną, złoto utrzymuje swoją siłę dzięki rzadkości i popytowi. Kiedy zaufanie do tradycyjnych systemów finansowych słabnie, inwestorzy zwracają się ku złotu, co zwiększa jego wartość.
Polityka NBP w zakresie zwiększania rezerw złota, jak obecny wzrost do 420 ton, nie tylko wzmacnia stabilność finansową kraju, ale także świadczy o rozsądnym podejściu do zarządzania ryzykiem. Wobec globalnych niepewności i niestabilności rynków, złoto stanowi stabilizującą siłę, która wspiera krajową walutę i gospodarkę.
Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz o tym wszystkim nie ma pojęcia? Czy może wciąż realizuje dewizę postępowania wywodząca się z „opozycji totalnej”, że jeśli PiS będzie namawiał do noszenia czapki zimą, to ona na złość odmrozi sobie uszy? To zadziwiające, że w imię walki politycznej niektóre osoby nie wahają się nawet dewastować swojego budowanego latami autorytetu i dorobku zawodowego.
Bartosz Życiński
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709001-hanna-gronkiewicz-waltz-staje-sie-zlotym-memem