Jaka jest różnica pomiędzy PiS-em a obecnym rządem? Otóż, kiedy PiS sprawowało władzę i kupowało limuzyny dla VIP, to nie tyle kupowało, co „chapało garściami”. Obecny, po prostu kupuje „samochody, które mają służyć tym, którzy reprezentują nasz kraj”, a poza tym nie robi tego w czasie pandemii. Tak przynajmniej patrzy na sprawę poseł Lewicy Tomasz Trela, który komentował w Polsat News sprawę zakupu limuzyn dla VIP.
Wczoraj w dzienniku „Rzeczpospolita”, że rząd kupuje nowe limuzyny z segmentu premium. To audi a6 za ok. 300 tys. zł. Samochody, których w sumie jest 77, trafią nie tylko do ministerstw, ale również takich instytucji, jak GUS, Urząd Patentowy czy Centrum Personalizacji Dokumentów MSWiA.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd Tuska wydaje krocie na limuzyny z segmentu premium. „Fury do przywracania praworządności”, „Na pewno dla powodzian”
Rozdarte szaty posła Treli
O tę informację posła Lewicy Tomasza Trelę zapytał na antenie Polsat News Marcin Fijołek. Zapytał zresztą w sposób dość sprytny, bo zacytował posłowi jego własną wypowiedź:
„Rzeczpospolita pisze, że rząd realizuje przetarg na limuzyny, samochody Audi z segmentu premium, zastanawiam się, czy gdyby pan dzisiaj usłyszał, że „rządzący chapią garściami, kupują fury, skóry i komóry , to co by pan powiedział?
Wie pan, ja pamiętam też, co było za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Oni też kupowali, ale jakoś nie rozdzierałem szat
— podkreślił Tomasz Trela.
Rozdzierał pan, to jest pana cytat: „PiS chapie garściami. Rządzą to kupują: fury, skóry, komóry”, to było w czasie pandemii, a teraz jest czas powodzi
— odparł dziennikarz Polsat News.
Czas pandemii to był bardzo trudny czas, dotyczył całej Polski. My teraz pomagamy, ponad 20 mld na pomoc. Wychodzę z takiego założenia, że jeśli te samochody mają służyć tym, którzy reprezentują nasz kraj na zewnątrz, to dziwne by było, gdyby przyjechał tutaj poważny ambasador, poważny premier, a nasz minister wysiadłby z trabanta, który ma 40 lat, to brzmi bardzo niepoważnie
— podkreślił polityk Lewicy. Cóż, tłumaczenie może i byłoby nawet sensowne, gdyby rządzący rzeczywiście jeździli 40-letnimi trabantami, ale takie maszyny już od dawna możemy zobaczyć raczej w muzeach, bo na ulicach niekoniecznie, cóż dopiero, gdyby mieli nimi jeździć ministrowie, premierzy, prezydenci czy marszałkowie.
Natomiast, jeśli ktoś sobie przesadził i zmienił dobry samochód na lepszy samochód, to jest to sytuacja niedopuszczalna
— dodał Trela.
Czy Trela zapyta o kontekst?
Prowadzący zapytał swojego rozmówcę, czy gdyby dziś był w opozycji, to „rozdzierałby szaty” na wieść o zakupie limuzyn i czy pewne instytucje, do których trafią samochody, na pewno ich potrzebują.
Nowych samochodów tak, ale czy oni potrzebują Audi A6, to też mam wątpliwości. Pewnie bym pytał, jaki jest kontekst, ile tych samochodów i dla kogo kupiono
— tłumaczył Tomasz Trela.
Było czymś niegodziwym, że w czasie covidu, gdy wszyscy byli pozamykani, były kupowane samochody. Wiemy, że tę flotę trzeba zmieniać, natomiast wszystko musi mieć swój umiar
— podkreślił.
„Kupują fury, skóry i komóry”
Cytowana przez dziennikarza wypowiedź pochodzi z „Faktów” TVN24. W wydaniu z 12 marca 2021 r. mówiono o zakupie samochodów terenowych oraz limuzyn.
Rząd kupi 333 limuzyny i terenówki za ponad 30 milionów złotych. Trafią do urzędów centralnych i terenowych. Kwota zakupu i liczba aut robią wrażenie, zwłaszcza w trudnych pandemicznych czasach, kiedy liczy się każda złotówka
— podawał TVN24.
Jednym z polityków ówczesnej opozycji, którzy - a i owszem! - rozdzierali szaty był właśnie Tomasz Trela.
PiS chapie garściami. Rządzą to kupują: fury, skóry, komóry
— podkreślił.
Być może poseł Trela po wielu miesiącach nie zdążył zauważyć, że „umiar” to pojęcie, którego Koalicja 13 Grudnia w swoim słowniku nie ma. Czekamy zatem, aż zapyta rządzących o kontekst. Wydaje się jednak, że prędzej Donald Tusk znów „się wścieknie” niż polityk Lewicy zapyta.
aja/Polsat News, TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/708384-limuzyny-dla-rzadu-trela-atakowal-pis-co-mowi-o-koalicji